Propagandowa wpadka Rosji: nie będzie modernizacji Tu-160

Jak się okazuje do dnia dzisiejszego nie ustalono nawet jakie systemy pokładowe tych samolotów (z których jeszcze większość pamięta czasy Związku Radzieckiego) ma być wymieniona i nie udało się dojść do porozumienia z producentem w sprawie warunków sfinansowania remontu silników NK-32.

Nie udało się również przygotować linii produkcyjnej, na której byłaby prowadzona większość prac. Sprawę próbuje się zaciemnić mówiąc o kończeniu prac projektowych nad prototypem, jednak już wiadomo, że liczba rzeczy do zrobienia lub systemów do wyprodukowania nie pozwala na zrealizowanie wszystkich zadań w terminie. Co więcej nawet przy zrobieniu listy koniecznych prac jej zatwierdzenie z zamawiającym (ministerstwem obrony Rosji) jest mało prawdopodobne.

Sprawa jest pilna, ponieważ w już w sierpniu 2011 r. informowano, że na 16 samolotów Tu-160 zinwentaryzowanych w rosyjskich siłach powietrznych tylko cztery były gotowe do lotu.

Głównym problemem są silniki HK-32, z których większość osiągnęła już resurs docelowy. Zarówno biuro projektowe OKB Kuzniecowa, które opracowało silnik, jak i zakłady KMPO, które je produkowały nie zajmowały się takimi silnikami od ponad dziesięciu lat, nie mają już wyszkolonego personelu ani potrzebnego oprzyrządowania.

Firma OAO „Mettallist-Samara”, która przejęła teraz OKB i KMPO ma ograniczone możliwości modernizacyjne i po kontrakcie z 2011 roku na 26 zamówionych silników wyremontowała jedynie 4. Wina leży jednak po obu stronach, ponieważ remont silników wymaga złożenia zamówień u wielu kooperantów, a tego nie da się zrobić bez zaakceptowania planu finansowego. A tego ze względu na problemy budżetowe w Moskwie nikt nie chce zatwierdzić. Specjaliści zadają jednak pytanie: „to po co planowano te prace i się nimi chwalono?”.