Reklama

Geopolityka

Prezydent przejmuje inicjatywę w sprawie tarczy antyrakietowej

Koncepcja obrony przeciwrakietowej w ramach systemu obrony powietrznej była głównym tematem obrad RBN 12 września br.



Podczas konferencji zorganizowanej po zakończeniu obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Pałacu Prezydenckim, prezydent Bronisław Komorowski potwierdził zamiar zgłoszenia - uzgodnionej z rządem – inicjatywy ustawodawczej, zmierzającej do zapisania w Ustawie o modernizacji i finansowaniu armii zadania budowy systemu obrony powietrznej. Zgodnie z prezentowaną przez prezydenta koncepcją polski system ma być kompatybilny z szerszym systemem budowanym w ramach NATO.

Projekt nowelizacji ustawy, nad którą obecny prezydent pracował jeszcze jako szef MON-u, ma trafić wkrótce do laski marszałkowskiej. Prezydent liczy na współdziałanie w tej kwestii wszystkich środowisk parlamentarnych ponad podziałami. Będzie to też okazja do wywołania dyskusji ws. obrony przeciwrakietowej.

Prezydent i szef BBN-u, gen. Stanisław Koziej odpowiadając na pytanie dziennikarzy dot. finansowania budowy polskiej "tarczy antyrakietowej" powiedzieli, że jej koszt zmieści się w budżecie MON-u przy założeniu, że zostanie utrzymany wzrost gospodarczy. Realizację projektu umożliwi również zakończenie misji w Afganistanie i reforma systemu dowodzenia nadmiernie rozbudowanego i wymagającego modernizacji, wg słów prezydenta.

Rozpoczęcie finansowania projektu ma nastąpić w 2014 r. i trwać przez kolejne 10 lat. Dzięki modernizacji systemu obrony powietrznej, Polska ma osiągnąć zdolność do zapewnienia bezpieczeństwa najważniejszych obiektów w kraju.

Prezydent powiedział, że projektowany system ma zapewnić Polsce awans do kategorii państw NATO, które potrafią zadbać o bezpieczeństwo swojej przestrzeni powietrznej. Powoduje to jednocześnie, że NATO jako całość jest bardziej skuteczne.

Prezydent Komorowski skomentował również ostatnie wydarzenia w Libii:

Członkowie RBN uzyskali informacje w tej sprawie (...) Chyba jeszcze za wcześnie jest na ferowanie daleko idących wyroków co do skutków tego zamachu, niewątpliwie można jednak wiązać to, co się wydarzyło, z niepokojącym procesem zachodzącym szczególnie we wschodniej Libii, ale i chyba w Egipcie, gdzie dają o sobie znać różne ekstremalne formy działania Al-Kaidy. (...)  To być może, tutaj nie mam wystarczającej wiedzy, jest to sygnał o zachodzeniu tego rodzaju procesów. 

(MMT)
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama