Reklama

Geopolityka

Płoną bazy rosyjskich okupantów na Krymie. Nocny atak na Sewastopol i Kercz

Autor. Росавтодор/rosavtodor.ru

W Sewastopolu, kluczowym mieście na Krymie, słychać było w nocy, z czwartku na piątek, cztery eksplozje. Wybuchy miały zostać odnotowane w pobliżu wojskowego lotniska Belbek. Zaatakowany miał być także Kercz, nieopodal którego znajduje się strategiczny most łączący okupowany półwysep z Rosją.

Reklama

Lokalne źródła agencji Reuters informują, że cztery eksplozje miały miejsce w Sewastopolu – największym mieście na półwyspie krymskim oraz głównym porcie wojennym. Zaatakowane miało zostać strategiczne lotnisko wojskowe Belbek.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Michaił Razwożajew, namiestnik Krymu zadaniowany przez Moskwę poinformował, że za ataki odpowiedzialny był ukraiński dron, który miał zostać zestrzelony. Tezie, że za wszystkie eksplozje na Krymie byłby odpowiedzialny bezzałogowiec (zwłaszcza tylko jeden) przeczą doniesienia ukraińskich mediów. Zaatakowany zostałnie tylko Sewastopol. Razwożajew twierdzi także, że w wyniku eksplozji nie nastąpiły żadne zniszczenia. Ukraińska Prawda informuje, że również mieszkańcy Kercza, na wschodzie półwyspu, słyszeli eksplozje. Przypomnijmy, że położona przy tym mieście jest kluczowa infrastruktura okupantów – przez Cieśninę Kerczeńską zbudowano Most Krymski, łączący Rosję z okupowanym Krymem. O ataku na Kercz informuje także agencja Ukrinform. Rosjanie twierdzą, że działa tam obrona przeciwlotnicza i nie ma zagrożenia atakami.

Reklama

Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przekazał, iż na fali kompromitacji w ochronie okupacyjnych baz na Krymie miało dojść do dymisji dowódcy Floty Czarnomorskiej, admirała Igora Osipowa. W jego miejsce dowództwo miał przejąć zastępca, wiceadmirał Wiktor Sokołow. Rosjanie mają pospiesznie przebazowywać samoloty oraz śmigłowce obawiając się następnych uderzeń. W sierpniu nastąpiła seria celnych ataków na bazy rosyjskie – na bazę lotniczą Saky, infrastrukturę oraz bazy zaopatrzeniowe w rejonie dżankojskim, pod Sewastopolem oraz na Kercz. Wciąż nie ma dokładnych informacji w jaki sposób zniszczono cele. Spekulacje medialne dotyczące możliwych scenariuszy. Wymieniane są: atak komandosów lub partyzantów, atak lotniczy lub rakietowy.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Tomcat

    Szojgu: - Panie Prezydencie, walczymy z NATO! Putin: - Jakie straty? Szojgu: - 40 tysięcy żołnierzy, 1500 czołgów, 100 samolotów, 100 śmigłowców, tysiące dział, wyrzutni i ciężarówek. Putin: - Niedobrze. A jakie NATO ma straty? Szojgu: - NATO jeszcze nie przystąpiło do walki...

  2. seb1746

    Adam S. - Rosja nie walczy z całym NATO tylko z krajem militarnie i finansowo wspieranym przez NATO a raczej wspieranym przez niektóre kraje - najwięcej przez USA. A czemu nie giną tu żołnierze NATO? Bo za mięso armatnie "robią" inni ...

  3. The thex

    Ciekawe ile amerykańskich jednostek komandosów operuje na Krymie. Musiały wejść jakieś większe siły skoro nastąpiło takie wzmożone działań dywersyjnych.

    1. QVX

      O to już nie polscy najemnicy walczą.:-) Gdybyśmy żyli w Rzymie w 72 r. pne, to niejaki Texius pewnie pisałby, że w armii Spartakusa nie walczą żadni zbuntowani niewolnicy a wezwani z Hadesu żołnierze Pyrrusa i Hannibala.

    2. komik

      To tylko świadczy o poziomie armii orków, skoro uważasz, że tam jakieś tłumy amerykańskich komandosów operują a ruscy nic o tym nie wiedzą.... Choć w sumie byłoby to nawet możliwe, wszyscy, którzy by to odkryli, dostali by łapówki - ruska tradycja od setek lat

    3. Rea

      @The thex Ukraiński SOF daje sobie świetnie radę, nie muszą im pomagać Amerykanie. Oczywiście Rosjanie chcą wierzyć, że to Amerykanie ich atakują, bo przecież taki Ukrainiec to podczłowiek i nigdy by się nie umiał niczego nauczyć bez matuszki rassiji.