Reklama

Geopolityka

MON wybrał samoloty dla VIPów

Embraer 175 w barwach państwowych - fot. MON
Embraer 175 w barwach państwowych - fot. MON

Inspektorat Uzbrojenia zakończył analizę ofert na usługi czarterowe samolotów VIP dla najważniejszych osób w państwie. 

W kategorii samolotów średnich wybrano ofertę PLL LOT S.A. W kategorii samolotów "małych" procedurę unieważniono ze względu na przekroczenie środków finansowych. Umowa zostanie podpisana do 21 grudnia bieżącego roku, aby umożliwić jej realizację od 1 stycznia 2014 roku. 

Oferta PLL LOT S.A. na samolot "średni"  obejmuje czarter dwóch maszyn o zasięgu 3500 km przy standardowej załodze i maksymalnie 90 pasażerach. Lot był jedynym oferentem w tej kategorii.

Samoloty „małe” miały posiadać od 15 do 19 miejsc pasażerskich i dysponować zasięgiem minimum 5000 km. Takie samoloty resortowi obrony zaoferowała spółka Blue Jet. 

Ostatecznie Inspektorat Uzbrojenia rozstrzygnął 8 listopada przetarg ogłoszony w maju tego roku, decydując się jedynie na samoloty średnie. Umowa ma obejmować okres od 1 stycznia 2014 roku do 31 grudnia 2017 roku. Wartość szacowana jest na kilkaset milionów złotych. 

Kontrakt zostanie podpisany po spełnieniu przez potencjalnego wykonawcę warunku określonego przez zamawiającego w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia, tj. uzyskania przez firmę Świadectwa Bezpieczeństwa Przemysłowego III stopnia.

Samoloty będą stacjonować na warszawskim lotnisku im. Chopina i nosić barwy państwowe. Jest bardzo prawdopodobne, że usługa będzie nadal realizowana przez wykorzystywane w tym celu dotychczas samoloty Embraer 175. Ich umowa czarterowa dobiega końca wraz z rokiem 2013.

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Pendragon

    W 100% zgadzam się z @Ja. A co do "przetargu".... na jego dokumentach są jakieś podpisy,hę?

  2. mw

    Ciężko mówić o narażaniu wizerunku, gdy wynajęte samoloty są pomalowane w biało-czerwone barwy. Wizerunkowo na pewno wypada to lepiej niż w przypadku Tupolewów czy Jaków, którymi latali wcześniej. Poprzednia umowa czarterowa miała swoje uzasadnienie, bo trudno dziwić się premierowi, że po wypadku Tutki, nie chciał powierzyć swojego bezpieczeństwa "debeściakom" ze spec pułku. Niemniej jednak, MON miał dość czasu na zakup nowych samolotów i odbudowanie zdolności, widocznie były inne priorytety (LOT). Miejmy nadzieję, że to już ostatnia taka umowa.

    1. Darek

      Jakoś do 10 kwietnia 2010 roku tzw. premier latał tutkami z ,,debeściakami" i nie przeszkadzało mu to, a tak nawiasem mówiąc to te ,,debeściaki" są tylko na ruskich ,,nagraniach" ze skrzynek, dziwnym trafem w Polsce już tego nie odczytali...

  3. Ja

    Oczywisty przekret. Zgadzam sie z przedmowcami ze te wladze maja spoleczenstwo, prestiz i powage panstwa tam gdzie slonce nie zaglada. A wiara w to ze 36. pulk zostal rozwiazany ze wzgledu na rzekomych "debesciakow" jest po prostu naiwna.

  4. ss

    Przekręt dnia, jawne wspomaganie niegospodarnego bankruta jakim jest LOT

    1. Artwi

      A gdzie by pracowali nasi "wybitni" politycy i fachowcy jak np. Dyplomatołek? Uprawiało się paserstwo zwane "prywatyzacją", brało się za to kaskę, ale teraz nie ma gdzie zatrudniać kolesi (w wyborach PO na Śląsku było widać jak żrą się o miejsca w KGHM), bo polskich firm już prawie nie ma, a zagraniczni właściciele GARDZĄ ŁAPÓWKARZAMI i po wywiązaniu się z umowy wykopują takich np. byłych premierów i już ich oraz im podobnych nie chcą zatrudniać. Dlatego trzyma się teraz takich bankrutów jak LOT by było gdzie wsadzać kolesi, a takie PKB dzieli na 20 spółek by było 20 zarządów i rad nadzorczych do obsadzenia kolesiami zamiast jednej...

  5. jan jajko

    To nie jest żaden przetarg tylko dofinansowanie LOTu który już ledwo przędzie mimo niedawnej pomocy z budżetu państwa. Tak jak pisali moi poprzednicy, jest to bardzo duży przekręt finansowy i ktoś powinien to zbadać.

  6. patriota

    Bardzo mylący tytuł. Przecież to jeden z większych przekrętów w państwie polskim. Zamiast przetargu na samoloty dla VIP jest tylko słabo kamuflowane wspieranie pieniędzmi podatnika jednej ze spółek skarbu państwa mających bardzo słabe wyniki finansowe. Nowy Falcon 2000 to kwota około 35 $ mln, Airbus A319 około 80-85 $ mln. Warto narażać prestiż (i tak już bardzo mizerny) państwa dla tak mikroskopijnych w skali całego budżetu kwot?

    1. Pendragon

      Ale tu nikogo z obecnej ekipy nie interesuje coś takiego jak prestiż państwa. Oni tego słowa nawet nie rozumieją. Cały czas się przecież pisze: za mały zasięg, za mały pułap lotu, ekonomika podpowiada, że potrzebne są też mniejsze maszyny... I co? I nic. Mają w głębokim poważaniu i społeczeństwo i cały naród właściwie. Ciekawe co zrobią jak ten "ciemny lud" im zaśpiewa: "A na drzewach, zamiast liści....". Te samoloty, wojsko - to pikuś ale jak to połączyć z innymi ministerstwami i firmami skarbu państwa to już nie jest wesoło.