Reklama

Geopolityka

Macierewicz: Doniesienia o kolizji okrętów to prowokacja

Fot. M. Dura.
Fot. M. Dura.

Jak stwierdził w czwartek szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Polska - przed szczytem NATO - poddawana będzie „różnym prowokacjom, które mają stworzyć (…) atmosferę państwa, które burzy pokój na świecie”. W ten sposób Antoni Macierewicz skomentował doniesienia o rzekomej kolizji okrętów podwodnych z Polski i Rosji. 

Agencja Interfax, powołując się na telewizję REN TV, podała w czwartek, że na Morzu Bałtyckim w rejonie Cieśniny Pilawskiej doszło do kolizji okrętu podwodnego marynarki wojennej Rosji "Krasnodar" i polskiego okrętu podwodnego ORP "Orzeł". Polskie wojsko zdementowało te doniesienia.

Prowokacje przez szczytem

Występując wieczorem na antenie jednej z polskich rozgłośni Macierewicz podkreślił, że obecnie wchodzimy w ostatni etap trudnych, ale bardzo istotnych negocjacji związanych ze wzmocnieniem wschodniej flanki NATO. Jak mówił, chodzi w nich o to, w jakim zakresie i w jakim kształcie zostanie zrealizowana decyzja podjęta na lutowym spotkaniu ministrów obrony Sojuszu o wzmocnieniu obecności wojskowej w tej części Europy, w tym w Polsce. Szef MON przypomniał, że Amerykanie zdecydowali się rozmieścić w naszym regionie ciężką brygadę, ale - jak zaznaczył - odrębną kwestią są rokowania z NATO jako całością dotyczące kolejnej brygady.

- Nic dziwnego, że w trakcie tych negocjacji coraz częściej mamy do czynienia z prowokacjami rosyjskimi - powiedział Macierewicz. Przypomniał, że w pierwszej połowie kwietnia rosyjskie samoloty niebezpiecznie zbliżyły się do amerykańskiego niszczyciela USS "Donald Cook", który ćwiczył na Bałtyku razem ze śmigłowcem polskiej Marynarki Wojennej. - Takich prowokacji wówczas było trzy, wszystkie były niebezpieczne, wszystkie sprawiały wrażenie ataku czy możliwości ataku rosyjskich samolotów na polskie i amerykańskie jednostki - powiedział minister.

Zdaniem szefa MON doniesienia o rzekomej kolizji polskiego i rosyjskiego okrętu podwodnego to podobna prowokacja. - Tym razem kształt jej jest odwrotny, ale efekt ma być taki sam - ocenił Macierewicz. - Wszystko razem wyssane z palca, wszystko razem nieprawda. Natychmiast zostało to sprawdzone w dowództwie operacyjnym i mamy oczywiste, jednoznaczne zakwestionowanie, zaprzeczenie, by coś takiego miało miejsce - powiedział minister. 

- W tym okresie przed szczytem NATO, przed podjęciem przez NATO przełomowych decyzji dla polskiego bezpieczeństwa, absolutnie przełomowych, mających rozstrzygające znaczenie dla naszej przyszłości i dla naszej niepodległości będziemy poddawani najróżnorodniejszym presjom, prowokacjom, próbom zdestabilizowania sytuacji w Polsce i stworzenia wokół Polski atmosfery państwa, które nie jest stabilne, które jest gotowe wchodzić w najróżnorodniejsze działania prowokacyjne lub też prowokacjom się poddawać. Tak, byśmy mogli być przedstawiani opinii publicznej międzynarodowej jako czynnik nie do końca pewny - podkreślił Macierewicz.

Polska - zdaniem ministra - ma być przedstawiana jako czynnik nieobliczalny, niepewny, łamiący i burzący pokój światowy - dodał. Zarzucił części opozycji, że jest gotowa "włączyć się w ten chór".

Polska zaprzecza

Według REN TV do incydentu doszło kilka dni temu. Cytując własne źródła, stacja podała, że rosyjska jednostka nie została poważnie uszkodzona i po wynurzeniu odpłynęła do swojej bazy. REN TV dodała, że polski okręt po wynurzeniu trzeba było holować z miejsca zdarzenia. Jednocześnie rosyjska telewizja przekazała również, że Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej jak dotąd nie skomentowało incydentu.

ORP "Orzeł" i wszystkie pozostałe polskie okręty podwodne należą do 3. Flotylli Okrętów w Gdyni. Jej rzecznik kmdr ppor. Radosław Pioch, pytany o doniesienia rosyjskich mediów, zdementował je. - Nic takiego nie miało miejsca. Żaden z okrętów 3. Flotylli Okrętów nie uczestniczył w żadnym zdarzeniu na morzu. Wszystkie okręty podwodne stacjonują w tej chwili w porcie - powiedział Pioch. 

Dodał, że ORP "Orzeł" w ostatnich dniach wychodził w morze na próby morskie, ale cały czas znajdował się w położeniu nawodnym. "- Nie wchodził pod wodę i nie opuszczał polskich wód terytorialnych - powiedział rzecznik.

Również Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, któremu podlega gdyńska flotylla, zaprzeczyło, że doszło do incydentu. - Wbrew doniesieniom pojawiającym się w prasie zaprzeczamy informacjom jakoby polski okręt podwodny miał zderzyć się z rosyjskim okrętem podwodnym - podano na profilach DGRSZ na portalach społecznościowych.

W lutym ministrowie obrony państw NATO zgodzili się na wzmocnienie obecności wojskowej na wschodniej flance. Szczegóły są od tego czasu negocjowane. Ostateczne decyzje mają zapaść na szczycie NATO w Warszawie, który zaplanowano na 8-9 lipca.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. Urko

    Dobrze się było dowiedzieć, że "Orzeł" już pływa, bo można by pomyśleć, że Rosjanie staranowali go stojącego w suchym doku...

    1. topaz

      jak na razie to przechodzi próby morskie w okolicy Helu, nawet ładnie wygląda na peryskopowej :)

  2. Afgan

    Z tego co mi wiadomo "Krasnodar" to jednostka o napędzie atomowym projektu 949, która nie jest już w służbie czynnej. Ponadto okręty projektu 949 są na wyposażeniu floty północnej i nigdy nie stacjonowały na Bałtyku. Nie wiem co oni tam piją w Rosji, ale wyraźnie im szkodzi.

    1. Urko

      To nie ten "Krasnodar". Jest nowy, typu Warszawianka, zwodowany i przyjęty w zeszłym roku. Formalnie nie należy jeszcze do Floty Czarnomorskiej, chociaż dla niej został zbudowany. Nadal prowadzone są na nim jakieś prace. Ważne jest, że Warszawianki buduje się w Petersburgu, natomiast większość testów przeprowadza się w bazie Poliarnyj w Murmańsku. Prawdopodobnie "Krasnodar" jeszcze tam nie popłynął z powodu testowania poprzedniego okrętu z tej serii , o nazwie "Staryj Oskoł"

  3. leonamator23

    Ruski kamandir popił , zaczepił o rurę nord stream i wymyślił , że to polski orzeł :)

  4. Michał

    Coś ostatnio za mocno sowieci szukają zwarcia przy naszych granicach.Oby to były tylko głupie prowokacje,na które nie ma sensu reagować...Choć z drugiej strony,to jest jak domino i "turecka stanowczość" może wkrótce okazać się w cenie.

    1. Podpułkownik Wareda

      Michał! " ... za mocno sowieci szukają zwarcia przy naszych granicach. Oby to były tylko GŁUPIE [podkreśl. moje] prowokacje, na które nie ma sensu reagować". (...). No cóż, to klasyczne postulaty życzeniowe: "oby to były ...", "może okazać się ...". Internauto! Na arenie międzynarodowej oraz we wzajemnych stosunkach międzypaństwowych - nie ma pojęcia: "głupie prowokacje". To nie jest przedszkole, ani piaskownica. Prowokacje albo były i są, albo ich nie ma. Jeżeli stwierdzamy, że prowokacje były lub są - z jakiejkolwiek strony, to należy bezwzględnie na nie właściwie reagować. Jeżeli ze strony państwa, nie będzie reakcji, to można spodziewać się następnych prowokacji. Ta prawidłowość została potwierdzona - pod każdą szerokością geograficzną. Ponadto, nie bardzo jest dla mnie zrozumiałe stwierdzenie: "szukają zwarcia"? Pomijam już określenie: "sowieci", które jest kompletnie idiotyczne. No chyba, że określenie "sowieci", traktujesz jako tzw. skrót myślowy? Ale jeżeli nawet, to również nie jest zbyt mądre. Wracając do określenia: "szukają zwarcia". Internauto, nie wierz w takie cuda. Gdyby Rosjanie, rzeczywiście szukali z nami zwarcia (w co, osobiście nie wierzę), to zapewne już dawno doszłoby do takiego - rzekomego zderzenia okrętów podwodnych z Polski i Rosji - bądź innego, niebezpiecznego zwarcia lub zdarzenia. Przy okazji, zauważyłem na kilku portalach internetowych, że określenie: "turecka stanowczość", jest od pewnego czasu modne. Widzę, że Ty również jesteś propagatorem i entuzjastą tej mody. PS. Obejrzałem dzisiaj dwa programy informacyjne w TVP, w których poinformowano, że nie doszło do jakiegokolwiek zderzenia okrętów podwodnych z Polski i Rosji. Tym samym, zdementowano wcześniejsze informacje dot. tej sprawy. To były dobre wiadomości.

  5. Obi

    Min. A. Macierewicz ma rację. Opozycja nie powinna atakować.

    1. kapralek

      A co ma opozycja do fantazji jakiejś rosyjskiej agencji prasowej? To taki sam humbug jak swego czasu z Su-24 i Cookiem na Morzu Czarnym, minister powinien dać krótkie dementi a nie rozwodzić się nad tym, bo o to właśnie chodzi rosyjskiej propagandzie.

    2. Vox

      I nie atakuje ani raczej nie zamierza, Minister Macierewicz zapomniał że to jego rząd cieszy się poparciem pro rosyjskich frakcji i krajów a nie opozycja. Jednak nie mógł się powstrzymać od tego by poza zwyczajnym dementi dodać do tego jakiś atak na opozycję kimkolwiek by byli, taka mentalność że partyjniackie interesy na pierwszym miejscu.

  6. tak tylko...

    A piszący na forum użytkownicy ciągle wmawiają nam, że Rosja to pokojowo nastawione wobec Polski państwo, tymczasem mamy do czynienia z rosyjską agresją. Nie mamy tylko odwagi nazwać rzeczy po imieniu.

Reklama