Reklama

Geopolityka

Izrael: nowe warunki Netanjahu utrudnią negocjacje ws. Gazy?

Spotkanie izraelskiego premiera z sekretarzem stanu USA Anthony Blinkenem
Spotkanie izraelskiego premiera z sekretarzem stanu USA Anthony Blinkenem
Autor. Chuck Kennedy/US Department of State

Osiągnięcie porozumienia w Stefie Gazy jest już na wyciągnięcie ręki? Niekoniecznie. Na kilka dni przed zapowiadaną kolejną turą negocjacji pokojowych nowe warunki brzegowe przedstawił premier Izraela, czym mocno skomplikował sytuację.

W tym tygodniu w Kairze i Dosze dojdzie do kolejnej tury negocjacji dotyczącej uwolnienia izraelskich zakładników oraz ew. zawieszenia broni pomiędzy Hamasem a Izraelem. W spotkaniach będą uczestniczyć: szef CIA, William Burns, szef Mossadu, David Barnea, szef egipskiego wywiadu Abbas Kamel oraz premier Kataru, Mohammed al Thani.

Reklama

Cztery punkty Netanjahu

Wspomniane spotkanie napotkało na istotną przeszkodę. W niedzielę premier Izraela, Benjamin Netanjahu zdecydował się na przedstawienie czterech punktów, które w jego mniemaniu muszą zostać spełnione, aby móc mówić o szansie na osiągnięcie porozumień pokojowych.

„Zawieszenie broni może być możliwe wyłącznie wtedy, kiedy będzie uwzględniać cztery niepodlegające negocjacjom punkty” - stwierdził Netanjahu. Decyzja izraelskiego przywódcy jest o tyle zaskakująca, że jeszcze kilka dni wcześniej wyraził on zgodę na wysłanie zespołu negocjacyjnego do rozmów, a o podanych punktach nic nie wspominał. Jak wyglądają żądania izraelskiego przywódcy?

Czytaj też

Pierwsze z nich zakłada, że Izrael będzie mógł wrócić do walki, dopóki nie osiągnie „wszystkich celów wojny”. Netanjahu zależy też na skutecznym zablokowaniu przemytu broni z Egiptu do Strefy Gazy oraz na uwolnieniu możliwie jak największej liczby izraelskich zakładników więzionych przez Hamas (obecnie w niewoli pozostaje 116 osób - stan na 9 lipca br. - red.). Ostatni punkt ma dotyczyć zakazu powrotu „tysięcy uzbrojonych terrorystów do północnej Strefy Gazy”.

Reklama

Krytyka premiera

Niedzielne oświadczenie Benjamina Netanjahu, a w szczególności moment jego publikacji, spotkały się z falą krytyki (z różnych stron). Część przedstawicieli izraelskich służb uznała działania premiera za sabotowanie dotychczas wypracowanych mechanizmów negocjacyjnych. Z kolei lider opozycji w Izraelu Jair Lapid stwierdził, że punkty przedstawione przez Netanjahu są prowokacją i mogą prowadzić do dalszego impasu.

Powyższe opinie mogą znajdować uzasadnienie z tego powodu, że dzień wcześniej przedstawiciele Hamasu oświadczyli gotowość do omówienia zasad wymiany zakładników oraz zakończenia działań zbrojnych w Gazie. Co bardzo istotne, zrobili to bez wcześniejszego zobowiązania Izraela do „całkowitego i trwałego zawieszenia broni” - wskazuje „The Times of Israel”.

Pytanie, jak na zachowanie Netanjahu zareaguje Biały Dom. Jest to o tyle ciekawe, że to właśnie przedstawiony w maju trzyetapowy plan pokojowy prezydenta Joe Bidena w dużej mierze stanowi fundament toczących się obecnie negocjacji, a działanie Netanjahu znacząco je utrudnia.

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Orthodoks

    Bibi będzie torpedował każde porozumienie pokojowe do czasu aż znajdzie jakiś przyjazny kraj bez umowy o ekstradycję z Izraelem.

Reklama