Reklama

Geopolityka

Izrael bombarduje pozycje Hamasu w Strefie Gazy

Fot. Master Sgt. Lee Osberry/USAF.
Fot. Master Sgt. Lee Osberry/USAF.

Izraelskie lotnictwa prowadzi naloty na południu i północy Strefy Gazy, których celem jest zniszczenie infrastruktury do ostrzału swych terenów. Ataki zostały przeprowadzone w piątek rano, a ich celem było terytorium kontrolowane przez islamistyczny Hamas - poinformowali świadkowie nalotów. 

Jak podają zachodnie agencje informacyjne, wzmożone napięcie utrzymuje się w tym regionie od środy. Informują również, że armia izraelska przeprowadziła pojedynczą operację na pozycje Hamasu na południu Strefy Gazy w odpowiedzi na palestyński ostrzał moździerzowy żołnierzy izraelskich działających wzdłuż granicy.

Świadkowie poinformowali, że pierwszego ataku z powietrza dokonano w miejscowości Beit Lahia na północy, później zbombardowano pozycje grup zbrojnych wzdłuż granicy w miejscowości Chuza na południu Strefy Gazy.

- W odpowiedzi na ataki przeciw siłom izraelskim lotnictwo Izraela uderzyło w terrorystyczną infrastrukturę Hamasu w Strefie Gazy - oświadczyła izraelska armia. Ataki palestyńskie nasiliły się po wykryciu w czwartek przez Izrael tunelu ze Stefy Gazy do Izraela.

Czytaj też: Lynx - modułowa oferta dla Homara z Izraela

To już czwarta od środy tego rodzaju izraelska operacja, o której poinformowało wojsko. AFP informuje, że dotychczas śmierć poniósł jeden Palestyńczyk.

- Ataki na izraelskich żołnierzy, którzy próbują zlokalizować i zniszczyć tunele, nie będą tolerowane, a diaboliczny plan Hamasu, by przeniknąć do izraelskiej społeczności, musi zostać powstrzymany - powiedział izraelski rzecznik wojskowy podpułkownik Peter Lerner.

W odpowiedzi jeden z liderów Hamasu Ismail Hanija oświadczył, że jego ruch nie chce nowej wojny z Izraelem, ale będzie walczył z "izraelskimi najazdami" na palestyńskie terytorium.

Według niego izraelska armia wkracza nawet do ok. 200 metrów w głąb terytorium Gazy "pod pretekstem szukania tuneli". - Wysłaliśmy im wiele sygnałów, by przekazać, że ruch oporu nie pozwoli okupacyjnej armii na wprowadzanie nowych reguł [w Strefie Gazy - przyp.red.] - powiedział Hanija. Ponadto podkreślił, że Hamas nie akceptuje strefy buforowej utworzonej wzdłuż granicy, na której władze Izraela zastrzegają sobie prawo do interwencji.

Armia izraelska postawiła sobie za cel zniszczenie w tym roku tuneli wykorzystywanych przez bojowników Hamasu do atakowania obiektów izraelskich ze Strefy Gazy. Premier Benjamin Netanjahu zapewniał, że jeśli tunele pod granicą będą wykorzystywane do atakowania Izraelczyków, jego kraj odpowie w bardziej zdecydowany sposób niż w 2014 roku.

Wówczas w ciągu 50-dniowego konfliktu zginęło ponad 2,2 tys. Palestyńczyków, z których około dwie trzecie stanowili cywile. Po stronie Izraela śmierć poniosło 66 żołnierzy i siedmiu cywilów.

Analitycy utrzymują, że najnowszy wybuch przemocy - najintensywniejszy od roku 2014 - zagraża generalnie przestrzeganemu rozejmowi.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Greg

    66vs. 2200 to coś jak było pod okupacją niemiecką 100 polaków za jednego niemca

  2. Michał

    To ich ojczyste tereny, jak dla mnie mogą brać sobie tereny starożytnego Izraela :)

  3. 22

    Czy przypadkiem w Izraelu nie ma jakiś wyborów?