Reklama

Geopolityka

Herculesy na polsko-amerykańskich zawodach w Powidzu

  • Chiny planują budowę niszczyciela typu 055 o wyporności 12 000 t – fot. www.huangiu.com
    Chiny planują budowę niszczyciela typu 055 o wyporności 12 000 t – fot. www.huangiu.com

W 33 Bazie Lotnictwa transportowego w Powidzu odbyły się polsko-amerykańskie zawody w precyzyjnym lądowaniu samolotów C-130 Hercules oraz w precyzyjnym zrzucie ładunków.  

Zawody zostały zorganizowane w ramach kończącego się właśnie polsko-amerykańskiego szkolenia lotniczego Aviation Detachment 17-1 (AvDet) - informuje Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Międzynarodowe zmagania załóg to już tradycja, która rozgrywana jest właściwie przy każdej rotacji AvDet.

W zawodach rywalizowało pięć zespołów: cztery amerykańskie z 86 Arlift Wing Ramstein i 94 Arlift Wing Dobbins oraz jedna polska, reprezentująca 33 Bazę Lotnictwa Transportowego (33 BLTr) z Powidza. Załogi złożone z pilotów, loadmasterów, techników i nawigatorów rywalizowały w dwóch konkurencjach: precyzyjnym lądowaniu oraz precyzyjnym zrzucie ładunku.

Jak informuje kpt. Martyna Fedro-Samojedny z DGRSZ, lotnicy amerykańscy wykonywali zadania na najnowszej wersji Herculesów C-130J, oraz nieco starszej C-130H, a piloci z Powidza na najstarszej z biorących udział w zawodach wersji samolotu – C-130E. To ważne w kontekście osiągniętych wyników.

W konkurencji zrzutu ładunku zwyciężyła załoga amerykańska, a Polacy uzyskali czwarte miejsce. Najlepsi zrzucili ładunek 49 metrów od wskazanego na zrzutowisku punktu, wyprzedzając zdobywców drugiego miejsca o 15 metrów. Podczas konkurencji precyzyjnego lądowania najlepsi okazali się lotnicy z Powidza, którzy przyziemili wielkiego Herculesa jedynie 11 metrów od wyznaczonej linii. Tym samym pokonali swoich konkurentów o 23 metry.

„Zawody to jedynie zwieńczenie naszego blisko miesięcznego szkolenia. Ważne jest przede wszystkim to, że dokonaliśmy wznowień dopuszczeń naszego personelu do heavy equipment, czyli zrzutów ładunków ciężkich, oraz wyszkoliliśmy członków nowych załóg do dowodzenia formacjami lotniczymi” – podsumował podpułkownik Mirosław Jakubowski, dowódca Grupy Działań Lotniczych 33 BLTr.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama