Reklama

Geopolityka

Duda: Musimy dokonać zmian w systemie dowodzenia armii. "Wzrost liczebności i modernizacja"

Fot. Wikimedia/CC BY 3.0/Senat Rzeczypospolitej Polskiej/Michał Józefaciuk
Fot. Wikimedia/CC BY 3.0/Senat Rzeczypospolitej Polskiej/Michał Józefaciuk

Musimy dokonać znaczącej modernizacji polskiej armii, także pewnych zmian, jeśli chodzi o system dowodzenia, o czym rozmawiam z ministrem obrony narodowej - stwierdził prezydent Andrzej Duda. Opowiedział się także za zwiększeniem liczebności armii.

Według prezydenta Polskę "musi być stać na bezpieczeństwo i jego zapewnienie jest podstawowym obowiązkiem prezydenta, rządu i wszystkich odpowiedzialnie rządzących w państwie". Andrzej Duda przypomniał, że w 2007 roku prezydent Lech Kaczyński wydając doktrynę bezpieczeństwa państwa dopuszczał możliwość podniesienia liczebności armii ze 100 do 150 tysięcy żołnierzy.

- Uważam, że powinniśmy mieć bardziej liczebną armię i wzmocnić polską obronność. To nasze zobowiązanie wobec NATO. Namawiam też naszych partnerów zagranicznych, by podnieśli wydatki na bezpieczeństwo. Musimy dokonać znaczącej modernizacji polskiej armii, także pewnych zmian, jeśli chodzi o system dowodzenia, o czym rozmawiam z ministrem obrony narodowej - powiedział prezydent.

Pytany o to, czy oznacza to podniesienie wydatków na obronność z budżetu państwa odparł: "Zobaczymy". - Nie widziałem analizy, która zakładałaby jednoznacznie konieczność podniesienia tych wydatków. Proszę też pamiętać, że to szef MON w czasach pokoju wykonuje w imieniu prezydenta zwierzchnictwo nad armią. Współpracuję z ministrem, spotykam się z szefem MON regularnie - dodał prezydent.

Obecność NATO powinna zostać zwiększona

Prezydent dopytywany o politykę NATO, zaznaczył, że szczegóły odnoszące się do wzmocnienia wschodniej flanki NATO są dopiero przedmiotem dyskusji. - Natomiast konsensus jest jednoznaczny: obecność NATO w Europie Środkowo-Wschodniej i na południu powinna zostać istotnie zwiększona. Technika to kwestia drugorzędna. Wierzę, że w obecność rotacyjną, odbywanie regularnych ćwiczeń, włączy się wiele państw Sojuszu. Jeśli chodzi o amerykańską brygadę pancerną, Polska jest wymieniana wśród państw, gdzie miałaby się znaleźć - powiedział prezydent.

Według Andrzeja Dudy "z całą pewnością obecność wojsk NATO, która jest zapowiadana i będzie realizowana, pozostaje w granicach porozumienia o współpracy NATO i Rosji z 1997 roku". - Z drugiej strony, pamiętajmy, że Rosja bez przerwy narusza to porozumienie - zaznaczył prezydent, pytany czy Akt stanowiący o podstawach wzajemnych stosunków, współpracy i bezpieczeństwa między NATO a Rosją może być przeszkodą dla rozmieszczenia w naszym regionie stałych baz Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Prezydent mówił również o tym, czy incydentach na Bałtyku z udziałem rosyjskiego lotnictwa będą miały wpływ na decyzje, jakie zapadną na lipcowym szczycie NATO w Warszawie. Andrzej Duda zaznaczył, że "cały obraz środowiska bezpieczeństwa wpływa na decyzje podejmowane przez państwa członkowskie". Według prezydenta "widać, że proces decyzyjny w ramach NATO ewoluuje". - Wiele naszych argumentów, które wcześniej podawaliśmy w kwestii wzmacniania naszego bezpieczeństwa, dzisiaj jest uznawanych - zaznaczył.

Zmiany w systemie bezpieczeństwa

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział "zasadniczy wzrost armii, co najmniej 50-procentowy w ciągu najbliższych lat". Zaznaczył, że rozwój nie będzie ograniczony do obrony terytorialnej, ale będzie dotyczyć też jednostek operacyjnych.

Czytaj też: Szef MON zapowiada wzmocnienie armii. Wzrost "co najmniej 50-procentowy".

W ostatnim czasie dowództwo sił USA w Europie poinformowało, że w lutym 2017 roku USA rozpoczną zwiększanie swych sił lądowych w Europie poprzez ciągłe rotacyjne przemieszczanie tam brygad pancernych. Brygada wojsk pancernych ma zostać wysłana na rotacyjne turnusy w celu ćwiczeń do krajów Europy Wschodniej: Polski, Rumunii, Bułgarii, Litwy, Łotwy i Estonii.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. K2

    Niech rząd przestanie zabierać kasy z MON. Nie potrzeba armii więcej pieniędzy, niech tylko zostaną zagospodarowane te co są. Rok w rok minister oddaje do kasy państwa ok 50% budżetu. Są potrzeby, są programy modernizacji - nic z tego! Kasa musi wrócić tam skąd przyszła.

  2. ...

    Do czasu rozpadu UE musimy mieć jedną z najliczniejszych armii w Europie, więc działanie jak najbardziej w dobrym kierunku. Wiem, że technologicznie do tego czasu nie nadrobimy zaległości, ale na przykładzie ostatnich konfliktów widać, że nie zawsze agresor może pozwolić sobie na użycie wszelkich dostępnych środków, by nie wywołać zdecydowanej reakcji ze strony innych państw. Wtedy liczna i dość dobrze wyposażona armia ma realne szanse na obronę.

  3. mar. petrow

    naród który nie chce ponosić kosztów utrzymania własnej armii, wkrótce bedzie musiał ponieść koszty utrrzymania cudzej!

    1. zLoad

      masz tu narod czy ludzi z bronia i reszte? Poprzednie rzady pokazaly ze moga takie prawo ustanowic ze jak prowadzisz firme i cos masz to moga przyjsc i ci zabrac. I nic nie poradzisz. I cokolwiek by nie mowic to rozwazajac wszystkie opcje na koncu sa ci z bronia. A potem beda sie smiac jak bedziesz sie zalil w telewizji.

Reklama