Reklama

Geopolityka

Defence24 Day: Rosyjski potencjał atomowy – polityka szantażu

Autor. Defence24

Drugiego dnia Defence24 Day na jednym z paneli omówiono rosyjską doktrynę wykorzystania arsenału jądrowego, zagrożenia z nią związane, politykę rosyjskiego szantażu tą bronią, a także środki obrony oraz odstraszania NATO. Panel moderował William Alberque z International Institute for Strategic Studies. Prelegentami byli: James Jay Carafano (ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego i wyzwań polityki zagranicznej, The Heritage Foundation), Robert Pszczel (ekspert Fundacji Pułaskiego, były Dyrektor Biura Informacyjnego NATO w Moskwie) oraz Anna Maria Dyner (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych).

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

William Alberque zaczął panel od omówienia wątku wykorzystania przez Rosję w kontaktach z Zachodem broni jądrowej jako straszaka, w czym pomagało tworzenie obrazu Rosjan jako gotowych na wszystko hazardzistów. Historyczna bezwzględność wobec własnych rodaków umacniała go:

Rosja od zawsze wykorzystywała groźby użycia broni jądrowej. (...) Rosjanie zawsze mieli większą chęć do ryzyka i większą tolerancję wobec strat.
William Alberque.
William Alberque
William Alberque
Autor. Defence24

Na pytanie o to jak wygląda rosyjska doktryna strategiczna wykorzystania broni jądrowej odpowiedziała Anna Maria Dyner. Prelegentka przypomniała, że Rosja zastrzegła sobie prawo do wykorzystania swego arsenału jądrowego w określonych przypadkach. Pierwszym jest oczywiście agresja na Federację Rosyjską z wykorzystaniem broni jądrowej, ale również innych broni masowego rażenia. Ponadto doktryna zakłada zastosowanie broni jądrowej również w przypadku agresji przeprowadzonej z wykorzystaniem konwencjonalnych zasobów walki, ale grożącej istnieniu państwa rosyjskiego. W tym ostatnim przypadku można przyjąć, że chodzi o zagrożenie rozpadem państwa lub jego okupacją. Dyner dodała, że dotychczas Rosjanie uważali, że ich siły konwencjonalne poradzą sobie z wyzwaniami militarnymi.

Reklama
Anna Maria Dyner
Anna Maria Dyner
Autor. Defence24

Prelegentka wspomniała również o jeszcze jednym ciekawym aspekcie możliwego wykorzystania przez Federację Rosyjską broni jądrowej. Jest nim obrona terytorium Białorusi, która podlega tym samym założeniom co w przypadku terytorium rosyjskiego. Zdaniem Dyner pozostałe państwa związane sojuszem z Rosją nie są objęte analogiczną obroną z wykorzystaniem broni jądrowej.

W kwestii polityki Zachodu wobec Federacji Rosyjskiej i szantażu atomowego z jej strony Dyner dodała:

Gdyby to nie była stacja benzynowa z bronią jądrową to polityka wobec Rosji byłaby inna.
- Anna Maria Dyner.

W obliczu słabości wojsk konwencjonalnych oraz korzyści płynących z szantażu bronią jądrową Rosjanie modernizują jej arsenał. Mają jednak w tym obszarze pewne opóźnienia.

Rosyjska rakieta balistyczna R-36M/SS-18 Satan, którą ma zastąpić rakieta Sarmat. Fot. Wikipedia
Rosyjska rakieta balistyczna R-36M/SS-18 Satan, którą ma zastąpić rakieta Sarmat. Fot. Wikipedia

Zaproszony do zabrania głosu James Jay Carafano omówił możliwe wykorzystanie taktycznej broni jądrowej na współczesnym polu walki. Przedstawił słuchaczom różnice między bronią konwencjonalną a taktyczną bombą jądrową. Ta ostatnia powoduje mniejszą eksplozję niż strategiczna broń jądrowa, ale skala zniszczeń jest oczywiście zależna od wagi wyrażonej w kilotonach. Przytoczył również ciekawe przypadki wydarzeń, w których nie wykorzystano broni atomowej, ale eksplozje i ich następstwa (np. charakterystyczny „grzyb" po wybuchu) powodowały, że zwykli żołnierze myśleli, że została użyta broń atomowa. Carafano podkreślił, że istotną różnicą między wykorzystaniem broni konwencjonalnej a taktyczną bronią jądrową jest promieniowanie, które powstaje po wybuchu tej ostatniej, co komplikuje manewrowanie wojsk po skażonym terenie.

James Jay Carafano
James Jay Carafano
Autor. Defence24

Prelegent odniósł się również do tego, że ciężko ocenić jakie mogą być skutki użycia broni jądrowej. Dotychczas bomby atomowe zrzucono jednie na państwo, które nie mogło odpowiedzieć tym samym – chodzi rzecz jasna o Japonię. Z tego powodu ciężko ocenić czy doszłoby do eskalacji czy deeskalacji w przypadku wykorzystania przez Rosjan broni jądrowej. Carafano nie ma jednak wątpliwości co do jednego – jeżeli Rosja to zrobi, to konsekwencje dla niej będą opłakane. Dodał, że planowana odpowiedź USA polegałaby prawdopodobnie na zniszczeniu wszelkich celów rosyjskich na terytorium Ukrainy z wykorzystaniem broni konwencjonalnej. Amerykanie przekazują te ostrzeżenia zarówno Rosjanom jak i Chińczykom różnymi kanałami.

Autor. Ministerstwo Obrony Rosji

Na koniec swego przemówienia Carafano rzucił również ciekawą i celną myśl:

Jest różnica między posiadaniem doktryny, a jej zastosowaniem.
James Jay Carafano.

Robert Pszczel skupił się z kolei na problemie rosyjskiego szantażu atomowego. Zauważył on ogromną różnicę jaka zaszła nie tylko w okresie rządów Władimira Putina, ale jak bardzo retoryka rosyjska odeszła daleko nawet od tej stosowanej w okresie Zimnej Wojny.

Robert Pszczel
Robert Pszczel
Autor. Defence24
W porównaniu do czasów sowieckich poziom nieodpowiedzialności w zakresie blefowania „wystrzelił w kosmos”. W czasach sowieckich trzeba było uzyskać zgodę na mówienie o broni jądrowej od PolitBiura. A teraz nawet raperzy śpiewają o wykorzystaniu broni jądrowej, co dowodzi, że ryzyko niestety wzrosło. (…) Teraz mnożą się nieodpowiedzialne wypowiedzi, które popularyzują zastosowanie broni jądrowej.
Robert Pszczel.

Prelegent wskazał również na negatywne skutki długoletnich rządów Władimira Putina. Rządzi on (z krótką przerwą na prezydenturę Dmitrija Miedwiediewa) już 24 lata. W tym czasie neoimperialna propaganda Kremla wypaczyła umysły wielu Rosjan. Dotyczy to również polityków, choćby wspomnianego już Miedwiediew. Nie małą rolę odgrywa też wiek Putina, który sprawia wrażenie gotowego na wszystko:

Ci ludzie odklejają się od rzeczywistości. (...) Im starszy staje się Putin, tym bardziej w głowie pobrzmiewa mu "Armagedon".
Robert Pszczel.
Autor. Marek Kozubel, Defence24

Następnie prowadzący panel William Alberque oddał na chwilę mikrofon jednemu z widzów debaty. Był nim Jacek Sawicz z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Przypomniał on, że NATO potępiło aktywność Rosji w zakresie wykorzystywania do celów politycznych szantażu atomowego, szczególnie w związku z wypowiedziami Dmitrija Miedwiediewa. Putin jest nadal postrzegany przez Sojusz jako największe zagrożenie.

Ponownie głos zabrał James Carafano. Przed 2022 r. Zachód uważał, że Rosjanie nie wykorzystają broni jądrowej. Sugerowano się przy tym postawą Indii i Pakistanu, które choć są wrogo do siebie nastawione to jednak nigdy nie przekroczyły progu, jakim było zastosowanie tej broni. W ocenie USA liczy się sam fakt użycia broni jądrowej, a nie jej ciężar. Zachowają się one tak samo w przypadku użycia taktycznej jak i strategicznej broni jądrowej. Dodał, że ta druga jest nieporównywalnie bardziej niszczycielska.

Prelegent zwrócił też uwagę na rolę komunikacji z Moskwą, która jest jednym z głównych środków zapobiegania eskalacji. Przytoczył anegdotę z okresu Zimnej Wojny, gdy w wyniku zaburzeń komunikacyjnych do prezydenta USA dotarły dwie wiadomości od Nikity Chruszczowa, ale w nieodpowiedniej kolejności. Chronologicznie pierwsza depesza z ostrzejszą treścią dotarła jako druga, przez co w Waszyngtonie mogli odnieść wrażenie, że postawa Sowietów uległa radykalizacji. Opanowanie Johna F. Kennedy'ego i zignorowanie ostrzejszej depeszy być może zapobiegło wtedy wojnie atomowej.

Czy Rosjanie wykorzystają broń jądrową, choćby taktyczną, w wojnie z Ukrainą? Na to pytanie odpowiedziała Anna Maria Dyner:

Użycie broni jądrowej na Ukrainie jest bez sensu. Nie przyniesie to Rosji korzyści. (...) Przeniesienie taktycznej broni jądrowej na Białoruś również jest pozbawione sensu.
Anna Maria Dyner.

Prelegentka przypomniała, że Aleksander Łukaszenko ma wobec Putina dług do spłacenia za pomoc w 2020 r. i dlatego zgodzi się na postulaty Rosjan. Przypomniała też, że Rosja ogłosiła, że nie chce żadnej nowej „kolorowej rewolucji" na Białorusi i będzie jej przed nią "bronić". Robert Pszczel dodał przy tej kwestii, że z kolei sami Białorusini odnoszą się negatywnie do rozmieszczenia broni jądrowej na swoim terytorium, gdyż nie chcą by zmieniło się w atomowe pole walki.

Autor. Defence24

Niemniej, istnieją pewne niewielkie obawy o to, że broń jądrowa może zostać przez Rosjan wykorzystana. Wskazują na to ich retoryka, rosnąca desperacja jak i to, że (jak słusznie podkreślił Robert Pszczel) Rosji kończą się argumenty wobec Zachodu, szczególnie w kontekście porażek militarnych na Ukrainie.

Anna Maria Dyner przypomniała przy tej okazji motto rosyjskich sił strategicznych, które może budzić przerażenie: Po Nas zostaje tylko cisza.

Prelegentka postanowiła jednak zakończyć optymistycznie. Do tej pory pojawiły się sygnały wskazujące, że Rosjanie przygotowują się do użycia broni jądrowej. Z kolei USA świetnie reagowali na szantaż Moskwy. Zakończyła cytatem Stinga: „Mam nadzieję, że również Rosjanie kochają swoje dzieci".

James Carafano również zakończył uspokajającym akcentem. Podkreślił, że każdy stara się przede wszystkim przeżyć i z tego powodu działa dostatecznie racjonalnie. Prelegent uważa przy tym, że trzeba nadal naciskać na Rosję i pokazywać jej pewne granice dozwolonego zachowania na arenie międzynarodowej. William Alberque dodał, że odpowiednia komunikacja między stolicami również jest skuteczną „bronią".

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama