Zaniepokojeni zwiększoną aktywnością indyjskiego lotnictwa na wysokich górach Chińczycy postanowili zbudować tam specjalną stację radiolokacyjną.
Dzięki niedawno zakupionym samolotom C 130J-30 Super Hercules indyjskie lotnictwo mogło zwiększyć intensywność lotów w wysokich górach i korzystać z najwyżej położonego lądowiska na świecie Daulat Beg Oldi (5065 m) w Górach Jammu i Kaszmiru (stan Ladakh). Poprawiło to znacznie zaopatrzenie żołnierzy stacjonujących w tym trudnym obszarze, jednak wyraźnie zdenerwowało Chiny, które postanowiły kontrolować sytuację za pomocą specjalnego radaru.
Budowa stacji radiolokacyjnej tak wysoko jest ogromnie kosztownym i trudnym technicznie przedsięwzięciem, a ponadto mogłoby spowodować reakcję ze strony Indii. Dlatego w Pekinie oficjalnie mówi się o budowie radaru meteorologicznego. Indyjscy specjaliści wskazują jednak, że nie ma w tamtym rejonie ludności cywilnej, którą ta instalacja mogłaby chronić. Ponadto ostrzegają, że analiza sygnału wyemitowanego przez ten radar pozwoli i tak dokładnie określić jego przeznaczenie i cześć parametrów technicznych.
Lotnisko Daulat Beg Oldi zostało aktywowane po 43 latach w 2008 r. po lądowaniu na nim samolotu transportowego An-32. Teren jednak był na tyle trudny, że ładunek z tej maszyny mógł być jedynie zrzucany na spadochronie. Samoloty Hercules mogą natomiast lądować z ważącym 20 ton zaopatrzeniem. Ostatnio przeprowadzono siedem takich operacji w tamtym regionie.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie