Siły zbrojne
Australia coraz bliżej zakupu MQ-9B SkyGuardian
Ministerstwo Obrony Australii zdecydowało się wstępnie na wybór bezzałogowca MQ-9B SkyGuardian produkowanego przez General Atomics Aeronautical Systems w programie pozyskania nowego bojowego bezzałogowego statku powietrznego klasy MALE dla Royal Australian Air Force o kryptonimie Project Air 7003 o wartości ok. 885 mln USD.
W kolejnym etapie programu australijskie władze mają rozpocząć negocjacje związane z ustaleniem warunków transakcji. W razie ich powodzenia ostateczna decyzja dotycząca zakupu dronów bojowych MQ-9B SkyGuardian ma zostać podjęta w latach 2021-2022. W przypadku kupna tego gezzałogowca, Australia po raz pierwszy pozyska bojowy bezzałogowy statek powietrzny tej klasy.
Tego typu najnowocześniejsza technologia, dysponująca zaawansowanymi sensorami i systemami, uzupełniałaby zaawansowane samoloty, takie jak F-35 Joint Strike Fighter, i zapewniała utrzymanie przez Australijskie Siły Obronne zdolności na najwyższym poziomie.
Konkurentem MQ-9B SkyGuardian był system Heron TP (eksportowa wersja IAI Eitan), oferowany przez Israel Aerospace Industries. Australijski resort obrony był zainteresowany pozyskaniem MQ-9 Block 5 lub MQ-9B SkyGuardian (zaprojektowanego zgodnie z wymaganiami brytyjskiego RAF). Ostatecznie zdecydowano się na wybór tego drugiego.
Czytaj też: Niemcy i Koreańczycy zawalczą o australijski BWP
Australijska minister przemysłu obronnego, Melissa Price, stwierdziła przy okazji ogłoszenia wstępnego wyboru, że krajowy przemysł obronny jest w stanie zaoferować istotną współpracę w trakcie produkcji. Chodzi o wyposażenie w rodzaju sensorów, sprzętu łączności, a także wsparcie w trakcie eksploatacji. Z całą pewnością kwestie te będą stanowić jeden z najważniejszych elementów negocjacji ze stroną amerykańską. Australia w zdecydowanej większości realizowanych programów obronnych kładzie olbrzymi nacisk na maksymalny możliwy udział lokalnego przemysłu w procesie produkcji, wyposażenia i eksploatacji kupowanego sprzętu wojskowego.
Marek1
Wielka szkoda, ze Polska ma zakaz dot. badań, rozwoju i produkcji BSP klasy MALE(i większych). Hegemon stwierdził, że są one w WP niepotrzebne, bo maja je wszak siły NATO(czyt. US Air Force), a nasze "elity" posłusznie o temacie nawet nie myślą. Ten schemat myślenia władz polskich dotyczy zresztą wszystkich kwestii myślenia o zapewnieniu PSZ jakiejkolwiek autonomii na szczeblu ponad taktycznym.
gmk
No cóż, trzeba przystąpić do programu samolotów 6-tej generacji, bo aby wyprodukować ewentualnie sami to potencjał mamy ale na jego samodzielne wykorzystanie to raczej nikt nam nie pozwoli! Jednym słowem czasy Enigmy się skończyły i trzeba opanować przestrzeń tam, gdzie ją nam pozostawiono a reszta to dla sojuszu!
szeliga
Zakaz? Żeby jakikolwiek zakaz miał sens najpierw trzeba mieć możliwości. Konstrukcyjne, rozwojowe i produkcyjne. My ich nie mamy. Co mieliśmy to sprzedaliśmy, bądź rozpędziliśmy. Zakazy nie są potrzebne.
Edmund
W naszym przypadku zakup taki musiałby uwzględnić offset w wersji najdłuższej z możliwych, więc negocjacje potrwałyby 5x dłużej. Dla firmy oferującej nic straconego. Koszt tak długich negocjacji dodałaby sobie do końcowej umowy. Tylko ta sama pozycja zwiększyłaby wartość o 20 % - do ponad 1 mld USD. Z konkretnym offsetem i przekazaniem mniej kluczowych technologii to już 2,5 mld USD (jest w tym cena budowa montowni gotowych komponentów w Polsce). Po kilku latach okazałoby się, że kolejne zamówienia już w polskiej fabryce są 2X droższe niż na rynku oraz nie tak dobre, bo mimo przekazania technologi, fabryka nie opanowała niektórych z nich w wystarczającym stopniu (patrz Mesko i zamówienia do F16).