Reklama

Geopolityka

Duda: Polska w pełni popiera akcję wojskową USA w Syrii

Fot. Kancelaria Prezydenta
Fot. Kancelaria Prezydenta

Andrzej Duda wyraził pełne poparcie dla operacji militarnej USA w Syrii. „Polska z całą mocą potępia zbrodnie popełniane na cywilach i apeluje, by cała społeczność międzynarodowa jeszcze mocniej zaangażowała się w przywrócenie pokoju w Syrii” - podkreślił Prezydent RP w oświadczeniu. 

"Dziś zostałem poinformowany przez stronę amerykańską o szczegółach operacji. Zleciłem także szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego przygotowanie specjalnego raportu sytuacyjnego" - czytamy w piątkowym oświadczeniu prezydenta przekazanym PAP. Andrzej Duda wyraził w nim swoje "pełne poparcie" dla operacji militarnej przeprowadzonej w nocy na czwartku na piątek przez amerykańskie siły zbrojne w Syrii.

Prezydent podkreślił, że decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o ataku na jedną z syryjskich baz lotniczych była reakcją na użycie przez wojska reżimu Baszara al-Assada broni chemicznej przeciwko ludności cywilnej. "Obok tego aktu niewyobrażalnego barbarzyństwa cywilizowany świat nie mógł przejść obojętnie" - oświadczył Duda.

"Polska z całą mocą potępia zbrodnie popełniane na cywilach i apeluje, by cała społeczność międzynarodowa jeszcze mocniej zaangażowała się w przywrócenie pokoju w Syrii, zatrzymanie szaleństwa wojny, przerwanie spirali przemocy" - czytamy w oświadczeniu. Prezydent zaznaczył, że Polska wspiera działania amerykańskiej administracji w tym zakresie - jako sojusznik USA, lecz także jako państwo solidarne z ofiarami wojny domowej w Syrii.

Atak USA przeciw syryjskiej bazie lotniczej poparło szereg sojuszników Stany Zjednoczone w tym m.in. Wielka Brytania, Francja, Włochy, Izrael, Turcja, Arabia Saudyjska, Australia i Japonia. Francja określiła działania amerykańskie jako "ostrzeżenie dla bandyckiego reżimu w Damaszku", a Australia jako proporcjonalną do działań Asada. Berlin uważa, że za taki rozwój wypadków wyłączną odpowiedzialność ponosi reżim Asada. 

"Jest to istotny krok ku zapewnieniu, że chemiczne oraz konwencjonalne ataki wymierzone w ludność cywilną nie pozostaną bezkarne" - napisał Ibrahim Kalin, rzecznik prezydenta Turcji Recepa Erdogana. Premier Japonii Shinzo Abe poparł atak i zwrócił, że zagrożenie użycia broni masowego rażenia występuje nie tylko w Syrii ale też w rejonie Dalekiego Wschodu. 

Amerykańskie uderzenie zdecydowanie potępiły Iran i Rosja. Kreml stwierdził, że działanie Trumpa było poważnym naruszeniem relacji USA-Rosja i stanowi przeszkodę w skutecznym zwalczaniu Państwa Islamskiego. Władimir Putin uważa zgodnie z oświadczeniem władz w Moskwie, że atak na Syrię jest próbą odwrócenia uwagi od śmierci cywili w Iraku. Siergiej Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji nazwał amerykańskie działania "aktem agresji" dokonanym pod "absolutnie zmyślonym pretekstem"

Chiny potępiły użycie broni chemicznej przez "jakikolwiek kraj" i zaapelowały do stron konfliktu o znalezienie politycznego rozwiązania.  

PAP/AH

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. pocoto

    Prawda jest taka, że cokolwiek zrobi wielki biały brat - natychmiast poprzemy. Popieramy też bez zastrzeżeń różową opaleniznę Donalda T.

    1. Seba ns

      A pan co proponuje innego?

  2. Gojan

    Sprawdza się przysłowie: "mowa jest srebrem, a milczenie złotem". Lepiej byłoby, gdyby Prezydent Duda wstrzymał się ze swym oświadczeniem, do czasu upewnienia się, czy informacja o użyciu gazu trującego i o tym, kto go użył, jest wiarygodna. Nie jestem pewien, czy źródło tej informacji, Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (Syrian Observatory for Human Rights), nie manipuluje informacjami. SOPC ma wypisane w swoim logo hasła: "demokracja, wolność, sprawiedliwość, równość", ale czy muzułmańscy "demokratyczni" rebelianci w Syrii, z którymi SOPC wyraźnie sympatyzuje, rozumieją te hasła tak, jak my? Na czym np. polega "sprawiedliwość" tych rebeliantów wobec chrześcijan czy alawitów w Syrii? SOPC o tym milczało. Za to SOPC wiele krzyczało o tragedii Aleppo, jednak z doniesień polskich wolontariuszy, którzy po opanowaniu miasta przez SAA byli tam, wynikało, że miejscowi chrześcijanie naprawdę odetchnęli naprawdę po usunięciu rebeliantów. Amerykanie też nie mają czystego sumienia wobec Bliskiego Wschodu, o czym zresztą wspominał Donald Trump podczas kampanii wyborczej. Rzeczywiście, ktoś z zewnątrz wspierał rebelię w Syrii. Skądinąd wiadomo, że podsycaniem niepokojów w Syrii, Egipcie, Libii, stała b. Sekretarz Stanu Hilary Clinton, o czym można poczytać w angielskojęzycznej Wikipedii (w wersji polskiej pominięto wątki kompromitujące Hilary). Trzeba też przyznać, że prezydent Barak Obama podchodził dość powściągliwie do rewelacji typu SOPC.

    1. Davien

      Raport OPCW na temat tego ataku Rosja oficjalnie nazwała nic nie wartym świstkiem papieru na forum ONZ co chyba o czymś świadczy. OPCW to jest agenda ONZ więc jest chyba bardziej wiarygodna niz Obserwatorium Praw Człowieka.

  3. Michał Knapik

    Bez interwencji lądowej nic się nie zmieni

    1. Extern

      A nawet jak USA usuną tego Asada to co potem. W Syrii powstanie wielka polityczna dziura w którą bardzo chętne wskoczy ISIS, i kto ich niby w tym powstrzyma przecież USA nie będą okupować Syrii.

  4. Ok

    Operacje można zacząć z powietrza z wody ale zawsze musi skończyć się inwazja lądowa a następnie okupacja zajętego tereny czyli nowy Irak kiedy jedziemy???

Reklama