Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Czwartkowy przegląd prasy: Rosjanie zaatakowali Azoty, Dyktator o wiele lepszy od islamisty, Rosyjskie psy wojny w służbie Kremla, Słowacka energetyka z rosyjskim kredytem, Hełmy z Polski idą na Ukrainę, Kusimy tarczą za miliardy

fot. mil.gov.ua
fot. mil.gov.ua

Czwartkowy przegląd prasy

Gazeta Polska Codziennie, Rosjanie zaatakowali Azoty, Dorota Skrobisz: Wiaczesław Kantor, rosyjski biznesmen, poprzez swoje spółki zależne zwiększył udział w grupie Azoty z 15 proc. do 20 proc. Tym samym przeprowadził skuteczną ofensywę zwiększenia kapitału. Jego celem jest wprowadzenie swojego przedstawiciela do rady nadzorczej spółki, aby - jak stwierdził - blokować decyzje, które są szkodliwe dla Azotów. Norica Holding, która działa jako pośrednik rosyjskiego Acronu i spółek z nim powiązanych, kupiła na giełdzie i poza nią łącznie prawie 2,8 proc. akcji Azotów. Dzięki temu uzyskała powyżej 20 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki. Norica należy do TrustService. Z kolei jej właścicielem jest Acron, zaś Acronu - Subero, które należy do Wiaczesława Kantora. Rosyjski biznesmen zapowiedział dalsze przejmowanie Azotów. - W ciągu 12 miesięcy jego spółki mogą pośrednio lub bezpośrednio nabywać lub zbywać akcje firmy - tyle było w oficjalnym komunikacie. Od dawna celem Rosjan jest wrogie przejęcie tarnowskiego koncernu. Rok temu przyznał to premier Donald Tusk. Ogłosił, że - dzięki staraniom przedstawicieli rządu i spółek konsolidowanych w Grupie Azoty - udało się ochronić strategiczny dla polskiej gospodarki koncern przed próbą wrogiego przejęcia przez rosyjskiego inwestora. W ocenie analityków Azoty, w rękach Rosjan, byłyby koniem trojańskim w Unii Europejskiej. Zyski osiągane przez ten koncern wskutek rosyjskich inwestycji w spółkę nie zrównoważyłyby w żaden sposób ryzyka związanego z narażeniem Polski na utratę bezpieczeństwa energetycznego.

Rzeczpospolita, Dyktator o wiele lepszy od islamisty, Jędrzej Bielecki: Trzy lata po arabskiej wiośnie Francja znów podejmuje ścisłą współpracę z autorytarnymi reżimami Afryki Północnej w walce z Islamskim terroryzmem. Chodzi przede wszystkim o współdziałanie z Algierią, której prezydent Abdelaziz Buteflika od 15 lat rządzi krajem żelazną ręką. Od kolejnej reelekcji algierskiego przywódcy w kwietniu do Algieru już dwukrotnie poleciał szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius oraz minister obrony narodowej Jean-Yves Le Drian. Oba kraje łączy przede wszystkim obawa przed umocnieniem islamistów w południowej części Libii. Po upadku reżimu Kaddafiego struktury państwa w tym regionie praktycznie zniknęły. Z cichą aprobatą Paryża algierskie siły specjalne przekraczają granicę i przeprowadzają punktowe operacje antyterrorystyczne. Algieria ma duże doświadczenie w walce z islamskimi ekstremistami po wojnie domowej w latach 90., w której zginęło nawet 150 tys. osób.

Gazeta Wyborcza, Rosyjskie psy wojny w służbie Kremla, Wacław Radziwinowicz: Niezależna prasa moskiewska publikuje pierwsze relacje dowodzące, że to instytucje państwowe werbowały i wciąż werbują najemników prowadzących partyzancką wojnę na Ukrainie. (...) Sam rozmówca gazety od cywila urzędującego w gabinecie szefa komendy dowiedział się, że został wezwany, bo jest "cennym specjalistą wojskowym". Rudikow odparł jednak, że jest pacyfistą, ma drugą grupę inwalidzką i nigdzie posłać się nie da. Oprócz państwowych komend uzupełnień ludzi umiejących władać nowoczesną bronią intensywnie werbują organizacje określające się jako "patriotyczne".
Jak można przeczytać na popularnej witrynie internetowej Dobrovolec.org, do służby na Ukrainie powinni się zgłaszać na ochotnika piloci helikopterów oraz czołgiści obeznani z czołgami T-72. Natomiast rekrutacja ludzi bez doświadczenia wojskowego została zakończona. Kogo popadnie werbują i wysyłają na wschód Ukrainy rosyjskie organizacje kozackie. Bardzo z tego niezadowolony okazuje się Igor Girkin (Striełkow), "minister obrony" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Nazywa podsyłanych mu masowo z Rosji Kozaków "łajdakami i przebierańcami", którzy wojują jedynie z "kurami i cysternami wódki".

Rzeczpospolita, Słowacka energetyka z rosyjskim kredytem, Jarosław Giziński: Po Węgrach także Słowacy sięgają po rosyjskie finansowanie rozbudowy energetyki jądrowej. Umowa o udzieleniu koncernowi Slovenske Elektrarne (SE) kredytu w wysokości 870 mln euro przez rosyjski - kontrolowany przez państwo - Sbierbank została podpisana w Moskwie w poniedziałek. Jej treść prawdopodobnie uzgodniono jeszcze podczas majowego forum biznesowego w Petersburgu.
Luca D'Agnese, dyrektor generalny SE (firma od 2006 r. w 66 proc. należy do włoskiego giganta energetycznego Enel), poinformował, że kredyt ma być wykorzystywany przez 7,5 roku, głównie na zakup paliwa jądrowego od Rosatomu. Pełna suma ma zostać wypłacona w trzech transzach. Pierwsza, w wysokości 170 mln euro, zostanie wypłacona "już wkrótce" przez oddział Sbierbanku w Czechach. Druga transza - wypłacona we wrześniu równowartość 300 mln euro, ale przelana w rublach - ma posłużyć na "rozbudowę technologiczną" nowej elektrowni jądrowej w Mochovcach. Dostawcami urządzeń będą firmy rosyjskie. Reszta kredytu ma trafić na Słowację do końca roku bezpośrednio z rosyjskiej centrali Sbierbanku.
Warunki kredytu, a zwłaszcza jego oprocentowanie, nie zostały ujawnione. German Gref, szef Sbierbanku, oświadczył, że to "tajemnica handlowa"

Dziennik Polski, Hełmy idą na Ukrainę, Piotr Subik: Znaczne ilości hełmów wojskowych i kamizelek kuloodpornych przenoszą od kilku dni z Polski do swojego kraju Ukraińcy, przekraczający przejście graniczne w Medyce (Podkarpacie).
 Przyjeżdżają autokarami lub samochodami m.in. ze Lwowa, Drohobycza i Stryja do Szegini, wsi po ukraińskiej stronie, przechodzą do Polski, z zaparkowanego w Medyce bus a pobierają hełmy i kamizelki, po czym ustawiają się w kolejce, by zaraz wrócić na Ukrainę. Akcja organizowana przez wolontariuszy m.in. z Samoobrony Lwowsz-czyzny ma służyć wsparciu armii ukraińskiej walczącej z tzw. prorosyjskimi separatystami na wschodzie Ukrainy. Akcja zaczęła się 7 czerwca. Odtąd każdego wieczoru granicę przekracza w tym celu kilkudziesięciu Ukraińców. - Nie mamy powodów, żeby interweniować. Mają wszystkie dokumenty, zachowują się spokojnie. Poza tym każdy przenosi po jednym hełmie i kamizelce, a to im wolno - mówi mjr Elżbieta Pikor z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu. Iwona Rzeźniczek z przemyskiej Izby Celnej podkreśla, że hełmy i kamizelki kuloodporne są w myśl polskiego prawa towarem o znaczeniu strategicznym. I dlatego ich przewóz przez granicę wymaga zezwolenia. - Ale w sytuacji, gdy służą osobom przekraczającym granicę w celu ich ochrony osobistej, już takiego pozwolenia nie potrzeba - mówi Iwona Rzeźniczek.

Rzeczpospolita, Kusimy tarczą za miliardy, Zbigniew Lentowicz: Jeśli oceniać wyłącznie biznesowe deklaracje, to międzynarodowe konsorcjum MEADS oferujące przeciwlotniczą broń rakietową dla tarczy Polski powinno być czarnym koniem wartego 16 mld zł przetargu na system Wisła. Armia jeszcze w tym roku ma wskazać dostawcę oręża, które obroni polskie niebo - przede wszystkim przed wrogimi rakietami. Twórcy MEADS, czyli rozszerzonego systemu obrony powietrznej średniego zasięgu (Medium Extended Air Defense System), kuszą więc naszych decydentów propozycją włączenia Polski do programu, w który od 2004 r. udziałowcy zainwestowali już 4 mld dol. Przedstawiciele konsorcjum zapewniają, że na udostępnianie strategicznych technologii mają zgodę rządów, m.in. specjalne wsparcie Waszyngtonu dla koncepcji rozszerzenia przemysłowej grupy o polską zbrojeniówkę. W zakończonych wiosną negocjacjach technicznych w Polsce MEADS obiecał inwestycje w rozbudowę rakietowego potencjału m.in. w skarżyskim Męsku i udział wojskowych instytutów w programach badawczych, w tym projektowaniu nowego pocisku MCM. Konsorcjum oszacowało, że gdyby w Polsce ruszyła produkcja komponentów, montaż rakiet i certyfikacja, a także serwis sprawdzonych w Iraku rakiet PAC-3 CRI, a do systemu zaadaptowano by polskie radary i nasi inżynierowie przejęliby integrację elektroniki - to dzięki kooperacyjnym zamówieniom w polskich firmach pozostałoby 40 proc. z kwoty ok. 16 mld zł, jaką armia RP przewiduje przeznaczyć do 2022 r. na program Wisła.

Nasz Dziennik, Sąd zapyta drugi sąd, Maciej Walaszczyk: Sąd Okręgowy w Warszawie nie podjął decyzji w sprawie umorzenia śledztwa dotyczącego publikacji raportu z likwidacji WSI. Czeka jeszcze na opinię Sądu Najwyższego. Warszawski sąd miał we wtorek zdecydować, czy wznowić śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy tworzeniu przez posta Antoniego Macierewicza (PiS) raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych (2007 r.). Wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. Teraz, zanim podejmie decyzję, skieruje pytanie prawne do Sądu Najwyższego. - Sąd musi wystąpić z pytaniem do Sądu Najwyższego, gdy ma wątpliwość co do wykładni danego przepisu. Wynika to z niedoskonałości prawa, ponieważ ustawa powołująca komisję weryfikacyjną nie określiła ani jej statusu, ani pozycji jej przewodniczącego. To specyficzny organ, którego nigdy wcześniej nie było - mówiła sędzia Anna Wierciszewska-Chojnowska.

Rzeczpospolita, Islamiści maszerują na Bagdad, Piotr Jendroszczyk: W ponad dwa lata po wycofaniu się sił amerykańskich z Iraku rząd Nuriego al-Malikiego utracił kontrolę nad północną częścią kraju. Dżihadyści z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) zajęli właśnie Mosul, niemal 2-milionową metropolię i drugie co wielkości miasto Iraku. W ich rękach znajdują się już od miesięcy Faludża i Ramadi w sąsiedniej prowincji Anbar, znanej z tego, że to właśnie tam toczyły się najcięższe walki armii amerykańskiej z bojownikami sunnickimi. Ocenia się, że jedna trzecia strat armii USA w Iraku miała miejsce w tym regionie. Mosul i cała prowincja Nimwy były spokojniejsze. Dzisiaj sytuacja wygląda inaczej. - Utrata północnej prowincji byłaby ogromnym ciosem dla integralności Iraku, a także dowodem, że związany z Al-Kaidą ISIL rośnie w siłę, czego już dłużej Bagdad nie może ignorować - tłumaczy "Rz" Barach Mikail z FRIDE, międzynarodowego think tanku z siedzibą w Brukseli i Madrycie. Tak było do tej pory, gdyż po niedawnych wyborach parlamentarnych Nuri al-Maliki zajmował się niemal wyłącznie konstruowaniem koalicji rządowej. Rząd ogłosił już powszechną mobilizację. Również wprowadzenie stanu wyjątkowego ma ułatwić walkę z dżihadystami.

Reklama

Komentarze (4)

  1. qwerty

    O co chodzi z tymi hełmami i kamizelkami "przenoszonymi przez z Polski na Ukrainę" Na wierzbach przecież takie rzeczy nie rosną, rozumiem że kupują (w Maskpolu?). Jak tak to trzeba było filię-sklep założyć na Ukrainie, przynajmniej biedaki na czasie, biletach i wizach by zaoszczędzili. Ale czego oczekiwać od państwowej spółki, na pewno nie analizy rynku i szukania okazji.

  2. A_S

    Jeśli Rosjanie zaplanowali przejąć Grupę Azoty o ją przejmą U nich się wykonuje, a u nas pozoruje wykonanie zadań.

  3. piter

    która z firm sprzedaje im te hełmy i kamizelki?

    1. Pepe

      Sklep survivalowy z okolicy, nazwy nie wolno podawać bo to byłaby reklama

  4. z prawej flanki

    wszystkie tytuly warte skomentowania (nawet moje ulubione GieWu) ,ale dzisiaj tylko "Rp" i tekst o "polskiej tarczy" oraz moje pytanie ; czy "wskazanie dostawcy oreźa ,który obroni polskie niebo" - to eufemizm ,przejezyczenie czy celowe wprowadzanie czytelnika w blad? Czy niebo nad Stolica mojego kraju ,to c a l e polskie niebo?

Reklama