Reklama

Geopolityka

Część krajów UE, w tym Polska uznało Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli

Juan Guaido, fot. Wikipedia, Domena Publiczna
Juan Guaido, fot. Wikipedia, Domena Publiczna

Polska uznaje Juana Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli - ogłosił w poniedziałek w Brukseli w ślad za szeregiem krajów unijnych minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Hiszpania, Francja, Wielka Brytania, Szwecja, Portugalia, Austria, Dania i Łotwa, a także Niemcy, Holandia i Litwa to państwa, które jako pierwsze uznały władze lidera wenezuelskiej opozycji. 

Czaputowicz poinformował, że Polska jest w grupie krajów, które uznały Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli. "Oświadczenie zostało już zaakceptowane. Lada moment zostanie ogłoszone jako komunikat MSZ" - powiedział.

Dodał, że wcześniej toczyły się rozmowy o tym, czy w sprawie Wenezueli będzie to stanowisko całej UE, czy pewnej grupy krajów członkowskich. "Wygląda na to, że konsensusu nie udało się osiągnąć. W związku z tym państwa będą wydawać takie deklaracje. My, tak jak zapowiedziałem, uznajemy pana Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli" - wskazał.

Zaznaczył, że sytuacja w Wenezueli jest napięta. "Trwają protesty. Legitymacja jest po stronie Zgromadzenia Parlamentarnego. Prezydent tymczasowy, a więc taki, który ma doprowadzić do przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Tak to postrzegamy. Chodzi o to, aby była instytucja, która doprowadzi do tych wyborów, żeby one były demokratyczne i żeby Wenezuelczycy mogli wyrazić w sposób nieskrępowany swoją wolę w procesie wyborczym" - wskazał.

Hiszpania, Francja, Wielka Brytania, Szwecja, Portugalia, Austria, Dania i Łotwa, a także Niemcy, Holandia i Litwa jako pierwsze kraje UE uznały w poniedziałek Guaido, lidera opozycji i szefa parlamentu Wenezueli, za tymczasowego prezydenta tego państwa.

W niedzielę minął termin ultimatum wystosowanego 26 stycznia wobec dotychczasowego prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro przez Francję, Niemcy, Wielką Brytanię, Hiszpanię, Portugalię i Holandię. Państwa te zapowiedziały, że jeśli Maduro nie rozpisze nowych, uczciwych wyborów prezydenckich w ciągu ośmiu dni, uznają Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli.

Maduro oświadczył w niedzielę w rozmowie z hiszpańskim kanałem telewizyjnym La Sexta, że nie zamierza zastosować się do ultimatum.

W pogrążonej w kryzysie politycznym i gospodarczym Wenezueli o władzę rywalizują dwa ośrodki. Na czele jednego z nich stoi Maduro wspierany m.in. przez Rosję. Przywódcą drugiego jest Guaido, który na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem i może liczyć m.in. na poparcie USA.

Przejęcie władzy przez Guaido uznały wcześniej USA, Kanada, większość państw Ameryki Łacińskiej (z wyjątkiem m.in. Meksyku, Boliwii, Kuby i Nikaragui), Izrael i Australia, a spośród państw europejskich - Albania, Kosowo i Gruzja.

Maduro, który na początku stycznia został zaprzysiężony na drugą kadencję po wygranej w niespełniających standardów demokratycznych wyborach prezydenckich w połowie 2018 roku, oskarża USA o kierowanie puczem mającym na celu odsunięcie go od władzy i przejęcie kontroli nad największymi zasobami ropy naftowej na świecie.

Czaputowicz przyjechał do Brukseli na spotkanie ministerialne Unii Europejskiej i Ligi Państw Arabskich. Uczestnicy spotkania rozmawiali o współpracy dwustronnej, koncentrując się na kwestiach regionalnych oraz na bieżących wyzwaniach globalnych takich jak terroryzm, zmiana klimatu, migracja i sytuacja w sferze praw człowieka.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (5)

  1. Yugol

    I gdzie tu wielce wychwalana demokracja?

  2. w

    Czyli Polska postepuje w stosunku do Wenezueli jak KE w stosunku do Polski. Demokracja demokracja ale musza rzadzic NASI

  3. Marek

    @anda Tylko, że Wenezuela to nie Ukraina i Rosjanie mają do niej dość daleko. Na dodatek musieliby pod nosem Amerykanów "Sungaszami" płynąć.

  4. Gojan

    Po co znowu pchamy palce między drzwi a futrynę? Podobnie jak z Iranem. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

  5. anda

    No i znowu dali Rosji bron do ręki. Wyjdzie ktoś na Ukrainie na mównicę ogłosi się prezydentem, Rosja go uzna i dostanie bratnia pomoc.

Reklama