Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Czechy i Francja będą produkować amunicję dla Caesarów

Fot. Nexter Systems
Fot. Nexter Systems

Jak poinformował francuski koncern Nexter Group, podpisano umowę z czeską spółką STV Group dotyczącą lokalnej produkcji, dostaw i certyfikacji pocisków i ładunków modułowych do amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm.

Zawarty kontrakt ma bezpośredni związek z zakupem przez czeską armię francuskich armatohaubic samobieżnych na podwoziu kołowym CAESAR. Na jego mocy w Czechach rozpocznie się produkcja różnego rodzaju certyfikowanej amunicji dla tych lufowych systemów artyleryjskich. 30 września br. czeski resort obrony zawarł długo oczekiwany kontrakt na dostawę 52 egzemplarzy CAESArów z koncernem Nexter. Łączna wartość tej transakcji wynosi 333 mln euro, a dostawy mają zostać zrealizowane w latach 2024-2026.

Umowa zakłada z jednej strony certyfikację produkowanej przez STV Group amunicji do haubic Caesar (najprawdopodobniej chodzi o podstawową - odłamkowo-burzącą) do haubic Caesar, z drugiej - posiada rozwiązania pozwalające na pozyskanie od Nextera amunicji specjalnej (oświetlająca i dymna) oraz precyzyjnego rażenia (przeciwpancerna typu Bonus). W ten sposób realizacja porozumienia zapewni z jednej strony możliwość pozyskania pełnego spektrum amunicji, z drugiej - udział czeskiego przemysłu w jej produkcji.

W pododdziałach artylerii lufowej czeskich wojsk lądowych CAESARy zastąpią obecnie używane od ponad 40 lat lokalnie produkowane armatohaubice kołowe DANA vz. 77 w kalibrze 152 mm. W celu zwiększenia zdolności artylerii zdecydowały się na zakup francuskich haubic, które produkowane są we współpracy z lokalną zbrojeniówką, która dostarcza podwozia i opancerzone kabiny. Co warte podkreślenia tylko cztery egzemplarze tych systemów zostaną dostarczone bezpośrednio z Francji, a pozostałe 48 powstanie w zakładach koncernu Czechoslovak Group (CSG).

CAESAR (CAmion Équipé d’un Système d’ARtillerie) to francuska armatohaubica samobieżna na podwoziu kołowym zaprojektowana i produkowana przez koncern Nexter Systemu we współpracy ze spółką Arquus (dawniej Renault Trucks Defence). System składa się z podwozia w postaci odpowiednio zmodyfikowanego, wybranego wojskowego samochodu ciężarowego 6 × 6 lub 8 × 8 (dotychczas wykorzystywane były Renault Sherpa 5, Mercedes Unimog oraz Tatra T-815) oraz osadzonej na nim zmodernizowanej armatohaubicy TRF1 kal. 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów. System ten wykorzystuje szeroką gamę różnego rodzaju amunicji kal. 155 mm, a w tym m.in. uniwersalną LU, przeciwpancerną BOUNS, dalekiego zasięgu ERFB NR czy nową precyzyjną KATANA. Zasięg skutecznego ognia wynosi od 4,5 do ponad 40 km (lub nawet ponad 55 km przy użyciu amunicji precyzyjnej o zwiększonej donośności).

image
Reklama
Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (6)

  1. Pit

    Po co Czechom nowa broń kiedy i tak się poddadzą...

  2. Paranoid

    Prywatne spółki w takim kontrakcie? Min Błaszczak od razu powinien ich poduczyć jak się rozwija krajowy przemysł obronny

    1. Zet

      Cały projekt Caesar CZ obejmie przede wszystkim sektor prywatny, czy to firmy z Grupy CSG (Tatra Trucks dostarczy podwozie wraz z silnikiem i skrzynią biegów, Tatra Defence Vehicle dostarczy kabiny pancerne, Excalibur Army, która zainstaluje haubice, czy Retia, która w współpraca z państwową VUT - Wojskowym Instytutem Technicznym zapewni wdrożenie haubic w krajowych systemach kierowania ogniem, dowodzenia i łączności, Grupa STV dostarczy pociski, a państwowa spółka Explosia, która dostarczy samospalające się moduły napędowe do prowadzenia ognia.

  3. Zmech

    Caesar to taki lekko niedorozwiniety kuzyn szwedzkiego Archera

  4. LMed

    Pragmatyzm Czechów budzi szacunek i przynosi efekty (krótkie terminy kontraktów, duży udział własny). No cóż. Myślę, że to również efekt dużo wyższej niż w kraju nad Wisłą profesionalizacji służb państwa.

  5. dudi

    Naszym taka współpraca byłaby nieopłacalna. My wolimy kupować z półki sprzęt dwa razy drożej i bez amunicji. Po co nam produkcja amunicji. Do Leopardów nie mamy amunicji. Do Abramsów też nie będziemy mieli. Najważniejsze, ze motłoch łyknął, że rząd kupił nowoczesne czołgi - kto wnika w takie szczegóły, jak amunicja. O F-35, które bez skomplikowanej i rozbudowanej infrastruktury, której armia nie ma i nic nie zapowiada się, żeby posiadała są trochę lepsze od dwupłatowego kukuryźnika. Wszystko to wygląda u nas, jakby KGB rządziło, a nie polski rząd. Ehh... Szkoda słów.

    1. Szaraczek

      Niestety masz rację ...przykładem jest rozwalony program Homar !!! O 48 nowiutkich śmigłowcach , które już by były w użytkowaniu WP wraz z prawdziwym offsetem i serwisem w kraju itd nie wspomnę

    2. ....

      Bo to nie jest sprzęt kupowany dla Polski. To jest sprzęt dla U.S. Army i U.S.A.F. który przyjedzie do Polski jak będzie jakaś draka. To ma być "Prepositioned Stock/Equipment in Poland for the use by the U.S. Army and U.S.A.F." za nasze ciężkie pieniadze.

    3. podbipięta

      Tia...25 tyś. 155mm w produkcji z tego kilka tyś. w magazynach i ponad 8 tyś. Dm 63 (w magazynach).

  6. Zbigniew

    A u nas spokój w temacie kołowych armato haubic kalibru155 mm i amunicji do tej broni.

    1. Bono

      A u nich całkowity spokoj w temacie haubic gąsiennicowych.

    2. X

      Tyle że oni mają (raczej) na to czas.

    3. pr rp

      wojsko zmieniło oczekiwania jeśli chodzi o armato haubice 155 na podwoziu kołowym (wywalili bzdurny transport Herkulesem i dodali automat ładowania). HSW aktualnie pracuje nad nowym projektem w oparciu o nowe wytyczne gestora. Zanim wejdzie do służby jeszcze minie sporo czasu ale nam się z tym nie pali. HSW czeka na kontrakt na Borsuki i ZSSW30 (pewnie ok 2023). Mnie raczej ciekawi, czy HSW pozyskało licencję od amerykanów na armatę Bushmaster 2

Reklama