Reklama
  • Wiadomości

Chiny wycofają swój najstarszy myśliwiec

Chińskie myśliwce J-7 z dywizji lotniczej należącej do dowództwa zachodniego teatru operacyjnego  przeprowadziły ostatnio wielkie ćwiczenia mające na celu podniesienie ich zdolności do prowadzenia walki. Jak informują chińskie media rządowe chodziło jednak o coś więcej- weryfikację umiejętności ich pilotów przed spodziewanym przezbrojeniem w nowe maszyny.

Fot. Zhang Hengping, eng.chinamil.com.cn via flickr (Public Domain)
Fot. Zhang Hengping, eng.chinamil.com.cn via flickr (Public Domain)

Jak poinformowała państwowa telewizja chińska China Central Television (CCTV), nowe samoloty pojawią się w tej dywizji „wkrótce”. Media wskazuję, że obecnie trwa wielka produkcja chińskich samolotów 4. generacji (w ChRL klasyfikowane jako 3.), które w niedługim czasie wyprą z sił zbrojnych wszystkie pozostałe w służbie J-7. W produkcji znajdują się nadal J-10C, co do których pojawiały się niedawno spekulacje o zamknięciu linii produkcyjnej. Trwa produkcja „chińskiego Su-30” czyli J-16, a także poprawionego „chińskiego Su-27” czyli J-11 w znacznie poprawionej wersji B. I zapewne któraś z tych maszyn zastąpi najstarsze myśliwce, które swój rodowód wywodzą od MiGa-21.

Szacuje się, że obecnie w chińskiej służbie pozostaje nadal ponad 400 J-7: 388 w siłach powietrznych i 30 w marynarce wojennej. To ponad ¼ wszystkich bojowych samolotów tego państwa. J-7 był też swego czasu hitem eksportowym i do dzisiaj po niemal 200 sztuk eksploatują Korea Północna i Pakistan. Samoloty te są także rozpowszechnione w innych krajach azjatyckich a także Afryce. Sukces J-7 wynika m.in. z braku rosyjskiej propozycji na tani lekki samolot bojowy po zamknięciu w ZSRR i Rosji produkcji odrzutowców jednosilnikowych.

Reklama
Reklama

Maszyny te osiągają wysoką prędkość, do 2,2 Ma, ale są wyposażone w słaby radiolokator i poza dwoma 30 mm działkami lotniczymi są uzbrojone jedynie w cztery pociski krótkiego zasięgu naprowadzane na podczerwień, lub przenoszą do 500 kg uzbrojenia powietrze-ziemia. Na dzisiejsze czasy są to więc maszyny nie spełniające wymogów współczesnego pola walki. Ich całkowita wymiana np. na najnowsze warianty J-10, J-11 czy J-16 oznaczałaby znaczące podniesienie potencjału chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Z drugiej strony utrzymanie podobnej liczby nowych samolotów będzie generowało znacznie większe koszty niż w przypadku lekkich i tanich w utrzymaniu poprzedników. Szczególnie jeśli będą to ciężkie dwusilnikowe J-11 bądź J-16.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama