Reklama

Siły zbrojne

Chinooki ćwiczą w Niemczech przerzut haubic

fot. Spc. Jeanita C.
Pisachubbe, HHC, Combat Aviation Brigade, 1st Armored Division/US Army
fot. Spc. Jeanita C. Pisachubbe, HHC, Combat Aviation Brigade, 1st Armored Division/US Army

W Niemczech, z użyciem pary ciężkich śmigłowców transportowych CH-47 Chinook, przeprowadzono sprawdzenie warunków środowiskowych i szkolenie z transportu 155 mm haubic holowanych M777. Miało to na celu przećwiczenie załóg do wykonywania lotów w warunkach słabej widoczności spowodowanej przez podrywy unoszącego się śniegu wywołane wiatrem oraz wpływem wirujących łopat samych śmigłowców. 

Śmigłowce transportowe CH-47 Chinook należąły do kompanii Bravo, 1 batalionu, 214 Pułku Lotnictwa, 12 Brygady Lotnictwa Bojowego "Big Windy", a haubice holowane M777 pochodziły z baterii Cobra, batalionu artylerii polowej z 2 Pułku Ułanów.

Trening ma przygotować zarówno załogi maszyn, jak i obsługi dział do prowadzenia działań w trudnym, zaśnieżonym terenie, przy niskich temperaturach i silniejszym wietrze. Celem ćwiczenia było też zdobycie niezbędnego doświadczenia i wpracowanie odpowiedniej metodyki działania w takich warunkach.

Przygotowanie działa do transportu za pomocą śmigłowca, jak i samo jego podczepienie/odczepienie i ponowne odtworzenie gotowości bojowej jest ważnym etapem w procesie szkolenia dragonów z 2 pułku. Trudne warunki atmosferyczne wymagają specjalnych umiejętności załóg zarówno śmigłowców, jak i samych artylerzystów. Niewłaściwe wykonanie czynności związanych z podczepieniem działa i jego odczepieniem wpływa zarówno na zdolność przetrwania zarówno samego śmigłowiec, jak i jego załogi oraz transportowanych wewnątrz maszyny ludzi.

Transport powietrzny ma na celu dokonanie szybkiego przemieszczenia się na polu bitwy w celu zapobiegania ogniom kontr-bateryjnym oraz szybkiej realizacji kolejnych zadań ogniowych.

Oblodzenie i zamieć to zjawiska atmosferyczne występujące w wielu rejonach świata ale najczęściej spotyka się je podczas lotów w górach. Są one jednymi z największych zagrożeń dla śmigłowców. Wzrost gęstości powietrza (charakterystyczny dla niskich temperatur) poprawia osiągi zarówno silnika, jak i wirnika, co sprawi że maszynę pilotuje się łatwiej. Powoduje to zmniejszenie koncentracji uwagi załogi a w efekcie tak niewielkie zmiany jak liczba obrotów wirnika, zmiana temperatury silnika czy zmiana momentu obrotowego będące pierwszymi sygnałami oblodzenia mogą zostać przez pilota niezauważone. Zwiększenie oblodzenia powoduje wzrost wibracji maszyny.

Zamieć ogranicza widoczność i utrudnia manewrowanie maszyną. Podnoszący się z ziemi śnieg w czasie zawisu śmigłowca nisko nad ziemią może spowodować spadek widoczności, zassanie niewidocznych pod nim materiałów powodujących jego uszkodzenie czy uszkodzenie sprzętu na ziemi lub zranienie żołnierzy obsługi. Dlatego tak ważne jest przygotowanie pilotów do pracy w tych trudnych warunkach atmosferycznych oraz właściwej oceny możliwości maszyny podczas lotu w takich warunkach.

12 Brygada realizuje szereg zadań na rzecz US Army Europe i European Command czy sił NATO oraz U.S. Central Command i U.S. African Command z zakresu wsparcia lotniczego działań różnych rodzajów wojsk. Prowadzi operacje wsparcia lotniczego sił własnych czy komponentów międzynarodowych w ramach realizacji ćwiczeń, transport VIP, MEDVEAC czy chociażby wsparcie misji humanitarnych. W 2015 roku Brygada wydzieliła siły do 51 różnych ćwiczeń wojskowych.

Jest to jedyny taki związek taktyczny US Army operujący obecnie w Europie, który stacjonuje w bazie w niemieckim Ansbach. W trzecim kwartale ubiegłego roku potencjał brygady został znacznie zredukowany i obecnie liczy ona ok. 800 żołnierzy. Ze sprzętu wycofano 30 maszyn UH-60 Black Hawk, 24 AH-64 Apache, 10 HH-60, 3 CH-47 Chinook i wszystkie OH-58D Kiowa Warrior. Pomimo tego w ramach 5-letniego programu Aviation Restructuring Initiative, Brygada będzie podlegała procesowi modernizacji i podniesieniu potencjału bojowego. Jednym z powodów ponownego odtworzenia zdolności bojowych Brygady jest eskalacja działań rosyjskich w Europie, trwający konflikt w Syrii czy nasilające się ataki terrorystyczne we Francji, Belgii i Niemczech.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. wolfgang

    U nas tymczasem w zeszłym roku wydano zalecenia "oszczędzania" śmigłowców i ograniczenia lotów do niezbędnego minimum... Między innymi nie będzie planowanych ćwiczeń z przerzucania Spików z obsługami śmigłowcami oraz jednostek rozpoznawczych, a 25 BKPow ma ćwiczyć desant ze śmigłowców "na sucho" (czyli wchodzą do śmigłowca, udają, że lądują i wychodzą w warunkach bojowych, ostatnio takie cuda ZAMIAST realnych ćwiczeń były w latach 90). Podobnie ewakuacja... Ale za to będą fajne samoloty ewakuacyjne do ucieczki VIPów w razie "W".

    1. Teodor

      Resursy sprzętu powietrznego są nieubłagane niezależnie od tego czy sprzęt ten lata czy stoi na kołkach! Może materiałoznawcy się wypowiedzą w tych kwestiach. Możliwe że chodzi m.in. o utlenianie stopów lekkich, bądz bliżej nieokreślony proces fizykochemiczny. Trzymając sprzęt w hangarach to co najwyżej mogą zaoszczędzić na łożyskach. Elektronika też lubi być zasilana, tutaj głównie chodzi o elektrolit kondensatorów względnie starzenie izolacji bądz co bądz to polimery, które tracą swoje właściwości izolacyjne powodując upływność.

  2. ryszard56

    Cinooki by się Nam przydaly

    1. wolfgang

      W jakim celu? U nas mogłyby być co najwyżej taksówką dla 40 żołnierzy. Ewentualnie ładnie wyglądać na pokazach. Zanim wprowadzi się jakiś typ wiropłatu (a w ogóle szerzej uzbrojenia) to wypracować należy "zadania" dla niego. My nie mamy np. pojazdów rozpoznawczych, które mógłby transportować CH 47 (no chyba, że motocykle i quady, ale to mocno nieekonomiczne), nie mamy artylerii czy pojazdów, które mógłby przenosić na zaczepie podkadłubowym. Nasza taktyka użycia śmigłowców jest bardziej podobna do francuskiej niż amerykańskiej (która wymaga olbrzymich ilości śmigłowców różnych typów) czy niemieckiej (również wymagającej dużej ilości drogich śmigłowców ciężkich, których mają olbrzymią ilość). U nas kilka lat temu był poważnie analizowany w MON i bodajże już po reformie przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych pomysł pozyskania z USA używanych CH 47 i konkluzja była taka, że obecnie nie mamy zadań dla tego typu śmigłowców m.in z uwagi na brak sprzętu, który mógłby z nimi współpracować. Ale założono, że po pozyskaniu pierwszej "transzy" (70, potem 50) śmigłowców wielozadaniowych i 2 eskadr szturmowych można do pomysłu wrócić. W wymaganiach dla niektórego nowego sprzętu do 2016 roku uwzględniano ten aspekt. Jak potem - nie wiem.