Reklama

Siły zbrojne

Azerska armia zajmuje kolejny region Górskiego Karabachu

Fot. WalkerBaku/CC BY-SA 3.0
Fot. WalkerBaku/CC BY-SA 3.0

Armia azerbejdżańska wkroczyła do rejonu Kelbecer (Karwaczarr), kolejnego terytorium utraconego przez siły ormiańskie na mocy rozejmu, który zakończył krwawe walki o separatystyczną enklawę Górski Karabach — poinformowało w środę ministerstwo obrony Azerbejdżanu.

Karwaczarr leży na zachodzie Azerbejdżanu, na zachód od Górskiego Karabachu i od 1992 r. pozostawał pod kontrolą sił armeńskich. W zawieszeniu broni zawartym przed dwoma tygodniami za pośrednictwem Rosji przewidziano, że Armenia przekaże Azerbejdżanowi kontrolę nad kilkoma obszarami poza granicami Górskiego Karabachu. Pierwszy, rejon Agdam, został przekazany w zeszłym tygodniu.

Karwaczarr miał zostać przekazany 15 listopada, ale Azerbejdżan zgodził się opóźnić przejęcie na prośbę Armenii. Przedstawiciele Azerbejdżanu stwierdzili, że pogarszające się warunki pogodowe utrudniały wycofanie się armeńskich sił zbrojnych i ludności cywilnej po jedynej drodze prowadzącej przez górzyste terytorium. Droga ta łączy Karwaczarr z Armenią.

Nagranie wideo ze środy pokazuje, że siły azerbejdżańskie powoli poruszają się po zaśnieżonym terenie w poszukiwaniu min. "Zakończono prace inżynieryjne, aby zapewnić ruch naszych jednostek w tym kierunku, trudne górskie drogi na trasie ruchu wojsk są czyszczone z min i przygotowywane do użytku" - poinformował azerbejdżański resort obrony.

image
Reklama

Górski Karabach leży na terytorium Azerbejdżanu, ale od czasu zakończenia wojny separatystycznej w tym kraju w 1994 r. znajduje się pod kontrolą miejscowych sił ormiańskich wspieranych przez Armenię. Wojna ta pozostawiła w rękach Ormian nie tylko sam Górski Karabach, ale także otaczające go znaczne terytorium — wskazuje AP. Ciężkie walki o Górski Karabach ponownie rozgorzały 27 września br. i była to najpoważniejsza eskalacja trwającego od kilkudziesięciu lat konfliktu między Baku i Erywaniem. Według szacunków zginęły setki, a może nawet tysiące ludzi.

Ostatni rozejm powstrzymał przemoc po kilku nieudanych próbach ustanowienia trwałego zawieszenia broni. W Azerbejdżanie został uznany za zwycięstwo, ale w Armenii wywołał masowe protesty — tysiące ludzi wyszły na ulice, żądając odejścia premiera Nikola Paszyniana. Szef rządu tłumaczył, że do podpisania porozumienia z Azerbejdżanem skłoniła go skrajnie niekorzystna sytuacja na froncie; zawieszenie broni uznał za "najlepsze z możliwych rozwiązań".

Przed przekazaniem Karwaczarru część Ormian opuszczająca ten region podpaliła swoje domy "w gorzkim geście pożegnalnym" - pisze agencja AP. Porozumienie o zaprzestaniu działań wojennych, zawarte 9 listopada przez Paszyniana, prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa oraz rosyjskiego prezydenta Władimira Putina oznacza utratę kontroli przez ormiańskie siły nad trzema azerskimi regionami zdobytymi 27 lat temu. Rejon agdamski ze stolicą w Agdamie (Askeranie) przeszedł pod całkowitą kontrolę Baku 20 listopada. W przypadku rejonu kelbecerskiego ze stolicą w Kelbecerze (Karwaczarr) miało to nastąpić 15 listopada, a rejonu Laczin — najpóźniej 1 grudnia.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze