Reklama

Polityka obronna

Fot. Policja.pl

Alarm bombowy w ministerstwach. Ewakuowano ponad 1000 urzędników

Doszło do ewakuacji budynków trzech ministerstw w Warszawie oraz czterech urzędów skarbowych na terenie innych miast z powodu maili informujących o zagrożeniu bombowym.  

 

Rano o godzinie 8.00 na skrzynki mailowe urzędników dotarły wiadomości informujące o zagrożeniu bombowym. Policja i Żandarmeria Wojskowa podjęły działania, w wyniku których ewakuowano ponad 1000 osób.

Ewakuacja objęła Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju Regionalnego oraz Ministerstwo Obrony Narodowej. W budynkach wspomnianych resortów a także Ministerstwa Zdrowia i czterech urzędów skarbowych na terenie kraju trwa kontrola pirotechniczna.

Aktualizacja, 10:40- Rzecznik MON, Jacek Sońta poinformował portal Defence24.pl, że zakończyła się procedura sprawdzania przez pirotechników Żandarmerii Wojskowej budynku MON przy ul. Klonowej. Wynik kontroli jest negatywny, nie znaleziono ładunków wybuchowych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Nelog

    W tej sytuacji zasadne jest pytanie o jakość ochrony i poziom zabezpieczenia budynków MON. Jest zrozumiałe, że z braku polskiej tarczy antyrakietowej, na dachu budynku MON może np. wylądować Iskander, ale nie powinno być możliwe, że ktokolwiek z ulicy wejdzie do wewnątrz i wniesie sobie bombkę (nawet choinkową). Pozdrawiam

  2. Wkurzony obywatel

    Polacy dziękują naszym polityką za to jak o Nas dbaja . Oby tak dalej . Do boju Polsko.........

    1. r2d2

      Ty tak na serio, czy proszki przestały działać?

    2. cahir

      W takim wypadku poziom obywateli jest adekwatny do poziomu polityków, a takie komentarze są poniżej tego poziomu. Takie szczeniacki akcje narażają państwo na straty, a jeżeli komuś się nie podoba to trzeba było głosować z głową .... albo samemu się wziąć za politykę.

  3. zxxp

    Drugi raz wkurzyliśmy Rosję, więc i po raz drugi masowe "alarmy bombowe" w Polsce. Policja za 2 tygodnie ogłosi że złapała dwóch studenciaków w Wielkiej Brytanii pochodzenia polskiego. Ale nigdy ich nie zobaczymy i nie usłyszymy ich nazwisk. Słup pozostanie zawsze słupem. A Rosja sprawdza przy okazji dawania nam "kuksańca na opamiętanie" naszą zdolność do radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych.

  4. ziom

    Jeśli bomba pod MON, to niemal na pewno nie była to tylko szczeniacka prowokacja.

Reklama