Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie odbudowują artylerię rakietową i OPL. Dla Europy?

  • Symulator Jaskier prezentowany podczas MSPO 2013. Fot. J. Sabak
    Symulator Jaskier prezentowany podczas MSPO 2013. Fot. J. Sabak

Amerykańska armia poinformowała o planie sformowania dodatkowych jednostek artylerii polowej i przeciwlotniczej. Znajdują się wśród nich trzy bataliony z wyrzutniami MLRS, przeznaczone do rozmieszczenia poza granicami USA, oraz dowództwo nowej brygady. Nie jest wykluczone, że część z tych jednostek trafi do Europy.

Zgodnie z zatwierdzonym przez Kongres i Donalda Trumpa budżetem na rok fiskalny 2017 liczebność czynnej US Army ma zostać podniesiona do 476 000 żołnierzy. Amerykańskie wojska lądowe poinformowały, że pozwoli im to nie tylko na uzupełnienie niektórych istniejących jednostek, ale też sformowanie nowych. Wśród nich znajdą się trzy bataliony artylerii rakietowej, z wyrzutniami MLRS M270 na podwoziu gąsienicowym. Wszystkie trzy przeznaczono do rozmieszczenia poza granicami USA.

Jeden z nich trafi niemal na pewno do Korei Południowej, gdyż zgodnie z komunikatem US Army w jednej z brygad batalion wysyłany rotacyjnie w rejon działań ma zostać zastąpiony przez jednostkę stacjonującą na stałe. Nie wymienia się tej jednostki z nazwy, ale powszechnie wiadomo, że taka forma obecności batalionów MLRS realizowana jest w 210. Brygadzie Artylerii Polowej w Korei Południowej.

Zastąpienie rotacji jednostką stacjonującą na stałe pozwoli też swobodniej wykorzystywać bataliony bazujące w USA. Co więcej, dzięki zmianom strukturalnym dowództwo kolejnej brygady artylerii, wraz z batalionem wsparcia, kompanią łączności i batalionem MLRS zostanie rozmieszczone również poza Stanami Zjednoczonymi, podobnie jak kolejny przeznaczony do sformowania batalion artylerii rakietowej z systemem M270 (podobne jednostki liczą 370 żołnierzy).

Amerykanie poinformowali też, że dzięki podwyższeniu liczebności armii możliwe będzie sformowanie batalionu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu z zestawami Avenger, i również on będzie stacjonował poza terytorium USA. Jednocześnie wiadomo, że europejskie dowództwo wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych traktowane jest priorytetowo, jeżeli chodzi o wzmacnianie zdolności artylerii dalekiego zasięgu i obrony przeciwlotniczej.

Czytaj więcej: Amerykańska artyleria powstrzyma Rosję? US Army ujawnia szczegóły wzmocnienia wschodniej flanki [ANALIZA]  

Dowodem na to jest choćby przedstawiany niedawno przez Defence24.pl plan rozmieszczenia sprzętu dla czterech batalionów MLRS i HIMARS w Europie (jego realizacja już się rozpoczęła), czy decyzja o rozlokowaniu wyposażenia dla batalionu Avenger. Obecnie okazuje się, że już w ramach tegorocznego budżetu Amerykanie zdecydowali się formować nowe jednostki. Trudno jednoznacznie określić, gdzie zostaną rozmieszczone (niewykluczone jest też wzmocnienie w Korei Płd. czy na Bliskim Wschodzie). Ich charakter jak i dostępne oceny strony amerykańskiej zagrożeń wskazują jednak, że co najmniej część z nich trafi do Europy.

Avenger
System przeciwlotniczy Avenger. Fot. Sgt. Valeria M. Pete/Florida National Guard.

Oprócz jednostek artylerii rakietowej i OPL poza USA rozmieszczone zostaną też pododdziały logistyczne. Trzeba też pamiętać, że osiągnięcie zdolności bojowej przez nowo formowane jednostki może zająć kilka lat.

Ponadto potwierdzono, że w pełni utrzymany zostanie bazujący na Alasce 4. Brygadowy Zespół Bojowy 25. Dywizji Piechoty, choć wcześniej miały go objąć redukcje. Ponadto, planowane wcześniej cięcia ominą dowództwo 18. Brygady Żandarmerii Wojskowej (Military Police) stacjonującej w Europie, brygadę lotnictwa wojsk lądowych i jedną z kompanii remontowych w Korei Południowej i jednostkę wywiadu bazującą w Fort Hood w stanie Texas.

Co więcej, Amerykanie zamierzają wzmacniać ukompletowanie istniejących jednostek tak, aby mogły zostać szybko użyte w sytuacji zagrożenia nawet gdy część żołnierzy jest poza służbą, na przykład w celu odbycia dodatkowych szkoleń.

Projekt budżetu na rok fiskalny 2018 zakłada utrzymanie liczebności czynnej armii na poziomie 476,000 żołnierzy. Dowódcy US Army uważają bowiem, że – po zatrzymaniu wcześniejszych cięć, i uzupełnieniu najpilniejszych braków (co zostanie osiągnięte dzięki liczebności na poziomie usankcjonowanym w budżecie z 2017 roku) – bardziej istotne jest odtworzenie gotowości jednostek: ćwiczenia, remonty, a także ich techniczna modernizacja.

Jednocześnie jednak w ramach listy dodatkowych priorytetów (nie objętych finansowaniem) wymieniono zwiększenie liczebności armii – o 10,000 w jednostkach czynnych i łącznie 7,000 w Gwardii Narodowej i rezerwie. Prawdopodobnie więc od 2019 roku wojska lądowe USA będą wnosić o dalsze wzmocnienie pod względem ilościowym. Szef sztabu US Army generał Mark Milley stwierdził bowiem, że docelowa liczebność czynnych jednostek amerykańskich wojsk lądowych powinna wynosić około 540 do 550 tysięcy.

Na razie jednak rozpoczynany jest proces odtwarzania zdolności, uznawanych za najbardziej potrzebne w konflikcie o dużej intensywności, jak artyleria rakietowa czy obrona przeciwlotnicza. Warto dodać, że to właśnie w tych obszarach do niedawna prowadzono głębokie redukcje strukturalne. Ich odwrócenie zajmie US Army co najmniej kilka lat. 

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (6)

  1. to tak na marginesie

    Wszystko wskazuje na to, że Rosja chce wykończyć USA metodami rozkręcania wyścigu zbrojeń (gwiezdne wojny itp. dyrdymały) , czyli tak jak USA wcześniej wykończyło ekonomicznie ZSRR czyli wyścig zbrojeń + wojny

    1. Whiro

      Rosja wykończy USA ekonomicznie? Uwierz ze USA ma z czego ciąć koszty. Rosja nie bardzo.

    2. edi

      Jasne kiedy ostatni Rosjanin padnie z głodu USA dalej będą się miały w porzo. Przypomnę że już 27 000 000 Rosjan jak podało ich ministerstwo szczęśliwości narodowej żyje poniżej progu ubóstwa za mniej niż 100$ a większość tych ludzi pracuje.

    3. BUBA

      Komunizm padł z powodów ekonomicznych bo gospodarka centralnie planowana po prostu zawaliła się. Rosja ma gospodarkę rynkową ale sama niewiele produkuje na eksport w dużych ilościach poza ropą, gazem i uzbrojeniem. Europa i świat karmi Rosję bo ta ma i miała zbyt prymitywny przemysł spożywczy. I tak też było za ZSRR, tylko zrzutkę robiła Europa Wschodnia, czyli kraje okupowane po wojnie w ramach daniny. A teraz nie ma kto płacić tej daniny i jest problem z embargiem...bo wszystko kupisz tylko znacznie drożej niż przed wojna z Ukrainą. Tak wiec na razie Rosja nie jest samodzielna i nie ma szans w walce ekonomicznej. To nie jest już imperium Stalina.

  2. Extern

    A dlaczego na Avengerach jest używana taka słaba rakieta, przecież Stinger nie jest wiele lepszy niż nasze Gromy na Popradzie. My nie mamy wyjścia bo innej nie produkujemy, ale Amerykanie przecież mają większe od nas możliwości w technice rakietowej?

    1. Draken

      Doktryna, ich jest oparta na tym, że ich lotnictwo wymiecie 90% tego co ma przeciwnik zanim się to w ogóle zbliży do ich wojsk, więc Stinger spokojnie wystarczy do wsparcia kolumn zmechanizowanych.

    2. Dropik

      Na tych pojazdach nic większego się nie zmiesci

    3. wat

      Proponuje poczytać o wojnie w Gruzji. Nasze rakiety okazały się bardzo dobre.

  3. WP

    USA odbudowują artylerię w Europie,USA odbudują OPL a Europa co robi??? Czy my zawsze będziemy patrzeć na wujka z Ameryki a sami nic nie zbudujemy

  4. say69mat

    Tak na marginesie, proszę zwrócić uwagę na ergonomię systemu Avenger, w odniesieniu do ergonomii systemu ... Poprad. Avenger na podwoziu Humvee przenosi 8 pocisków typu FiM92 'Stinker', plus głowica obserwacyjna. Poprad na podwoziu Żubr - cztery pociski Grom/Piorun. Masa Żubra to 12 000 kg, masa Humvee 2 340 kg ;)))

    1. expert 2

      Raz że Stinger nie Stinker, 2. Humvee w tej wersji nie waży 2t a raczej 2x więcej. 3. wyrzutnię można przeładować. Humvee ma cały magazyn u góry a Żubr ma specjalne komory w burtach gdzie rakiety są lepiej chronione, i w ogóle stopień ochrony załogi Żubra jest sporo wyższy, stąd ta masa. No i lepsza jest jego stabilność podczas strzelania.

  5. Morgul

    a może by tak iść za ciosem i przekazać dla Iraku i okolic część posowieckiego sprzętu a na to miejsce przyjąć dodatkowy sprzęt z USA ? wymienić nasze Grady i inne wynalazki na coś nowego. Araby i tak połowę sprzętu albo zgubią albo porzucą więc po co pchać tam coś nowego a nam ten stary sprzęt tylko robi za pozory uzbrojenia ...

    1. KrisNY

      Wszyscy by chcieli wszystko za darmo tak? Tylko USA ma kupowac nowe a reszcie dawac swoje wlasne z magazynow? Nie z moich podatkow.

    2. [sic!]

      +Morgul Już Armię Iracką raz wsparliśmy dostawami 'Dzików' od AMZ Kutno. Chyba na razie mogą mieć dosyć.

    3. Smuteczek

      Jak pokazuje konflikt w Donbasie Grady odnosnie artylerii sa jeszcze systemem całkiem na czasie. Dokupic troszke nowszych pocisków z gazogeneratorem i gitara

  6. Marek1

    Niech US Army czym prędzej myśli o wprowadzeniu do osłony swych jednostek/obiektów syst. NASAMS 2 z efektorami AMRAAM-ER, bo same Avengery ze Stingerami to duuuużo za mało.

    1. KrisNY

      Trwaja zaawansowane prace nad MML - multi mission launcher ktory bedzie mogl odpalac roznego rodzaju rakiety wliczajac AIM 9X i hellfire - to ma byc przyszlosc dolnej obrony powietrznej USA.

Reklama