- Wiadomości
Bundeswehra walczy z neonazistami w szeregach wojska
Obok braków kadrowych oraz trudności dotyczących modernizacji uzbrojenia wygląda na to, że Bundeswehra ma kolejny problem. W ubiegłym tygodniu doszło do zatrzymania żołnierzy sympatyzujących z ruchami neonazistowskimi planujących zamachy m.in. na przedstawicieli rządu. Według informacji kontrwywiadu wojskowego obecnie służby prowadzą postępowania w 275 podobnych przypadkach.

Zabójstwo członków rządu przez żołnierza Bundeswehry o skrajnie prawicowych poglądach, który chciał zrzucić winę na uchodźców, udając Syryjczyka ubiegającego się o azyl – to nie scenariusz filmu sensacyjnego, ale plan, jaki chciał wprowadzić w życie grenadier pancerny Franco A. Żołnierz nie działał sam. Według doniesień tygodnika "Der Spiegel" o udział w planowanym zamachu oskarżony jest również porucznik Maximilian T. oraz student Mathias F. Obaj żołnierze służyli w 291 batalionie piechoty w Illkirch na przedmieściach Strasburga, gdzie stacjonuje francusko-niemiecka brygada, oraz wymieniali poglądy z innymi sympatykami skrajnej prawicy w grupie utworzonej w aplikacji WhatsApp.
Z doniesień gazety wynika, że policja odnalazła broń wykradzioną z magazynów Bundeswehry przechowaną w toalecie dla niepełnosprawnych na lotnisku w Wiedniu oraz listę celów, które podzielono na kategorie od A do D - od najważniejszych do tych mniej istotnych. Wśród nich znaleźli się m.in. były prezydent Joachim Gauck oraz minister sprawiedliwości Heiko Maas. Jednym z przejętych przez policję materiałów była książka "Mujahideen Explosives Handbook", w której znajdują się informacje jak skonstruować prostą bombę.
Według dziennika "Süddeutsche Zeitung" działalność Maximiliana T. została zauważona przez nimiecki kontrwywiad wojskowy (niem. Militärische Abschirmdienst, MAD) już w 2015 r., jednak nie wszczęto wobec niego postępowania ze względu na brak wystarczających dowodów. Służby były zainteresowane również działalnością Franca A., jednak i w tym przypadku nie podjęto dalszych kroków.
Oprócz trójki zatrzymanych osób policja prowadzi postępowanie wobec podporucznika rezerwy Josefa R. oraz porucznika Ralfa G. W kwietniu MAD poinformował o prowadzeniu dochodzeń wobec 275 żołnierzy podejrzanych o dokonywanie "skrajnie prawicowych aktów", do których zalicza się przede wszystkim rozpowszechnianie skrajnie prawicowych treści na portalach społecznościowych.
Po ujawnieniu informacji o planowanych zamachu, oskarżenia o zbagatelizowanie problemu spadły przede wszystkim na głowę minister obrony. W środę podczas specjalnego posiedzenia komisji obrony Bundestagu Ursula von der Leyen musiała tłumaczyć się przed parlamentarzystami, dlaczego mimo informacji kontrwywiadu nie podjęto kroków w związku z doniesieniami o popularyzowaniu treści neonazistowskich w armii. W wywiadzie dla gazety "Stern" szefowa resortu obrony przyznała, że błędem z jej strony był niezajęcie się kwestią doniesień o skrajnie prawicowych sympatiach wcześniej i głębiej.
Jak zatem ministerstwo chce zwalczać to zjawisko? Jak na razie zorganizowano przeszukania koszarów Bundeswehry w celu zebrania wszelkich przedmiotów o symbolice nazistowskiej. Von der Leyen chce również usunięcia z nazw koszar nazwisk dowódców Wehrmachtu. "Myślę, że Bundeswehra musi zasygnalizować zarówno do wewnątrz, jak i na zewnątrz, że nie pozostaje w tradycji Wehrmachtu" - stwierdziła w wywiadzie dla "Bild am Sonntag".
Zmiany mają również dotyczyć rozporządzenia dotyczącego kwestii przestrzegania tradycji w Bundeswehrze (niem. Traditionserlass), pochodzącego z 1982 r., w którym znalazły się zapisy dotyczące symboli narodowych oraz stosunku do przeszłości nimieckiej armii. Ich treść ma zostać zmieniona do jesieni tego roku. Pytanie jednak, na ile Bundeswehra może uciec od dziedzictwa III Rzeszy? Gdy powojenna Republika Federalna Niemiec tworzyła struktury wojskowe po II wojnie światowej, gros jej dowódców tworzyli oficerowie Wehrmachtu. Jednocześnie pierwszy dokument dotyczący tradycji i symboliki nowej armii szczególnie przestrzegał przed nacjonalizmem. Mimo budowy nowego wizerunku armii oraz wymiany kadr następującej następującej w ciągu upływu czasu sympatie neonazistowskie jednak przetrwały.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS