Reklama
  • Wiadomości

Izrael grozi unicestwieniem syryjskiej obrony przeciwlotniczej

Minister obrony Izraela Awigdor Lieberman zagroził zniszczeniem syryjskiej obrony przeciwlotniczej jeśli będzie ona próbowała przeszkodzić w akcjach izraelskiego lotnictwa przeciwko Hezbollahowi. Deklaracja jest efektem próby zestrzelenia z użyciem rakiety ziemia-powietrze S-200 myśliwców, które w zeszłym tygodniu wykonywały nalot w okolicach Palmiry. Lieberman podkreślił, że jego kraj nie jest zainteresowany interweniowaniem w konflikt syryjski lub „zderzeniem z Rosjanami” ale bezpieczeństwo Izraela jest „ponad wszystko”

Izraelskie myśliwce F-16I. Fot. Master Sergeant Kevin J. Gruenwald/US DoD
Izraelskie myśliwce F-16I. Fot. Master Sergeant Kevin J. Gruenwald/US DoD

"Następnym razem, jeśli wasz system obrony przeciwlotniczej zadziała przeciwko naszym samolotom, zniszczymy go" - oświadczył Lieberman, wypowiadając się dla rozgłośni Radio Israel. "Nie zawahamy się. Bezpieczeństwo Izraela jest ponad wszystko, nie będzie żadnych kompromisów" - dodał szef resortu obrony.

Izraelskie media nazwały syryjski atak z rakietą ziemia-powietrze przeciwko samolotom przeprowadzającym operację bojową nad terytorium Syrii "aktem bez precedensu". Rakieta została zestrzelona za pomocą izraelskiego systemu przeciwrakietowego Arrow-2 lub -3, a jej fragmenty spadły na terytorium Jordanii.

Czytaj też: Izraelska „strzała” zestrzeliła syryjski pocisk przeciwlotniczy

"Naszym głównym problemem są przerzuty zaawansowanej technicznie broni z Syrii do Libanu. Ilekroć wykrywamy próbę kontrabandy broni, podejmujemy działania, aby ją udaremnić" - uzasadniał minister obrony Izraela wypady samolotów jego kraju do syryjskiej przestrzeni powietrznej przeciwko libańskiej milicji Hezbollah.

Lieberman jednocześnie zapewnił, że Izrael nie jest zainteresowany interweniowaniem w konflikt syryjski lub "zderzeniem z Rosjanami" (którzy walnie wspierają siły wojskowe prezydenta Baszara el-Asada), ale bezpieczeństwo Izraela jest "ponad wszystko".

Rosyjski MSZ wezwał dwa dni temu ambasadora Izraela w Moskwie Garego Korena, aby wręczyć mu protest przeciwko naruszeniu syryjskiej suwerenności - podał izraelski dziennik "Maariw".

Rząd w Damaszku kilkakrotnie komunikował w przeszłości o zestrzeleniu izraelskich samolotów, które dokonywały wypadów do syryjskiej przestrzeni powietrznej. Żadne z tych doniesień jednak nie zostały oficjalnie potwierdzone, a władze syryjskie nie pokazały żadnych fragmentów rzekomo zniszczonych izraelskich maszyn. We wrześniu 2014 izraelska obrona powietrzna strąciła z kolei syryjski myśliwiec Mig-21 nad Wzgórzami Golan i był to pierwszy podobny incydent od czasów wojny Jom Kippur w 1973 roku. 

Izrael oficjalnie nie angażuje się w konflikt syryjski po żadnej stronie. Izraelskie siły powietrzne prowadzą jednak operacje lotnicze na terenie tego kraju, które wymierzone są w zagrażające Państwu Żydowskie organizacje takie jak szyicka milicja Hezbollah. W styczniu 2013 roku myśliwce F-15I i F-16I zaatakowały syryjski konwój w muhafazie Damaszek. Prawdopodobnie zniszczono wtedy wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych Osa i Buk przeznaczone dla Hezbollahu. Do podobnych nalotów, których celem miały być przede wszystkim transporty irańskiej broni dochodziło regularnie w kolejnych latach. Izrael jednak nie potwierdzał oficjalnie udziału swojego lotnictwa w akcjach nad terytorium Syrii. 

PAP/AH

 

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama