Geopolityka
Zatonął okręt należący do Korei Północnej
Władze w Korei Północnej przyznały się, że w październiku br. zatonął jeden z jej okrętów.
Wiadomość taką przekazała agencja Associated Press, powołując się na Centralną Agencją Prasową Korei Północnej. Informacji na temat tego wypadku jest bardzo niewiele. Władze w Pjongjang przekazały jedynie, że okręt przeznaczony do zwalczania okrętów podwodnych z numerem burtowym 233 zatonął w czasie prowadzenia „dyżuru bojowego”.
Nie poinformowano o liczbie poległych i rannych marynarzy. Media południowokoreańskiej informują o co najmniej 19 ofiarach natomiast południowokoreańskie ministerstwo obrony wskazuje jako najbardziej prawdopodobną przyczynę wypadku wiek jednostki, którą zbudowano w latach 60-tych. Okręt miał podobno zatonąć w pobliżu portu Wonsan.
O tym, że mogła zatonąć północnokoreańska jednostka pływająca zaczęto się domyślać, gdy opublikowano zdjęcia z wizyty przywódcy tego kraju Kim Dzong Una na „cmentarzu poległych żołnierzy”, na którym było dużo świeżych grobów ze zdjęciami marynarzy i wyrytą datą – 13 października.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie