Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Wtorek z Defence24.pl: Prezydent i szef MON o zmianach w systemie kierowania i dowodzenia armią; Początek kwalifikacji wojskowej; Talibowie przejmują Afganistan?

Fot. Grzegorz Jakubowski/KPRP
Fot. Grzegorz Jakubowski/KPRP

Artur Kowalski, Nasz Dziennik, „Zmiany w dowodzeniu”: Zmiany w systemie kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi głównym tematem spotkania prezydenta Andrzeja Dudy i ministra Mariusza Błaszczaka. „Przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem", że propozycje zmiany systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi są praktycznie gotowe. - Jestem przekonany, że w toku dyskusji zostanie wybrany ten jak najbardziej optymalny wariant dla naszych Sił Zbrojnych - wskazuje. W ocenie szefa komisji obrony, po ustaleniu, jak ma ten system ostatecznie wyglądać, należy jeszcze zarezerwować około pół roku. System dowodzenia Siłami Zbrojnymi -jak powiedział nam poseł Jach - należy jednak bezwzględnie zmienić, gdyż ten obecny, wprowadzony w 2014 r. za czasów rządów PO i prezydenta Bronisława Komorowskiego, jest „dysfunkcjonalny".”


Artur Radwan, Dziennik Gazeta Prawna, „Na komisję marsz”: Dziś rozpoczyna się kwalifikacja wojskowa. Ma ona potrwać do 27 kwietnia. „Obowiązek stawiennictwa przed komisję lekarską dotyczy 220 tyś. osób, głównie mężczyzn urodzonych w 1999 r. Do kwalifikacji mogą zgłosić się także ochotnicy, w tym kobiety, pod warunkiem że ukończyli 18 rok życia. Komisja ma za zadanie określenie dla wezwanej osoby kategorii zdrowia do pełnienia czynnej służby wojskowej. Najlepsza jest A - „zdolny do czynnej służby wojskowej", najsłabsza to kategoria E - trwale i całkowicie niezdolny do czynnej służby wojskowej (w czasie pokoju i wojny).”


Piotr Jendroszczyk, Rzeczpospolita, „Afganistan w rękach talibów”: Liczba zamachów po ponad 16 latach wojny w Afganistanie rośnie.„ Z licznych raportów z Afganistanu wyłania się obraz kraju na granicy upadku. Rząd jest podzielony, wypowiadają mu posłuszeństwo gubernatorzy prowincji, korupcja jest wszechobecna, dezercje w armii są niemal powszechne, a wpływy pokonanych w następstwie inwazji USA w 2001 r. talibów rozciągają się na niemal 40 proc. powierzchni kraju. Jak piszą w „Foreign Affairs" Kosh Sadat i Stanley McChrystal, były dowódca sił USA w Afganistanie, wyposażona i wyszkolona przez doradców z USA i ich sojuszników, w tym Polski, afgańska armia licząca w sumie 180 tyś. żołnierzy jest widoczna jedynie na licznych punktach kontrolnych w całym kraju. Na tym kończy się w zasadzie jej rola. - Talibowie są obecnie najsilniejsi od 2001 roku - czytamy w „Foreign Affairs".”

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama