Zdegenerowani. Żołnierze Putina zabijają w Rosji

Jak donosi serwis śledczy „Verstka”, od początku rosyjskiej inwazji przeciwko Ukrainie weterani tej operacji zabili lub okaleczyli w Rosji ponad tysiąc osób. Serwis przytacza historię F. Ten zwolniony do cywila weteran tzw. SWO udusił szalikiem swoją dziewczynę, po czym ciało wrzucił do lodówki. Następnie zabił jej psa i wrzucił go do wanny. Kontynuował libację, aż mu się znudziło i opuścił jej mieszkanie. Powodem morderstwa było to, że wcześniej wyszła do sklepu. F. odsiadywał już wyrok 15 lat kolonii karnej za zamordowanie swojego przyjaciela. Wyrok skasowano mu za udział w wojnie.

Takich makabrycznych zbrodni było wiele, ale to nie dziwi, ponieważ wśród morderców jest 142 byłych kryminalistów, czyli tzw. zeków, którzy z więzienia szli na front, a potem z powrotem do więzienia, bo dokonali przestępstw w Rosji. Takim przypadkiem był K. To przez niego do jednego z buriackich szpitali przywieziono półprzytomną zwęgloną kobietę. Lekarze byli bezradni. K. był weteranem Grupy Wagnera. W czasie libacji alkoholowej polał kobietę siedzącą na kanapie benzyną i podpalił. Następnie wezwał pogotowie i powiedział, że „zajęła się ogniem od pieca”. K. był wcześniej skazany za gwałt, a następnie za rozbój, ale zaciągnął się do oddziałów Prigożyna i dostał prezydenckie ułaskawienie. Weterani-mordercy, z uwagi na „zasługi wojenne”, mają skracane wyroki. To od 12 do 16 lat więzienia.

Nie spodobało się to Rosjanom, więc zaczęły padać także wyroki dożywotniego więzienia. Otrzymali je: S., który zabił dwóch mężczyzn i kobietę, Sz., który zamordował popa, G., który żywcem spalił swoją siostrę, S., który zgwałcił i zabił 8-letnią dziewczynkę, A., który zgwałcił i zabił 11-letnią dziewczynkę oraz S., który był rekordzistą pod względem morderstw, zabijając siedem osób.