Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Wodowanie szwedzkiego okrętu w polskich stoczniach

Wodowanie kadłuba przyszłego szwedzkiego okrętu rozpoznawczego „Artemis”. Fot. M.Dura
Wodowanie kadłuba przyszłego szwedzkiego okrętu rozpoznawczego „Artemis”. Fot. M.Dura

W stoczni PGZ Stocznia Wojenna został zwodowany okręt rozpoznania radioelektronicznego, który jest budowany przez Stocznię Remontową Nauta dla Królewskiej Szwedzkiej Marynarki Wojennej. Po zakończeniu prac wyposażeniowych oraz instalacyjnych okręt w 2020 roku przepłynie do szwedzkiej stoczni Saab Kockums w Karlskronie, gdzie zostaną zamontowane systemy specjalne i gdzie zostanie przekazany do służby w siłach morskich Szwecji pod nazwą „Artemis”.

Uroczystość wodowania okrętu rozpoznania radioelektronicznego rozpoczęła się około południa 17 kwietnia 2019 r. Okręt nie został zepchnięty na wodę, ale był przez kilka godzin opuszczany na powoli zanurzanym podnośniku stoczniowym. Na jednostce dalej mają być realizowane prace stoczniowe (wyposażeniowe i instalacyjne), po których okręt zostanie odmalowany, przejdzie próby portowe i morskie (w 2020 r.) i o własnych siłach popłynie do szwedzkiej stoczni Saab Kockums w Karlskronie.

image
Dwa dziobowe stery strumieniowe na przyszłym szwedzkim okręcie rozpoznawczym „Artemis”. Fot. M.Dura

To właśnie tam jednostka otrzyma całe wyposażenie wojskowe, sprzęt rozpoznania i łączności oraz odbędzie się uroczystość jej wprowadzenia do służby w szwedzkiej marynarki wojennej pod nazwą HSwMS „Artemis” (co jest planowane na 2022 rok). Zastąpi ona w siłach morskich Szwecji okręt rozpoznawczy HSwMS „Orion” (A201), obecnie wykorzystywany do zadań SIGINT. Okręt ten nie jest jeszcze przestarzały (został zwodowany w 1984 roku), ale jest uznawany za jeden z najbardziej „zapracowanych” okrętów szwedzkiej marynarki wojennej. W listopadzie 1985 roku został on np. staranowany przez radziecki okręt, gdy zbyt blisko podpłynął do akwenu, gdzie obywały się manewry marynarki wojennej Związku Floty Bałtyckiej.

W ceremonii, która odbyła się 17 kwietnia 2019 r. na terenie PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni wzięli udział przedstawiciele Ambasady Szwecji w Polsce, Królewskiej Szwedzkiej Marynarki Wojennej (z jej dowódcą - kontradmirałem Jensem Nykvistem), Szwedzkiej Agencji Zamówień Obronnych, polskiego rządu, polskiego parlamentu, Ministerstwa Obrony Narodowej, Prezydent Miasta Gdyni Wojciech Szczurek, przedstawiciele Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) i firmy Saab.

image
Dwa rufowe pędniki azymutalne na przyszłym szwedzkim okręcie rozpoznawczym „Artemis”. Fot. M.Dura

Okręt budowany jest bardzo szybko i zgodnie z harmonogramem. Umowa Szwedzkiej Agencji Zamówień Wojskowych FMV z Saab na budowę okrętu została podpisana 11 kwietnia 2017 r. Koncern ten zawarł 26 kwietnia 2017 r. kontrakt ze stocznią NAUTA na budowę bazowego kadłuba, co było wynikiem wcześniejszego porozumienia - zawartego pod koniec 2016 r., o ustanowieniu partnerstwa pomiędzy Saab i PGZ w planowaniu i realizacji programów morskich. Pierwsze palenie blach dla okrętu odbyło się w marcu 2018 roku, a czerwcu 2018 r. już uroczyście położono stępkę pod nowy okręt.

Jesteśmy zadowoleni z kolejnego, znaczącego kamienia milowego osiągniętego w ramach kontraktu na budowę okrętu rozpoznania radioelektronicznego, który trafi do floty Królewskiej Szwedzkiej Marynarki Wojennej.

Gunnar Wieslander, prezes stoczni Saab Kockums

Wodowanie okrętu rozpoznania elektronicznego jest momentem szczególnym. Jest to dzień wieńczący zakończenie ważnego etapu budowy jednostki i pokazujący sens w podejmowanych działaniach Stoczni. Okręt ten jest wizytówką wysokiej jakości i możliwości techniczno-produkcyjnych Stoczni i naszych kooperantów.

Adam Potrykus, wiceprezes zarządu p.o. prezes zarządu Stoczni Remontowej Nauta S.A

 image

Wodowanie kadłuba przyszłego szwedzkiego okrętu rozpoznawczego „Artemis”. Fot. M.Dura

W czasie uroczystości na temat polskich planów stoczniowych nie wypowiadał się oficjalnie żaden przedstawiciel Marynarki Wojennej i Ministerstwa Obrony Narodowej. Stronę rządową reprezentował tylko Maciej Styczyński, naczelnik wydziału przemysłu okrętowego w Departamencie Gospodarki Morskiej Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, który odczytał list Marka Gróbarczyka. Minister nazwał w nim wodowanie szwedzkiego okrętu jednym z najważniejszych wydarzeń stoczniowych w 2019 r. w Polsce. Poza gratulacjami dla koncernu Saab, Stoczni Nauta i PGZ Stocznia Wojenna zrealizowania tak ważnej umowy nie było jednak żadnych szczególnych wskazań, deklaracji i planów związanych z rozwojem polskich stoczni. Minister podsumowując zaznaczył jedynie, że „potencjał sektora morskiego w Polsce opiera się na silnej infrastrukturze, która jest zróżnicowana i uznawana w skali międzynarodowej, czego najlepszym dowodem jest ten okręt”.

Swoją gotowość do współpracy w modernizacji Marynarki Wojennej oczywiście deklarowała strona szwedzka. Gunnar Wieslander, prezes stoczni Saab Kockums zapytany przez dziennikarza Defence24.pl o możliwość zbudowania takiego samego okrętu – z tym że tym razem dla Polski w ramach programu „Delfin” – zaznaczył, że jest to pytanie do polskiej Marynarki Wojennej. Ale podkreślił również, że Saab bez problemu może zbudować kopię tego okrętu, jednak jego ostateczny kształt będzie zależał od specyficznych wymagań złożonych przez polskie siły morskie.

image
Dowódca Królewskiej Szwedzkiej Marynarki Wojennej kontradmirał Jens Nykvist. Fot. M.Dura

Prezes Saab Kockums po raz kolejny wskazał, że wodowanie okrętu rozpoznawczego to tylko początek współpracy. „Jesteśmy sąsiadami, mamy most pomiędzy Szwecją i Polską. Firmy nie tylko z północnej Polski ale z całego kraju już są częścią naszego klastra przemysłowego. Nieustannie trwa wymiana handlowa, a przedstawiciele polskich firm dostarczają elementy nawet do najnowszych okrętów podwodnych na świecie typu A26. Jesteśmy tutaj. To tylko początek. Zostaniemy tu dłużej” - mówił.

Prezes Wielsander wyjaśnił też, na jakim etapie znajduje się obecnie program budowy okrętów podwodnych typu A26, które są proponowane Polsce w ramach postępowania „Orka”. Zaznaczył on, że program A26 został podzielony tak naprawdę na dwa podprogramy. Pierwszy z nich jest związany z modernizacją dwóch okrętów podwodnych typu Gotland i już został zrealizowany w połowie (trwają próby pierwszej, unowocześnionej jednostki). Modernizacja ta ma pozwolić na sprawdzenie rozwiązań zastosowanych na docelowych okrętach typu A26, ponieważ część z nich wprowadza się obecnie na starszych jednostkach. Miedzy innymi w tym celu Szwedzi przecięli okręt „Gotland” i dodano dodatkową sekcję, unowocześniono napęd niezależny od powietrza, zwiększono możliwości masztów, sensorów jak również zmodernizowano okrętowy system walki.

W drugim podprogramie budowane są już właściwe okręty podwodne A26. Ich kadłuby już zaczynają być widoczne, ponieważ poszczególne sekcje są już kompletowane i łączone. „Okręt już nabiera kształtu, jest czymś, co można zobaczyć i dotknąć”.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (20)

  1. Dyktatorek

    No tak...chociaż w spawaniu skorup jesteśmy dobrzy , w malowaniu też damy radę ... i pytanko do hurra fantastów , co w wyposażeniu tego okrętu będzie Polskie ???...podpowiem ,że z tapicerką też jesteśmy dobrzy !!!

    1. HenryHarry

      A ja ci podpowiem że zawsze jest to samo. Było by wszystko gdyby PO nie ukradła.przez 8 lat

  2. bat

    Polacy okręty podwodne wraz z grippenami tez brac od szwedów i transferować technologie ale nasi politykierzy zrobią to co kaze im USA . Zgodnie z starym mottem wczoraj moskwa dzis USA..

    1. kronan

      Tyle razy o tym samym myślałem.Szwedzi mają multum technologii która by się nam przydała a której Szwedzi by nam nie poskąpili jeśli biznes skrojony byłby uczciwie dla obu stron.I ta technologia jest tuż za naszym Bałtykiem.Widać komuś to wybitnie nie pasuje taka opcja dla Polski.Bardzo smutne niestety :-(

    2. Marek

      Gripen opiera się na amerykańskiej technologii. Ale nikomu o tym nie mów, bo to "tajemnica" i "nikt o tym nie wie".

  3. Jawor

    My dajemy masę, tony stali, setki litrów farby, tanią roboczogodzinę ...rzeczy tak naprawdę mało istotne. Bo to by ta skorupa stała się okrętem zapewnią sobie sami Szwedzi, nie My lecz oni. I czego tu się cieszyć że sprzedajemy to co jest najbardziej energo- i materiałochłonne?. Jak w trzecim świecie.

    1. Ziemia

      W dodatku poniżej kosztów, bo po tym sukcesie ogłoszono... zamknięcie Zakładu Nowych Budów Nauty. Poprzedni statek dla uczelni wyższej też był deficytowy. A PGZ przecież nawet nie uwzględnia w tym rachunku pieniędzy, które utopił w zakup SMW, Stoczni Szczecińskiej, tego co władował w SMW czy pożyczył Gryfii. W normalnym przedsiębiorstwie na to by trzeba zapracować rozkładając w kosztach kolejnych realizacji, w PGZ nikt od stoczni tego nie wymaga.

  4. rtx

    Polska nie potrzebuje szwedzkich systemów SIGINT gdyż ma własne i to takie które to Szwedzi chętnie zamnontowaliby na swoich okrętach. Jeśli np. AM Systems rozwinąłby morską wersję PET PCL współpracującą z systemami lądowymi to byłby system nie mający swojego odpowiednika na świecie ..

    1. sfsdgfdsg

      PET PCL to jest Coś. Warto by było to wdrożyć we flocie.

    2. Realia

      Tak bardzo by chcieli, że nikt zza granicy tego nie ma zamiaru kupić, prosta miara naszych ulubionych bajek ku pokrzepieniu serc. Napisanie "nie mający swojego odpowiednika na świecie" to już w ogóle kalka 1 do 1 z rosyjskiej propagandy, z której nawet my, przepełnieni respektem wobec rosyjskiej potęgi się śmiejemy.

  5. Podatnik

    Wkurza mnie gadanie że zbudowaliśmy tylko skorupę. Ludzie zapominacie, że ta skorupa ma popłynąć o własnych siłach do Szwecji, a więc do tego jest potrzebne silniki napędzające wały na których końcu jest śruba wprawiająca w ruch statek/okręt. Potrafimy i zbudowaliśmy okręt, którego Svenska marinen sama doposaży go w swoje systemy rozpoznania elektronicznego. Szkoda tylko że nie dla naszej marynarki, ale za taki stan rzeczy winni są politycy platformy obywatelskiej oraz prawa i sprawiedliwości.

  6. KrzysiekS

    Niestety zarówno MON MW jak i Politycy chyba już zaprzepaścili wszelkie szanse na poważne traktowanie Polski w sferze MW i tego długo się nie da odbudować. A LUBLINY dalej będą pływać no coment.

  7. Nihil Novi

    "W listopadzie 1985 roku został on np. staranowany przez radziecki okręt, gdy zbyt blisko podpłynął do akwenu, gdzie obywały się manewry marynarki wojennej Związku Floty Bałtyckiej.". Uzycie slowa "staranowany" sugeruje dzialanie celowe. Slyszalem o czyms takim jak "prawo morskie", ktore chyba reguluje kwestie odszkodowan w takich sytuacjach? Moze ktos sie zna i potrafi skomentowac?

    1. kronan

      Prawo morskie działa jeśli obie strony zgodzą się na ich wykonywalność .Jeśli okręt byłego ZSRR staranował okręt Szwedów kto niby miałby wyegzekwować ewentualny wyrok w tej sprawie od ZSRR?Inna sprawa że nie zawsze ogólne prawo morskie jest w 100 % zbieżne z wewnętrznymi przepisami flot wojennych.Np sowieckie atomowe okręty podwodne które miały różne awarie na przestrzeni lat i groziło im zatonięcie meldowały o tym fakcie do swoich dowództw ale już nie ogłaszały tego publicznie bo zabraniały im tego właśnie wewnętrzne przepisy(rozkazy?) I wzywały pomocy na kanele ogólnym dopiero w ostateczności.A i tak rozkazy dowództwa sowieckiej MW były priorytetem dla okrętów ZSRR.

    2. zyg

      "taranowanie" w lotnictwie to wynalazek i specjalność Rosjan, po prostu ich piloci nie byli wyszkoleni odpowiednio aby toczyć walkę powietrzną a ich samoloty ustępują osiągami maszynom zachodnim. Na morzu taranu używa się od starożytności, jednak w czasach nowożytnych stosowane jedynie przez Rosjan i ich chińskich komunistycznych kuzynów. Przykładem próba staranowania krążownika USS Yorktown przez sowiecką fregatę w 1988r z przewidywalnymi tego skutkami dla Rosjan :) Ostatnio próbują tego samego chińscy komuniści, ogólnie wydaje się iż jest to przejaw frustracji i bezsilności...

  8. Genowefa

    Tyle właśnie potrafimy, kadłubki budować :-(

    1. Krzysiek

      Wróć do swojego komentarza za rok. Nie wiesz o czym piszesz.

    2. zorro

      Projekt też nie był nasz.

  9. AlS

    Oddanie tego okrętu powinno uciąć głupawe komentarze o Gawronie vel ORP Ślązak i naszej rzekomej niemocy do zbudowania nowoczesnej jednostki w całości w polskich stoczniach. Projekt jest tak realizowany, jak pozwala jego finansowanie. Tutaj finansowanie było, były też jasno określone etapy, z angielska - milestones, które pozwalają zamawiającemu na kontrolę zaawansowania realizacji i kontrolę wydatków. Działanie Szwedów ma swój podtekst, jakim jest prztyczek dany Niemcom, którzy zrobili wiele, aby zmonopolizować przemysł stoczniowy w naszej części Europy. Posługiwali się przy tym różnymi metodami, w tym działalnością niektórych, przychylnych im polskich polityków, a także oddziaływaniem swoich polskojęzycznych mediów, które miały w naszym społeczeństwie wyrobić opinię, że jesteśmy całkowicie zapóźnieni technologicznie i niezdolni do realizacji zaawansowanych projektów. Szwedzi takich kompleksów nie mieli, a kiedy Niemcy z TKMS podjęli próbę przejęcia szwedzkich technologii, bez zmrużenia powieki wysłali po swoje projekty wojsko. Teraz, na terenie który jeszcze niedawno uważany był za będący całkowicie pod wpływem naszych sąsiadów, zrealizowali projekt nowoczesnej jednostki. Tack, Svenskarna! W ślad za tym projektem powinny iść inne, teraz dla naszej MW. Tym razem finansowane na podstawie ustawy sejmowej, żeby nie podzieliły losu Gawrona.

    1. Radek

      Kadłub a okręt to dwa różne tematy.

    2. sfsdafsdfadsa

      Jest prostsze wyjaśnienie, Szwedzi robią tutaj body (kadłub), bo jest po prostu taniej, a więc oszczędzają na budżecie. Najważniejsze systemy montują u siebie. Drugi powód to walka o Orkę, nawiązują relacje przemysłowe, żeby zwiększyć swoje szanse.

    3. Boczek

      1. Nie widzę jakiejkolwiek monopolizacji ze strony Niemców. Wręcz na odwrót, ich przemysł stoczniowy jest bardzo defensywny i nie miało miejsca jakiekolwiek przejmowanie stoczni za granicą, jak np. Damen, czy aktualne działania DCNS i Fincantieri. Sam tkMS to niewielka firma. ### 2. O jakich technologiach OP Ty piszesz, które Niemcy mogliby w Szwecji przejąc? Nie ma jakichkolwiek. Stirling? - absolutny brak konkurencyjności w stosunku do SINAVY i ponadto ostatni Soryu wskazuje, że to technologia schodząca. CMS? MSI-90 Kongsberga i CSU-90 ATLASA to systemy nadające "technologiczny ton", ANCS to kompletnie nowa liga. Kadłub? tkMS buduje równocześnie 5 typów kadłubów - średnio raz na 1-1,5 roku wpływa zamówienie na 1 jednostkę (to rozwojowe perpetum mobile - bo ma miejsce ciągły spływ feedbacku dziesiątek marynarek świata z czego 6 to NATO i 2 to wymagający Singapur i Korea Pd.). Peryskopy, sonary, napęd to technologie, których Szwecja nie posiada w ogóle. ### Fakt, sam myślałem, że to tkMS blokując OP Kockumsa wpłynął na wybór Singapuru. Ale singapurski admirał rozwiał wszelkie wątpliwości - nie byli zainteresowani składakiem technologi z ubiegłego wieku. ### Jeżeli Holandia nie wskoczy w A26, to jest to ostatni (własny) OP budowany w Szwecji - są po prostu niekonkurencyjne na rynku. Na nas nie mogą już liczyć, bo nie będzie żadnych nowych OP. Możemy najwyżej liczyć na jakieś stare używane 40 letnie wycofywane z innych MW, albo likwidacja dywizjonu OP, bowiem opcja leasingu wydaje się być nieaktualna w obliczu aktualnych zagrożeń (to samo co z Leo) - Niemcy i Norwegowie sygnalizują potrzeby OP szacowane na 12 jednostek w służbie każdy.

  10. Tedi

    Czyli jednak sie da budować u nas okręty. Tylko nie dla nas.

    1. kronan

      Komuś widać zależy żeby nasz przemysł stoczniowy leżał odłogiem.Obecna ekipa wolała zainteresować się starymi okrętami z Australii zamiast zastanowić się nad budową jakiegoś okrętu(dwóch?) w naszych stoczniach w kooperacji ze Szwecją(to ważne bo tylko taka opcja determinowała by że nie skończy się tak jak ze Ślązakiem).

  11. pragmatyk

    Trzeba cieszyć sie ,że Szwedzi wprzęgli swoje potrzeby w nasz kulejący przemysł stoczniowy ,zawsze podziwiałem mozliwości Nauty ,mają to coś ,czego innym polskim stoczniom brakuje.Doceniają to zagraniczni partnerzy w przeciwieństwie do nas.Bardzo zaawansowany technologicznie okręt ,gdzie wdrożono najnowocześniejsze stosowane na świecie rozwiazania ,możemy być dumni ,ze wykorzystują potencjał naszej stoczni .Co do wyposażenia i elektroniki to Szwedzi są potęgą ,może niektórzy pamiętają ,że sprzedają podzespoły także armii USA. Najciemniej pod latarnią.

  12. Nergal

    Wszystko potrafimy zrobić, tylko kasa, Polak potrafi. Polakom wystarczy nie przeszkadzać.

  13. Gliwiczanin

    A może tak zawiązać współpracę z Szwecją. Kupić A26 i tak w ramach offsetu niech oni nam budują i prowadzą remonty naszych przyszłych okrętów podwodnych, a w zamian my ich okrętów nawodnych. Nie mamy co się pchać w samodzielną budowę okrętów podwodnych i tak po zwodowaniu trzech sztuk produkcja ta się skończy. U nas przemysł jest bardzo hermetyczny i nastawiony na krajowy rynek, a nie eksport. Lepiej żeby nasze stocznie skupiły się na jednostkach nawodnych.

    1. dsafdsfsdfd

      Pomysł dobry, ale jest jedno ale, Niemieckie okręty podwodne, są chyba cichsze, co dla op jest bardzo ważne.

    2. Razparuk

      Nie jest takie proste. A26 to na dziś projekt,sporo technologii Szwedzi nie maja i biorą ją od poddostawców..itd. Tak na serio U212A/CD są w metalu i chyba są znacznie lepsze. Osobną kwestią jest możliwosć całościowej współpracy ze Szwecją..to kraj nie przygniatający nas potencjałem i wpływami jak Niemcy.

  14. SZACH-MAT

    Pięknie.....w tym wszystkim zabrakło pewnej "dyplomatycznej subtelności"..czemu nie uczestniczyli w tym przedstawiciele dowództwa MW tym bardziej że była ważna persona Dowódca Królewskiej Szwedzkiej Marynarki Wojennej..nadanie "poziomu"uroczystości przez ważne osobistości naszej utopionej MW dodało by szacunku a w kuluarach można by było porozmawiać o "pogodzie" która mogłaby zaowocować w przyszłości może "dobrym interesem" dla obu państw ....cóż biorąc pod uwagę że MW RP ..to dla rządu sił zbrojnych trzeciorzędna potrzeba a dostęp do morza to "uciążliwość" ......nawiązując do tematu nasi pływający "szpiedzy " ORP Hydrograf i ORP Nawigator ....by być na topie rewitalizuje się ich pokrywając nową warstwą farby zmieniając olej i filtr olejowy w silnikach i tak "staruszkowi"po dodaniu "wiagry" przeżywają trzecią młodość jako delfiny......z programu "Delfin"......ale jest w tym wszystkim pozytywne to że mamy stocznie które trzymają poziom i jakość ..... Stocznię Remontową Nauta .... życzę najlepszego i pakiet zamówień .....

  15. KrzysiekS

    Jak widać jeżeli jest stabilne finansowanie to można.

  16. AWU

    Można? można ... gratulacje

  17. sża

    Wygląda ja mały lotniskowiec? Brawo my!

  18. Rzepicha

    Na pierwszym zdjęciu widoczny jest ORP Piast - remontowany od ponad 5 lat w tej samej stoczni.

  19. Mar

    Czekamy na A 26 w max wymiarze oceanicznym wraz z wyrzutniami Tomahawk który będzie operował z morza północnego i Sudow.

  20. Wot

    Cudze chwalicie, swego nie znacie.

Reklama