Reklama

Siły zbrojne

Test polsko-ukraińskiego systemu dronów uderzeniowych „Sokół”

Fot. mil.gov.ua
Fot. mil.gov.ua

Na podkijowskim poligonie zaprezentowano w akcji ukraiński system dronów uderzeniowych „Sokół”, w którego skład wchodzą maszyny FlyEye i Warmate opracowane przez WB Group. W pokazie brał udział sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksandr Turczynow, który podkreślił, iż jest to – „Owoc udanej współpracy ukraińskiego przedsiębiorstwa CzeZaRa z polskimi partnerami”. W zdarzeniu wziął również udział prezes WB Group, Piotr Wojciechowski, oraz przedstawiciele polskich i ukraińskich sił zbrojnych. 

Warto zaznaczyć, iż nie była to pierwsza prezentacja efektów współpracy zakładów elektronicznych CzeZaRa w Czernihowie i WB Group. W marcu bieżącego roku po raz pierwszy zaprezentowano system „Sokół”. Składa się on z opancerzonego pojazdu terenowego Kozak-2M, w którym znajduje się stacja kontroli, trzech uderzeniowych bsl typu Warmate, oraz maszyny rozpoznawczej FlyEye. Załogę stanowią cztery osoby.

Zaletą systemu jest nie tylko możliwość jednoczesnej kontroli wielu maszyn, ale również wykorzystanie płatowca typu FlyEye do wykrycia i identyfikacji celu, wstępnego naprowadzania maszyn Warmate w rejon działania oraz do oceny skutków ataku.

Podczas wrześniowej prezentacji Ołeksandr Turczynow mógł zobaczyć „ostre strzelanie” bezzałogowcami uderzeniowymi typu Warmate, które niszczyły nieruchome cele z użyciem głowic bojowych. Obraz ze wszystkich bezzałogowców oraz dane o naprowadzaniu przekazywane były w czasie rzeczywistym do stanowiska obserwatorów. Podczas pokazu na poligonie wiał silny, porywisty wiatr o prędkości sięgającej 17 m/s. Mimo to wszystkie cele zostały skutecznie trafione i zniszczone.

Czytaj też: MSPO 2017 Bezzałogowce i artyleria z WB Group

Maszyna uderzeniowa może korzystać z trzech typów opracowanych na jego potrzeby: kumulacyjnej, odłamkowo-burzącej i termobarycznej. Warmate ma masę startową 5 kg, rozpiętość skrzydeł 1,4 m i 1,1 m długości. Na dystansie 10 km może operować do 30 minut z prędkością maksymalną do 80 km/h. Natomiast dron typu FlyEye jest zdolny do wykonywania lotów z prędkością 50-170 km/h, na pułapie do czterech kilometrów, przez okres do trzech godzin. Systemy łączności dają mu możliwość prowadzenia działań w odległości do 30-50 km od stacji kontroli. Dane z rozpoznania przekazywane są w czasie rzeczywistym.

Prezentacja możliwości systemu uderzeniowego „Sokół” stanowi element szerokiej współpracy WB Group z przemysłem i odbiorcami ukraińskimi. Podczas tegorocznego MSPO zawarto umowę dotyczącą dostaw bezzałogowców Warmate dla odbiorcy ukraińskiego, co może być bezpośrednio powiązane z programem realizowanym z firmą CzeZaRa z Czernichowa.

Czytaj również: MSPO 2017: Polskie drony uderzeniowe lecą na Ukrainę

Reklama

Komentarze (14)

  1. polak mały

    Nie chcę wyjść na malkontenta, ale 10km to trochę mało. Na takim dystansie środki naziemne (np. samochód, który jest nosicielem) mogą być potencjalnie łatwo wykryte. Ten system byłby bardziej skuteczny przy masowym zastosowaniu, czyli użyciu tych dronów w dziesiątkach nawet setkach sztuk. Wtedy w połączeniu z artylerią mógłby stanowić rzeczywisty problem. Zakładam, że będzie w stanie działać w warunkach silnej WRE. A jeśli chodzi o możliwość zniszczenia czołgu, w co wątpią niektórzy, to przypominam, że systemy aktywne w ruskich czołgach, działają do 30 stopni w górę, a na górze - pancerz jest poniżej 100mm.

    1. vvv

      masa, wymiary, nadajniki, naped, paliwo, zasilanie, masa glowicy itp itd. 10km to maks dla tej klasy dronow

    2. Darek S.

      My potrzebujemy Langusty uzbrojonej w takie drony, a minimum Baobaba-K. Jeżeli tylko WB da radę z elektroniką, żeby przy takim zagęszczeniu nie marnować 85 % amunicji, to taki jeden system byłby o niebo groźniejszy od plutonu Abramsów. Gdyby zwiększyć zasięg Wermate i dać ciut lepszą głowicę to taki jeden system będzie cenniejszy od kompanii najnowszych Abramsów. A porównajcie ceny. Błaszczak nie umie liczyć.

  2. zxcvb

    Jeśli nie będzie to miało przebijalności wystarczającej do przedziurawienia BTRa to jest to tylko droga zabawka.

    1. rasatafaraj

      Myslisz ze ktos bylby zainteresowany gdyby nie mialo? To produkt ktory jest dopiero rozwijany moze w kilku krajach na swiecie, szkoda ze WB musi dzielic sie technologia aby zarobic bo MON jakos tylko planuje "chmary" dronow a nic nie kupuje.

    2. Darek S.

      Podstawą konfiguracji wszelkich systemów dronów będą zawsze w czasie pokoju maszyny potrafiące utrzymać się w powietrzu w rejonie działania minimum 24 ha, czyli idealnie jak mają minimum 26 -28 ha czas przebywania w powietrzu. Nawet Ukraińcy to wiedzą. Wynika to z potrzeby stałego patrolowania określonych obszarów i zaplanowania stałych wacht obsługi tego sprzętu. Gdy ten system jest w powietrzu i dzięki niemu odkryjemy potrzebę lub sposobność interwencji amunicją krążącą, wtedy można odpalać produkty WB, FT-5 i Wermate, a nawet FlyEye, aby odwrócić uwagę od pozostałych maszyn z uzbrojeniem. System musi być kompletny. Albo Turecki albo Ukraińsk iprodukt jest nam potrzebny, skoro nie chceliśmy zawczasu sypnąć kasą dla WB

  3. Marek1

    1, Precyzja trafień raczej średnia, co przy tak małej mocy głowic jest istotne. 2. Testy systemu i głowic na tarczach z listewek i płótna to jakieś nieporozumienie. Nie mają na poligonie choćby starych BWP/KTO/BRDM, by można było ocenić skutki trafienia w pancerz ? 3. Smutne, że pogrążona w kryzysie Ukraina zaraz będzie wprowadzać do służby syst. uderzeniowe BSL polskiej firmy, a WP "daleko w lesie", bo AM ma fobię na pkt. prywatnych firm i czeka, aż mu coś sensownego PGZ zaproponuje ...i tak sobie mijają kolejne miesiące/lata

    1. Marek

      myśle że to był test na celność a te listewki i płotno to raczej jakiś zestandaryzowany cel (aby wyniki były porównywalne) Skuteczność głowic zapewne bada się też na określonych konstrukcjach a nie wycofanym już z użycia sprzęcie :) Na przypadkowym sprzęcie z demobilu można robić materiały marketingowe... dla amatorów

    2. Wiesiek

      Przypominam że prezentacja odbywała się przy silnym wietrze

    3. Darek S.

      GRU pilnuje, aby MON podejmowało słuszne decyzje

  4. X

    Moim zdaniem to te drony powinny atakować cele z góry, jak Junkers Ju 87 Stuka, by przeciwnik nie mógł tego zestrzelić z karabinu. Pancerz pojazdów od góry jest łatwiej przebić niż z boku. Gdyby atak następował, z góry przeciwnik byłby bardziej zaskoczony z uwagi na sporo większą prędkość i można by, też wyłączyć silnik wtedy przeciwnik też by go nie mógł usłyszeć.

    1. Bora

      Przecież atakują z góry, nie trzeba atakować po kątem 90 stopni.

    2. zuo

      bardzo to odkrywcze... pewnie nikt na to jeszcze oprócz ciebie nie wpadł...

  5. Zawisza_Zielony

    No i co Polak potrafi. Tyle ze WB to nie państwowy moloch więc o zamówieniach WP moze zapomnieć. A szkoda bo to jedyny opracoway w kraju system precyzyjnego rażenia.

    1. J.

      Sam sobie odpowiedziałeś, czemu u nas ma być państwowy. Jeśli WB sprzeda swój wynalazek Ukrainie, a ci go wywiozą na front, to prędzej, czy później zdobędą go Rosjanie, a wtedy cała nasza inwestycja będzie o kant ... (wiesz czego) rozbić.

  6. Tom

    My daliśmy wszystko co stanowi clu a Ukraińcy dali ciężarówkę. I mamy polsko - ukraiński system:))) Na interesach z Ukraińcami jeszcze nikt dobrze nie wyszedł.

    1. Bora

      Ukraińcy daję to co najbardziej potrzeba każdemu systemowi czyli poligon doświadczalny.

    2. Dropik

      Głowica kumulacyjna jest ukrainska .

  7. Mg

    No to w Donbasie mają problem. Tylko że pewnie zaraz Rosjanie wprowadzą podobne. Swoją drogą ciekawe jak się będą sprawdzać w zwalczaniu czołgów.

    1. Razparuk

      Do:Mg Ten dron na bank nie zniszczy czołgu, może termobaryczna głowica zdejmie pancerz reaktywny i uszkodzi optykę,sztorę. Co do reszty celów to już inna sprawa: guntrucki,buki itd mają przechlapane

    2. Dropik

      Do czołgów raczej mizernie. Mała głowica może uszkodzić fakt, ale żeby zniszczyć to trzeba wyjątkowego farta. Celność też nie powalająca, a odporność na zakłócenia nieznana

  8. grzegorzb3

    Swoją drogą zastanawiam się, czy nie dałoby się stworzyć polskiego odpowiednika dla WP o rozszerzonych zadaniach w porównaniu do ukraińskiego Sokoła. Na bazie Rosmaka można stworzyć system, który składałby się z dwóch, trzech rozpoznawczych FlyEye oraz kilkunastu uderzeniowych dronów, który prócz tego zapewniałby rozpoznanie w czasie rzeczywistych dla kompanii Rośków czy czołgów, dostarczał rozpoznanie i oznakowanie celów dla Raków, Krabów i Langust, a także był dostępny dla lotnictwa uderzeniowego. Te same dane z rozpoznania powinny być dostępne dla wielu różnych "adresatów", którzy mogliby je wykorzystywać automatycznie w czasie rzeczywistym. Rolą systemu powinna być koordynacja działań tak, aby nie następowała ich kolizja czy dublowania. Jeśli np. przeciwnik podciąga na pole walki jednostki, które mogą zagrozić Rakom czy Rośkom, a są one jeszcze poza zasięgiem Raków, gdy nie ma w pobliżu Krabów to wkraczają do akcji drony uderzeniowe zapewniając czas naszej stronie na podjęcie przeciwdziałań.

    1. Kowa

      Po co takie systemy tworzyć na rosmokach? Jelcze wystarczą, a za cenę rośka będzie można kupić całe wyposażenie.

    2. Dun

      Niestety WB to firma prywatna - więc szanse są nikłe.

    3. Maciej Wasilewski

      Zbyt dużo adresatów informacji, to też niedobrze, bo łatwiej wrogowi je wykraść.

  9. autor

    Rolę snajperów przejmą teraz gracze przy monitorach. Pewnie drastycznie to zmieni sposób prowadzenia wojen.

  10. rumtumtum

    Fannie. Teraz czekamy na efekty bojowego użycia na froncie.

  11. rozczochrany

    Czyli to taki rój dronów. FlyEye poszukuje celów i naprowadza na nie Warmate z głowicami bojowymi.

  12. Klin

    W końcu nasz nowy sprzęt będzie sprawdzany w warunkach wojny.

  13. kojiki

    My może zrobimy coś na bazie Autosana i wtedy Pan minister spojrzy przychylnym okiem....

  14. Razparuk

    Wygląda fajnie.

Reklama