Reklama
  • Wiadomości

USA: Hipersoniczny dron lepszy niż hipersoniczna rakieta

Stany Zjednoczone przetestowały bezzałogowy aparat latający – bombę, który jest transportowana do rejonu celu z prędkością hiperdźwiękową. Zmniejsza to czas dostarczenia dronu do miejsca działania jak również utrudnia jego zestrzelenie przez systemy obrony przeciwlotniczej.

Jedyne zdjęcie podobno potwierdzające istnienie amunicji hipersonicznej „Vintage Racer”. Fot. US Army/Twitter
Jedyne zdjęcie podobno potwierdzające istnienie amunicji hipersonicznej „Vintage Racer”. Fot. US Army/Twitter

Amerykanie ujawnili, że w zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych testowano amunicję krążącą (loitering munition), która jest przenoszona w rejon celu z prędkością hipersoniczną (większą niż 5 Mach). Przebadany system (prawdopodobnie w fazie modelowej) oznaczony kryptonimem „Vintage Racer” został później przekazany do amerykańskich wojsk lądowych w celu dalszego rozwijania.

Informacja stała się głośna po opublikowaniu zdjęcia, na którym sekretarz US Army Ryan McCarthy był zapoznawanych 14 października 2019 r. z nowym dronem podczas prezentacji najnowszych, zaawansowanych systemów uzbrojenia w trakcie najważniejszej, corocznej konferencji i wystawy AUSA (Association of the US Army) w Waszyngtonie.

Amerykańscy dziennikarze od razu wytropili, że program „Vintage Racer”, był prowadzony co najmniej od roku finansowego 2017, kiedy na ten projekt przeznaczono 2,5 miliona dolarów i 1,2 miliona w roku finansowym 2018. Nie są to ogromne środki, ale wystarczyły do zweryfikowania konstrukcji z testami w tunelu aerodynamicznym przed lotem, który z opóźnieniem rocznym przeprowadzono w roku finansowym 2019.

Ze względu na tajemnicę, opisywane w mediach szczegóły techniczne dotyczące nowego uzbrojenia są jak na razie jedynie dziennikarskimi spekulacjami. Jak na razie ścierają się w nich ze sobą dwie opcje. Pierwszą z nich jest wykorzystanie do transportu amunicji krążącej rakiety balistycznej. Jest to najprostsze rozwiązanie, któremu przeciwstawia się możliwość użycia hipersonicznej rakiety manewrującej. Tą drugą opcję uważa się za mniej prawdopodobną, ponieważ uzbrojenie to nadal nie jest gotowe, a jego wdrożenie wymaga bardzo dużych inwestycji.

Z innej jednak strony rakiety balistyczne są łatwiejsze do wykrycia niż rakiety hipersoniczne. Jeżeli więc amunicja „Vintage Racer” ma mieć rzeczywiście obniżoną sygnaturę radiolokacyjną, termiczną i akustyczną to bardziej logiczne wydaje się wykorzystanie pocisków manewrujących budowanych według takich samych kryteriów.

W tym przypadku prawdopodobieństwo przebicia się przez zintegrowane systemy obrony przeciwlotniczej jest o wiele większe (szczególnie przy zakładanym locie o długości 60-90 minut), a taki właśnie cel przyświecał twórcą całej idei wprowadzania hipersonicznych dronów. Drugim celem było uniezależnienie się od konieczności dokładnego wskazania położenia obiektu ataku przed wystrzeleniem rakiet. To dron po dolocie nad wskazany obszar miałby bowiem sam wyszukiwać sobie przeciwnika korzystając z własnego systemu naprowadzenia - działającego w wielu trybach.

W ten sposób można by np. było czekać na otworzenie silosów przez przeciwnika lub wprowadzenie rakiet na wyrzutnie by je szybko zniszczyć jeszcze przed zakończeniem procedury startowej. Przypuszcza się przy tym, że Amerykanie zastosują dwukierunkowe, satelitarne łącze danych, które pozwolą korygować lot jak również przerwać misje w momencie np. pojawienia się osób cywilnych – nawet, gdy amunicja znajdzie się blisko celu.

Program „Vintage Racer” jest kolejnym dowodem na to, że Amerykanie chcą wykorzystywać rakiety hipersoniczne do przenoszenia modułowych głowic o różnym przeznaczeniu, a nie tylko do uderzenia w cel z wykorzystaniem własnej, wielkiej (z powodu prędkości) energii kinetycznej. Daje to ogromne możliwości wyboru sposobu atakowania obiektu lub działania nad obcym terytorium. Wcale nie musi bowiem chodzić o niszczenie celu, ale np. o jego skryte rozpoznanie lub zakłócanie. W tym przypadku odpada bowiem problem znalezienia sposobu na transport dronów przez wielowarstwowe systemy obrony przeciwlotniczej. Dodatkowo jest to atak bronią konwencjonalną.

Od koncepcji do wdrożenia jest jednak nadal daleka droga. Tym bardziej, że założono sobie bardzo ambitny plan obniżenia ceny amunicji Vintage Racer” od 100 do 200 tysięcy dolarów. Będzie to więc pięciokrotnie mniej niż za „klasyczną” rakietę manewrującą typu Tomahawk.

WIDEO: Latający Czarnobyl | Co z K2PL? | Fallout | Defence24Week #135
Reklama
Reklama