Reklama

Geopolityka

Test mobilności wojsk NATO. Przygotowania do Trident Juncture 2018

Fot. NATO
Fot. NATO

Nadchodzące ćwiczenie Trident Juncture 2018 będzie największymi manewrami wojsk NATO od czasu zakończenia Zimnej Wojny. To okazja do sprawdzenia stopnia wyszkolenia i gotowości oddziałów wojskowych nie tylko w trakcie realizacji zadań poligonowych, lecz także do oceny wielu innych elementów składowych, tworzących razem możliwości zdecydowanej odpowiedzi na zagrożenia. Jednym z takich czynników jest mobilność wojsk.

W ćwiczeniach Trident Juncture 2018 wezmą udział żołnierze z 31 państw (wszystkich 29 państw Sojuszu i dwóch państw partnerskich, Szwecji i Finlandii). Łącznie w manewrach uczestniczyć będzie ponad 50 tys. wojskowych, 70 okrętów i 130 statków powietrznych. Siły te w trakcie sześciu tygodni sprawdzą swój stopień wyszkolenia, zdolności do wspólnych działań i gotowości do odparcia dowolnego zagrożenia z dowolnego kierunku. Główna część ćwiczenia odbędzie się w dniach 25 października - 7 listopada w Norwegii, na północnym Atlantyku i na akwenie Morza Bałtyckiego.

Wojskowi logistycy mają liczne zadania, wśród nich prawdziwym wyzwaniem, a jednocześnie testem przygotowania do działań w razie zagrożenia jest przygotowanie i organizacja transportu wojsk. Żołnierze i ich sprzęt transportowani są do Norwegii w rozmaity sposób - drogą morską, powietrzną i lądową.

Przykładowo, część brytyjskiego komponentu uczestniczącego w ćwiczeniu przybyła drogą morską do Rotterdamu w dniu 10 października. Następnie wyładowany sprzęt brytyjski zgromadzono w parku maszynowym, po czym Brytyjczycy rozpoczęli marsz drogowy o długości 2000 km, który poprzez Europę Północną zakończy się w Norwegii. Trasa przejazdu biegnie przez Holandię, Niemcy, Danię i Szwecję i posłuży do oceny sprawności przemieszczania się sprzętu NATO pomiędzy państwami europejskimi. Sprawdzone mają zostać procedury związane z odprawami celnymi i kontrolami granicznymi, ocenione zostaną również możliwości infrastruktury związane z szybkim przemarszem wojsk ciężkich.

Rzecznik NATO Oana Lungescu w informacji dla mediów stwierdziła, że w ostatnich latach "Sojusz zdecydowanie zwiększył możliwości szybkiego przerzutu wojsk w Europie. Przezwyciężane są przeszkody biurokratyczne, olbrzymią pomoc NATO otrzymuje tu od Unii Europejskiej. Celem jest skrócenie czasu potrzebnego do przekraczania granic do pięciu dniu na zakończenie 2019 r. i określenie alternatywnych tras dostarczania zaopatrzenia. Przy okazji prowadzone są też ćwiczenia związane z mobilnością dużych jednostek".

Polskę na ćwiczeniach reprezentować będzie fregata ORP Generał Kazimierz Pułaski i żołnierze z 10. Brygady Logistycznej, 1. Brygady Logistycznej, 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, 3. Flotylli Okrętów, 8. Flotylli Obrony Wybrzeża, Centrum Operacji Morskich oraz Żandarmerii Wojskowej.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Hip

    Tak sobie myślę, czy nie moglibyśmy oddelegować kilku Raków i Krabow? T są duże poligony o nasi sojusznicy mogliby zobaczyć super sprzęt.

  2. As

    Przeciwnik dałby im popalić jakby faktycznie zajmowali się odprawami celnymi

  3. miki małs

    trochę to dziwne albowiem wiadomo, że w przypadku rzeczywistego konfliktu siły zbrojne będą transportowane bez żadnych odpraw celnych ani przepisów funkcjonujących w czasach pokoju. Po prostu będą przeć do celu bez biurokracji.