Technologie
USA i Izrael pracują nad "Strzałą-4". Celem irańskie rakiety?
„Rozwój Arrow 4 wraz z naszymi amerykańskimi partnerami zaowocuje skokiem technologicznym i operacyjnym, przygotowującym nas na przyszłe pole bitwy i ewoluujące zagrożenia na Bliskim Wschodzie i poza nim” – stwierdził minister obrony Izraela Benny Gantz, ogłaszając rozpoczęcie wspólnych prac, którymi kierować będą Israel Missile Defense Organization (IMDO) oraz U.S. Missile Defense Agency (MDA) nad tym projektem. Żadna ze stron nie ukrywa, że impulsem do tych działań jest rosnący potencjał Iranu w zakresie pocisków balistycznych dalekiego zasięgu.
Decyzja o uruchomieniu prac badawczo-rozwojowych została ogłoszona nad pociskiem Arrow-4 (ang. Strzała-4) w Tel-Awiwie przez przedstawicieli departamentów obrony obu krajów oraz agencje odpowiedzialne za zdolności do obrony przeciwbalistycznej. Jak wynika ze wstępnych informacji liderem technologiczny i przemysłowym programu będzie koncern Israel Aerospace Industries, który będzie też odpowiadał za produkcję efektora.
Ma on w przyszłości zastąpić egzoatmosferyczne pociski Arrow-2, zapewniając zarówno wysoką precyzję trafienia jak też zwalczanie celów osiągających ekstremalne prędkości. System dowodzenia i kierowania ogniem BMC (ang. battle management and weapons control) opracuje koncern Elbit Systems, które już obecnie jest odpowiedzialny za tego typu rozwiązania w wielowarstwowej obronie przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Izraela.
Najwyższe piętro systemu obrony rakietowej stanowią trzy operacyjne baterie systemu Arrow-2/3 a wchodzące w ich skład potężne stacje radiolokacyjne dalekiego zasięgu stanowią też źródło danych dla innych systemów zintegrowanej obrony przeciwlotniczo-przeciwrakietowej. Wykrywanie i śledzenie celów dla antyrakiet zapewnia przede wszystkim radar EL/M-2080S Super Green Pine opracowany przez firmę Elta Systems (należącą do IAI). Jest to stacja radiolokacyjna podobna wyglądem do tej (AN/TPY-2), jaką wykorzystują Amerykanie w systemie przeciwlotniczym i antyrakietowym THAAD (Terminal High Altitude Area Defense), jednak jest to podobieństwo jedynie pozorne.
O ile bowiem radar amerykański pracuje w paśmie X (8,55 d0 10 GHz) to Izraelczycy wykorzystali zakres częstotliwości L (od 500 MHy do 2 GHz). Izraelska stacja radiolokacyjna ma aktywną antenę ścianową AESA (Active Electronically Scanned Array) składającą się z wielu identycznych modułów nadawczo odbiorczych oraz ma zasięg wykrycia większy niż 900 km.
Zasięg przeciwbalistycznych pocisków Arrow-2 wynosi ok. 100 km, maksymalny pułap przechwycenia 60 km a każda bateria powinna mieć na stanie między 50 a 100 antyrakiet. Wyższe piętro stanowią pociski Arrow-3, które mają minimalny pułap przechwycenia 100 km. Każda bateria jest w stanie przechwycić salwę rakiet złożoną z ponad pięciu pocisków balistycznych wystrzelonych w ciągu 30 sekund. Co ciekawe, pociski Arrow-3 posiadają również możliwość niszczenia satelitów.
Arrow-2 weszły na uzbrojenie w 2000 roku a Arrow-3 osiągnęły gotowość operacyjną zaledwie w 2017 roku. W tym samym roku użyto bojowo systemu Arrow-2, jeden z jego pocisków zestrzelił rakietę przeciwlotniczą syryjskiego systemu S-200 Wega. Opracowanie antyrakiet Arrow-4 ma zapewnić Izraelowi bezpieczeństwo w ciągu kilku nadchodzących dekad, stanowiąc skuteczną przeszkodę dla pocisków balistycznych średniego i dalekiego zasięgu.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie