Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Rewolucyjny bezzałogowiec Ultra LEAP z USA zakończył wstępne testy

Fot. Air Force Research Laboratory
Fot. Air Force Research Laboratory

Amerykańskie siły powietrzne zakończyły wstępne testy rewolucyjnego, bezzałogowego systemu powietrznego Ultra LEAP wyposażonego w cały pakiet systemów wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych. Jako „rewolucyjne” traktowane jest połączenie rzadko spotykanej długości lotu, niskich kosztów pozyskania i wykorzystania operacyjnego oraz stosunkowo małych wymagań w odniesieniu do obsługi technicznej i operatorów.

Próby w powietrzu nowego bezzałogowca rozpoczęły się w lutym 2019 r. na poligonie Dugway Proving Ground w stanie Utah. Ich zakończeniem był trwający bez przerwy dwa i pół dnia lot testowy, który przeprowadzono od 9 do 11 grudnia br. Amerykanie sprawdzili w ten sposób możliwości „lotniczej platformy o ultradługiej autonomiczności” Ultra LEAP (Ultra Long Endurance Aircraft Platform). Została ona zbudowana w oparciu o komercyjny samolot klasy sportowej, który przekształcono na w pełni zautomatyzowany system bezzałogowy z autonomicznymi możliwościami startu i lądowania.

Nawigację tego bezzałogowca zapewniono wykorzystując odporny na zakłócenia radioelektroniczne odbiornik systemu GPS. Samo kierowanie dronem  oraz odbieranie od niego informacji rozpoznawczych odbywa się za pośrednictwem satelitarnego systemu dowodzenia i kontroli. Oznacza to, że Amerykanie opracowali system globalnego zastosowania, którego wykorzystanie może być nadzorowane  z dowolnego miejsca na świecie.

Badaniami nad nowym dronem kieruje laboratorium badawcze amerykańskich sił powietrznych AFRL (Air Force Research Laboratory). Jego dyrektor – generał William Cooley wskazywał, że dzięki wykorzystaniu wielu komercyjnych, gotowych komponentów jest to rozwiązanie niezwykle atrakcyjnie cenowo, które może stosunkowo tanio zaspokoić obecne i przyszłe potrzeby jeżeli chodzi o systemy bezzałogowe sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych i innych agencji rządowych potrzebujących stałego nadzoru z powietrza.

W ten sposób wojsko USA zaoszczędzi pieniądze bez zmniejszenia niezawodności i utrudniania obsługi.

Generał William Cooley. dyrektor laboratorium badawcze amerykańskich sił powietrznych AFRL

Rewolucyjny jest również sam proces opracowania tego rozwiązania. Od koncepcji do pierwszego lotu Amerykanie potrzebowali bowiem mniej niż 10 miesięcy, a system może być gotowy do faktycznych działań operacyjnych już w 2020 r. Było to możliwe, ponieważ Ultra LEAP wykorzystuje wiele podsystemów i wniosków wyciągniętych z wcześniejszego programu LEAP, również z powodzeniem prowadzonego przez laboratorium AFRL.

Dzięki przekształceniu istniejącego już samolotu powstał wtedy bezzałogowiec, który mógł wykonywać misje o długości 40 godzin. Badania wykazały, że wykonując loty bojowe przez ponad 18 000 godzin dron LEAP uzyskał jeden z najniższych wskaźników wypadkowości i wymagał najmniej czasu obsługi w porównaniu do wszystkich operacyjnych, amerykańskich bezzałogowych systemów powietrznych w swojej klasie.

W przypadku Ultra LEAP laboratorium AFRL zapowiada dalsze zmniejszenie wymagań w procesie szkolenia operatorów. Ma w tym pomóc wysoki poziom automatyzacji, który może ograniczyć działanie obsługi w trakcie operacji praktycznie tylko do planowania i nadzorowania misji. Mniej skomplikowany i czasochłonny ma być również system zabezpieczenia technicznego. To również pozwoli na drastyczne obniżenie kosztów operacyjnych wykorzystania systemu Ultra LEAP.

Następnym krokiem w pracach nad „super dronem” ma być skrócenie drogi startu i lądowania oraz zmniejszenie wymagań odnośnie lądowiska, co ma ułatwić jego wykorzystanie w czasie działań ekspedycyjnych przy ograniczonym dostępie do lotniczej infrastruktury.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (3)

  1. ven

    Proszę niech mi ktoś logicznie i prosto wytłumaczy, dlaczego do tej pory w Polsce nie mamy opracowanego i produkowanego na dużą skalę rodzimego rozpoznawczego bsl średniego zasięgu? Nawet na bazie szybowców produkowanych u nas?

    1. Im s i

      Takich mamy fachowców którzy liczą na cuda, a klerycy nie fruwają w powietrzu tylko w obłokach.

    2. Scevola

      Bo nikt nie zamowil a Antoniego juz nie ma? Z reszta... U nas potrzebny nosnik radaru pasywnego, kamer rozpoznania ale nie mamy satelit aby to przeslac...

    3. Scevola

      Nie wiesz, nie pisz...

  2. rED

    Powiedzmy sobie szczerze do Orłana-10 to wciąż mu daleko.

    1. Peresada

      Oczywiście. Szczerość w naszym klubie to norma.

    2. Dzierżyński

      Do tego złomu zwanego Orłan..powiadasz..hehe..dziś nie 1 kwietnia !

  3. Sternik

    Nasi generałowie nie widzą potrzeby pozyskania dronów. Jak do tej pory tylko politycy podejmowali decyzje o zakupie dronów. Antoni dla szpanu a nowy żeby jakoś dofinansować PGZ.

Reklama