Reklama

Technologie

Sukces Raytheona: czterdzieści pięć dronów unieszkodliwionych [WIDEO]

Bezprochowe, ogniowe systemy „elektromagnetyczne” „emitują regulowaną wiązkę energii, która, gdy jest skierowana na cele powietrzne, takie jak drony, nie pozwalając im na latanie”. Fot. M. Guthrie/U.S. Army
Bezprochowe, ogniowe systemy „elektromagnetyczne” „emitują regulowaną wiązkę energii, która, gdy jest skierowana na cele powietrzne, takie jak drony, nie pozwalając im na latanie”. Fot. M. Guthrie/U.S. Army

Amerykanie doprowadzili do przerwania misji przez 45 bezzałogowych aparatów latających wykorzystując opracowane przez koncern Raytheon urządzenia antydronowe oparte o źródła promieniowania laserowego dużej mocy oraz kierunkowe nadajniki zakłóceń radioelektronicznych.

Do udanej próby systemów antydronowych koncernu Raytheon doszło pod koniec marca 2018 r. w centrum szkolenia ogniowego amerykańskich wojsk lądowych (U.S. Army Fires Center of Excellence) w Fort Sill w Oklahomie. Testy przeprowadzono w czasie zintegrowanego eksperymentu systemów ogniowych MFIX (Maneuver Fires Integrated Experiment).

Jest to wydarzenie obserwowane przez dużą ilość przedstawicieli wojska i przemysłu, którzy mają w ten sposób możliwość zapoznania się z najnowszymi rozwiązaniami technicznymi, likwidującymi istniejące obecnie braki – szczególnie jeżeli chodzi o mobilne systemy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu.

undefined
Nadajnik laserowy koncerny Raytheon połączony z zaawansowanym, wielospektralnym systemem celowania i śledzenia – zainstalowany na małym, pojeździe terenowym w wersji wojskowej Polaris. Fot. M. Guthrie/U.S. Army

Koncern Raytheon zaprezentowała dwa tego rodzaju rozwiązania. Pierwszym był kontenerowy nadajnik zakłóceń radioelektronicznych. System okazał się na tyle skuteczny, że w ciągu pokazu udało się strącić 33 drony – w tym część działających w rojach (po dwie- trzy sztuki jednocześnie).

Podobnie skuteczny okazał się system laserowy dużej mocy HEL (high energy laser). Pozwolił on bowiem na zidentyfikowanie, śledzenie, zaatakowanie i zniszczenie 12 dronów powietrznych klasy I i klasy II. Przypomnijmy, że do tzw. klasy I zalicza się bezzałogowce powietrzne ważące do 9,1 kg , lecące do wysokości 370 m nad terenem oraz poruszające się z prędkością ponad 185 km/h. Natomiast do tzw. klasy II zalicza się bezzałogowce powietrzne ważące od 9,2 kg do 25 kg, lecące do wysokości 1070 m nad terenem oraz poruszające się z prędkością do 463 km/h.

Koncern Raytheon skorzystał również z okazji i w czasie eksperymentu zaprezentował skuteczność swojego systemu laserowego w odniesieniu do granatów moździerzowych, niszcząc sześć z nich (jednak nie w trakcie lotu).

Na zakończenie testów przedstawiciele koncernu Raytheon wydali oświadczenie podkreślając, że „szybkość i niski koszt wykorzystania systemów skupiających energię w sposób rewolucyjny będą chroniły nasze oddziały przed dronami… Spędziliśmy całe dziesięciolecia na doskonaleniu systemu mikrofalowego o dużej mocy, który wkrótce może zapewnić naszemu wojsku znaczną przewagę w zwalczaniu tego – narastającego zagrożenia”.

Eksperyment pokazujący skuteczność systemów antydronowych został przygotowany wspólnie przez koncern Raytheon (otrzymał on na ten cel około dwa miliony dolarów) oraz laboratorium badawcze amerykańskich sił powietrznych. Było to trudne zadanie, ponieważ na jego realizację zapewniono bardzo krótki okres czasu. Raytheon miał już jednak wcześniej sprawdzone rozwiązania, które zostały po prostu odpowiednio przygotowane i zaprezentowane.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. małe be

    lasery w niszczeniu pocisków moździerzowych w locie? hmmm. a jak będzie mżawka to przegrywamy. lipa i tyle. póki co to tylko systemy typu phalanx. a najlepiej zapobiegać z dystansu.

    1. sylwester

      lol a słyszałeś o tym że światło ma właściwości fali , a słyszałeś że niektóre z cząsteczek świetlnych przechodzą przez naszą cała planetę , po prostu przelatują sobie jakby ziemia nie istniałą i lecą sobie dalej , promieniowanie laserowe może sobie przechodzić przez wiele materiałów nie reagując na nie fizycznie

    2. Ostrożny

      To neutrina przelatują przez Ziemię a nie fotony. Promieniowanie laserowe to po prostu światło monochromatyczne o wysokim natężeniu, czyli fotony. I niestety akurat deszcz może stanowić istotną przeszkodę dla promienia lasera powodując jego dyspersję, czyli rozproszenie wiązki i w efekcie zmniejszenie ilości energii docierającej do celu. Im większa odległość tym gorzej. Wiec musiałby byc laser o naprawdę konkretnej mocy rzędu MW aby miał jeszcze dość energii by skutecznie i szybko niszczyć cele w niesprzyjających warunkach pogodowych ( deszcz, śnieg itp.)

    3. Marek

      To na przykład dla koherentnej wiązki promieniowania w zakresie rentgenowskim miękkim lub twardym deszcz także jest przeszkodą? A takie lasery jak najbardziej są.

  2. gbhd

    Na youtube ruscy zrobili emiter mikrofal z kuchenki mikrofalowej, magnetron w tubie aluminiowej i spalili motorynkę z 50 metrów. Dym z układu zapłonowego.

  3. Zgred ojczyżniany

    Proszę tu pokazano jak maszyna amerykańska niszczy grożnego drona - Putin pokazał tylko kamaza załadowanego jakimś teleskopem ? Ciekawe czy @ Davien - ma już gotowca na komentarz o niezniszczalnej maszynie i supremacji amerykańskiego lasera nad Putinowskim aparatem ?

  4. halny

    Dobra, myślałem, że chodzi o zastosowanie na polu walki, typowe, bojowe. W warunkach laboratoryjnych to i 100 można zastrzelić. Jak na razie to tylko Rosjanie mają to opanowane bojowo (najwięcej zestrzelili to takich z ładunkami bojowymi) i troszkę Izrael a reszta to się może tylko uczyć.

    1. Bash

      Nawet Polska ma niewielkie doświadczenie z unieszkodliwianiem dronów ostatnio \"zestrzelili\" jakiegoś z OK.

    2. potwierdzam sam widziałem

      Niektóre zestrzelili a jak spadły to potem były w idealnym stanie, i uzbrojone w jakieś niewiadomej konstrukcji bombki (ale oni pewnie wiedzieli że są bezpieczne) obracali nimi na konferencji prasowej. Tak to tylko Rosjanie potrafią.

    3. Erewań

      Nie takie ostatnio i nie zestrzelili bo poleciał naokoło. Tak przynajmniej mówili w radiu.

  5. mgr inż. Sebastian Gałkowski

    Drony to pomyłka. Tego typu statki powietrzne mają wszystkie wady śmigłowców i samolotów przy braku widocznych zalet. Dla Wojska Polskiego Już lepiej byłoby wznowić produkcję Starów 660 - one wjadą wszędzie i nie boją się ani błota ani EMP z bomby A. Poza tym był to prawdziwie polski wóz zbudowany z naszych, polskich części. Jeśli dokumentacja techniczna zaginęła to można odkupić jakiegoś Stara ze Straży Pożarnej i na podstawie istniejącej maszyny przeprowadzić inżynierię wsteczną.

    1. Viggen

      ,,i są ekonomiczne\"

    2. Czesio

      Panie \"inżynierze\", Star 660 może i wszędzie wjedzie, ale już niekoniecznie wyjedzie. Impuls elektromagnetyczny z bomby A akurat usmaży m.in. układ zapłonowy silnika benzynowego Starucha.

    3. magazynier

      Pan raczy żartować. Kierowcy tych cudeniek, bez zsynchronizowanej skrzyni biegów marzyli o powożeniu Uralem.

  6. Kozi

    Po co wydawać dwa miliony $ jak można wydać 750mil zł na Pilice

  7. mmic

    Działko mikrofalowe wygląda jak rozbudowany ADS (bardzo \"przyjemna\" zabawka swoją drogą, trzeba mieć tylko refleks przy mruganiu :-)). Abstrahując od kwestii moralnych, zainteresowanym jak bardzo złożone i zaawansowane jest to urządzenie, pokazujące gdzie GaN robi potężną różnicę, polecam rzucić okiem na laureata \"Best Industry Paper\" z konferencji IMS 2016.