Reklama

Siły zbrojne

Żandarmeria Wojskowa zamawia samochody dla pirotechników

Fot. Wikimedia Commons
Fot. Wikimedia Commons

Oddział Zabezpieczenia Żandarmerii Wojskowej w Warszawie planuje zakup nowych samochodów interwencyjnych rozpoznania pirotechnicznego. Informację o ogłoszeniu podał serwis internetowy jednostki.

Dokładnym przedmiotem zamówienia jest dostawa 14 nieoznakowanych pojazdów specjalistycznych. Żandarmeria Wojskowa planuje pozyskać samochody o nadwoziu zamkniętym typu minibus/bus, odpornym na odkształcenia, ze strefami kontrolowanego zgniotu i wzmocnieniami drzwi bocznych. Każdy z nich będzie posiadał możliwość przewożenia od 6 do 8 osób na miejscach siedzących wraz z kierowcą.

Pojazdy zostaną przystosowane do transportu sprzętu specjalistycznego, urządzeń pirotechnicznych minimum trzech Bramowych Detektorów Metalu w skrzyniach transportowych o wymiarach 32 cm x 240 cm x 82 cm po demontażu drugiego i trzeciego rzędu siedzeń. Na wyposażenie każdego egzemplarzu wejdzie minimum sześć zaczepów podłogowych do mocowania przewożonych elementów i sprzętu. Dodatkowo ściany boczne każdego z zamówionych samochodów będą wyłożone materiałem tapicerskim od sufitu do dolnej linii okien, a od podłogi do tej linii materiałem łatwo zmywalnym np. typu PVC (PCW), który zakrywa wszystkie elementy metalowe oraz otwory technologiczne. Na podłodze pojazdu znajdzie się wykładzina antypoślizgowa.

Oferty w przetargu można składać do 5.06.2018 r. w siedzibie Oddziału Zabezpieczenia Żandarmerii Wojskowej  przy ulicy ul. Ostroroga 35 w Warszawie. Zwycięzca konkursu jest zobowiązany wnieść wadium w wysokości 74 tys. złotych i zapewnić 24-miesięczną gwarancję ogólną na zamówione pojazdy.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Bash

    W programie mustang konieczne jest aby było te ~40 opancerzonych na tym samym podwoziu bo przecież unifikacja itp. co znacznie komplikuje a tu każda służba teraz zamawia inne samochody i nikomu to nie przeszkadza. Kupić licencje na Defendera popracować trochę nad nim i klepać.

    1. Marcin

      To kup i klep. Żeby coś takiego było możliwe musi Ci ktoś sprzedać licencję, często nie jest to jedna firma a żeby opłacało się finansowo to musisz mieć zbyt na tysiące egzemplarzy kupowanych systematycznie by była ciągłość produkcji. Inaczej mamy manufakturę a cena jednostkowa za sztukę wychodzi kosmiczna. Gdyby to było takie proste to inni by to robili masowo.

    2. Bash

      Przecież Defendera klepią masowo niekoniecznie pod nazwą Defender. Czyli twierdzisz, że bardziej ekonomicznie jest kupować po 2,5mln/szt. niż kupić licencję i klepać jak Honkery? Po twojej logice wnioskuję, że pracujesz w obecnym monie. No chyba, że twierdzisz, że auta z programu \"mustang\" są seryjne i klepane w tysiącach egzemplarzy.

Reklama