Nadchodzi dobry czas dla chętnych do służby zawodowej w polskiej armii. Po 31 stycznia spodziewana jest kolejna fala przejść na emeryturę żołnierzy i oficerów z wysługą 25-30 lat. Będzie się ona wiązała z reformą struktur dowodzenia, ale też z kolejną waloryzacją świadczeń. Wojsko już dziś poszukuje specjalistów jak i zwykłych szeregowych.
Siły zbrojne stale poszukują specjalistów, zwłaszcza związanych z lotnictwem, medycyną i logistyką. Brakuje też sierżantów i chorążych. Wiąże się to z rosnącymi potrzebami armii, brakiem odpowiednich chętnych do zawodowej służby, ale też z masowym odchodzeniem z armii specjalistów posiadających wysługę lat uprawniającą do emerytur.
Niestety system nie robi wiele, alby zatrzymać ich w czynnej służbie. Żołnierz zyskuje prawo do podstawowej emerytury już po 15 latach służby, ale większość odchodzi z wysługą 25-30 lat. Dzieje się tak dlatego, że większość skrzętnie przelicza dalszą służbę na wysokość przyszłych świadczeń. Powyżej 30 lat wysługi zmienia się w tej kwestii niewiele. Dlatego tak wielu zawodowych żołnierzy przechodzi na emeryturę po pięćdziesiątce zamiast pozostać w służbie kolejne 10 lat.
Na początku przyszłego roku skumulują się dwie okoliczności sprzyjające odchodzeniu ze służby. Po pierwsze, zostanie znacznie zredukowana struktura sztabowa. Sztab Generalny i obecnie istniejące dowództwa zostaną zastąpione przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych z dniem 1 stycznia 2014 roku. Drugim przyczynkiem do przechodzenia na emeryturę będzie spodziewana, wysoka waloryzacja świadczeń w przyszłym roku. W związku ze skokiem inflacji znacznie wyższa niż przez ostatnie dwa lata.
Nie znamy jeszcze tegorocznych statystyk, ale w roku 2011 na emeryturę przeszło około 3,5 tys żołnierzy. Rok wcześniej było ich ponad dwa razy więcej. Podobnej fali można się spodziewać w nadchodzącym roku. Dlatego nadchodzi dobry czas dla chętnych do rozpoczęcia kariery żołnierza zawodowego. W przyszłym roku Wojsko Polskie będzie potrzebowało wielu kandydatów na zawodowych żołnierzy. Oczywiście najbardziej poszukiwani będą przedstawiciele technicznych i medycznych specjalizacji, ale miejsce znajdzie się też dla szeregowców i podoficerów.
Johny
Jak chcą zatrzymać żołnierzy w armii jeżeli na przykładzie st.szeregowych zawodowych nie robi się nic kompletnie,brak jakichkolwiek perspektyw na rozwój po 12 latach mówią DO WIDZENIA i co taki człowiek ma zrobić w cywilu kiedy ma za sobą tyle lat służby i braknie mu 3 lat do emerytury,musi zaczynać wszystko od nowa a pytam się jak ma zacząć jak w cywilu z takim rozmawiać nie chcą,pozostaje tylko chyba pod most jak bezdomny iść.Szeregowi powinni mieć służbe stałą,jeżeli kapral może być w wieku 40 lat to i szeregowy też może być,a tylu specjalistów odchodzi i odeszło już z armii.Jeżeli nie zmienia się przepisy co do korpusu szeregowych to będzie źle i to bardzo.ZRÓBCIE COŚ NAPRAWDĘ BO TAK DALEJ BYĆ NIE MOŻE.
bombardier
Ja odzszedłem po 16 latach i wcale tego nie żałuję bo przy takiej wysłudze , może i nie dużej zamiast piąć się w górę, awansować ciągle redukcje i przyjmowanie niższych stanowisk. A kolesiostwo i układy to standard.
XYZ
To, że ze Sztabu "Genialnego" odejdzie wielu (czy aby?) oficerów starszych mnie akurat nie martwi. Szczególnie, jeżeli są fanami poglądów gen.Kozieja. Bardziej się obawiam, że po tej całej "reformie" w systemie dowodzenia zapanuje nie tyle mętlik, co "uśmiercenie" istoty rzeczy w KAŻDEJ armii - jednoosobowej odpowiedzialności za podejmowane decyzje i wydawane rozkazy. A co do reszty artykułu, tj. powodów przechodzenia na emeryturę.... to temat rzeka. Wystarczy porozmawiać z byłymi zawodowcami (jeżeli będą chcieli).
Z. N.
W przyszłym roku będę miał wysługę 30 lat. Proszę o informację jak dostać emeryturę w wysokości 10 tys. zł i pracę jako pracownik wojska z pensją chociaż 5 tys. zł.
Jan
Zła polityka kadrowa w armii jest naprawdę problemem, który powinien być rzetelnie opisany i upubliczniony bo bardzo negatywnie rzutuje na obronność. Polska w przeciwieństwie do wielu innych krajów utrzymuje wiele wysokich stanowisk w o obszarach, które mogą być wykonywane przez cywilów (jest to conajmniej 30 % etatu SZ RP). Ograniczenie tych stanowisk do standardów jakie funkcjonują np. w Niemczech czy wielkiej Brytanii oszczędziłoby wydatki osobowe armii o połowę (min. 4 mld zł). Oczywiście do takiej wielkości, szanując prawa nabyte, można dojść w długim okresie (ok. 10-15 lat) bo bardzo poważne błędy (marnotrawstwo) jakie nastąpiło przez ostatnie 10 lat nie da się da się łatwo naprawić. Zaoszczędzone środki powinny być przeznaczony na modernizację. Aktualna sytuacja jest rodzajem zawłaszczania sfery publicznej. Bez jasnych procedur można przemieszczać znajomków na intratne finansowo stanowiska awansować ich z poruczników czy kapitanów do podpułkowników i pułkowników w ciągu 5-10 lat i wypuszczać na emeryturę w wysokości 7-10 tys. w wieku 45 - 48 lat. Po czym są oni zatrudni często na tych samych stanowiskach lub sąsiednich jako cywile za 5-6 tys. zł - co gorsza nie zmniejsza to ilości stanowisk wojskowych w sferze zbędnej tylko dziwnym trafem ich zwiększa.
taki
Ale pitolenie o szopenie. Dobrze że żołnierze odchodzą po 30 latach służby - bo mając 50tkę jeszcze podlegają mobilizacji... Tak przynajmniej są szczątki rezerw osobowych... A tak to kogo można by bylo mobilizowac - nieprzeszkoloną młodzież, co nawet złożyć kałacha nie potrafi?