Reklama

Siły zbrojne

Rosyjskie samoloty u wybrzeży Kalifornii. Nie latały tam od czasów zimnej wojny

Fot: mil.ru
Fot: mil.ru

Od początku kryzysu na Ukrainie wzrosła aktywność rosyjskiego lotnictwa w Azji, na Pacyfiku, a nawet u wybrzeży USA. Jak zauważył dowódca amerykańskich sił powietrznych na Pacyfiku generał Herbert Carlisle, rosyjskie bombowce nie pojawiały się w pobliżu zachodniego wybrzeża Kalifornii od ponad 20 lat. 

Poprzednie incydenty z udziałem rosyjskich maszyn w tym rejonie datowane są na początek lat 90-tych, czyli faktyczny koniec zimnej wojny. Obecnie rosyjskie samoloty dalekiego zasięgu, takie jak bombowce Tu-95, znów pojawiają się tuż poza granicą amerykańskiej przestrzeni powietrznej. Dzieje się tak nie tylko na zachód od Kalifornii, ale też w rejonie wyspy Guam na Oceanie Spokojnym.

Generał Carlisle poinformował  o przechwyceniu  przez amerykańskie myśliwce F-15 Eagle rosyjskiego bombowca strategicznego Tu-95 w pobliżu Guam, nie podając jednak szczegółowych danych o tym incydencie. Mówił również o rosnącej liczbie podobnych zdarzeń w rejonie Azji i Pacyfiku. Szczególnie aktywne jest rosyjskie lotnictwo podczas ćwiczeń wojskowych w Korei Południowej i Japonii z udziałem sił amerykańskich. Działania sojusznicze obserwują nie tylko samoloty, ale również rosyjskie okręty wojenne, także jednostki wyposażone w systemy rozpoznawcze. 

Chcą pokazać, że są w stanie to zrobić, ale też robią to również, by zbierać informacje wywiadowcze.

dowódca amerykańskich sił powietrznych na Pacyfiku generał Herbert Carlisle

Reklama

Komentarze (5)

  1. kry...

    To tylko wygląda jak zabawa. Praktycznie to rozpoznanie bojem. Mają uaktualnioną mapę rozpoznania radiolokacyjnego NATO i ich czas reakcji, oraz luki..Wywierają też ciągłą presję psychologiczną, a w tym są irytującymi mistrzami.

  2. KornelPL

    Stare samoloty? Jankesi lataja na rownolatkach. Poza tym nie wiem skad taka fala nienawisci - dopoki ktos jest w miedzynarodowej przestrzeni powietrznej to moze latac gdzie chce i ile chce a wy tu piszecie o jakichs zestrzeleniach itp. to zalosne.

    1. Maczer

      Tylko, że B-52 są obecnie w wersji H obecnie znów modernizowanej, a niedziwiadki MS lataja takie jakie wyszły z fabryki. Nich sobie latają na zdrowie. Tylko mały szczegół - bobowce innych państw nie zapuszczają się w okolice granic Rosji.

    2. Marcin

      Panie KornelPL, owszem wolno im latać po całym świecie, ale skoro Rosja przyjmuje taki punkt widzenia (nie wasze terytorium, to się nie interesujcie), to jakim prawem czepia się rozmieszczenia wojsk NATO w Polsce? Dopóki ktoś jest na terytorium suwerennego państwa, to może sobie tam stacjonować gdzie chce i ile chce, a Kreml mówi tu o jakichś prowokacjach i zimnowojennym myśleniu, to żałosne. Poza tym, jak zauważył kolega nade mną, amerykańskie bombowce nie szwendają się w pobliżu Matuszki Rassiji, a rosyjskie Tu-95 latają w pobliżu Alaski, Kalifornii, Hawajów, Guam, etc - wszystko to terytoria USA. Chciałbym zobaczyć "stonowaną" reakcję Moskwy, gdyby para B-2 przypadkiem zabłąkała się w okolice bazy okrętów podwodnych w Poljarnym na przykład. Że już nie wspomnę o regularnych wizytach Tu-160 w Wenezueli i ostatnim incydencie, kiedy ich piloci "na chama" skrócili sobie drogę przez terytorium Kolumbii (nota bene bliskiego sojusznika USA).

  3. HS

    śmieszą mnie takie zabawy. jak dzieci. "jak ty mi tak, to ja tobie tak". infantylny świat....

    1. Marcin

      Tak ma to wyglądać. A w rzeczywistości tak się bada obronę powietrzną przeciwnika: po jakim czasie nas wykryją, jakie mają procedury reagowania i zasady użycia siły, gdzie jest radar, którym nas namierzyli, na jakiej pracuje częstotliwości, skąd startują myśliwce przechwytujące i jaki mają czas reakcji, czy działają sprawnie i pewnie, czy może następuje "wielka improwizacja" i posyłanie w powietrze przypadkowych samolotów, które akurat są w pobliżu i mogą zareagować, a przy odrobinie szczęścia też to, jak namierzają nas ich myśliwce i jak wygląda łączność między nimi. A potem się to wszystko analizuje i szuka słabych punktów i najlepszych dróg podejścia do ataku. A im dziecinniej to wygląda, tym lepiej - tym większa szansa, że przeciwnik sprawę zbagatelizuje i uzna, że rosyjskie bombowce to po prostu natręty, od których wystarczy się opędzać, jak od much, aż Putinowi się ta dziecinada znudzi.

  4. Miro, Rycho i Zdzicho

    Dziwie sie ze jeszcze nikt nie wpadl na pomysl ustawienia na torze kolizyjnym bezzalogowej maszyny. Albo zatarasowania drogi powrotu do Rosji, jak skonczy sie paliwo to spadnie. Mozna rowniez wyslac bezzalogowa maszyne z urzadzeniami do walki elektronicznej, nieuzbrojona! Mozna rowniez przy wlotach powietrza zasilac silniki gazem CO lub innym niepalnym eliminujac naped. Rosjanie nawet nie beda wiedzieli gdzie spadla ich maszyna. Mozna rowniez zjonizowac korytarz powietrzny, zeby w samolot trafil piorun... Dziwie sie Amerykanom i Japonczykom ze pozwalaja na te loty. Samoloty sa stare, wyeksploatowane, zawsze taki moze nie wytrzymac naprezen i urwie mu sie skrzydlo.

    1. yaro1969

      Jeżeli nie naruszają amerykańskiej przestrzeni powietrznej to mają prawo latać .

    2. K

      Kocham tą nienawiść w narodzie. Żeby ciebie też tak ktoś potraktował.

    3. szeregowy kuklinski

      Ale amerykanskie niszczyciele szwedajace sie po Morzu Czarnym ci nie przeszkadzaja?

  5. Zbee

    Te maszyny są o wiele starsze od pilotów, którzy nimi latają.

Reklama