Reklama

Siły zbrojne

Rosyjskie myśliwce i bombowce skierowane na Krym

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Od kilku dni na Krym przylatują dziesiątki rosyjskich samolotów bojowych różnego typu, wśród nich kilkanaście transportowych Ił-76, ale też bombowce naddźwiękowe Tu-22M i myśliwce MiG-29.

Zarówno mieszkańcy, jak i eksperci są zaniepokojeni liczbą rosyjskich maszyn jakie od początku maja przelatują w przestrzeni powietrznej Krymu. Wśród dziesiątków samolotów, które jak mówią mieszkańcy, codziennie pojawiają się np. nad Symferopolem czy Sewastopolem, są Su-27 i Su-34, bombowe Tu-22M, myśliwskie MiGi-29 oraz maszyny do tankowania w locie i transportu sprzętu. Na lotnisku Belbek pod Sewastopolem ponownie wylądowało kilkanaście samolotów Ił-76 z ludźmi i sprzętem.

Jak mówią świadkowie wiele samolotów przelatuje na małej wysokości. Niektóre zdają się tankować w locie, lub co najmniej trenować tego typu działania. Największe natężenie działań miało miejsce w sobotę, 3 maja.

Przez całą sobotę niebo nad Krymem było ciemne od samolotów. Tak natężonego przerzutu (wojsk) nie było prawdopodobnie od czasu okupacji Krymu przez Niemców w 1941 r.

Alarmuje agencja informacyjna Ukrinform
 

Cześć ekspertów mówi o wzmocnieniu stacjonujących na Krymie wojsk i pokazie siły, lub nawet przygotowaniach do operacji na terytorium Ukrainy. Prawdopodobnie jednak wyjaśnieniem tej nietypowej aktywności są obchody 9 maja Dnia Zwycięstwa – uroczystości związanych z rocznicą zakończenia II wojny światowej.

Z tej okazji w całej Rosji organizowane są parady lądowe, morskie i powietrzne. Uroczystości na Krymie z pewnością będą bardzo okazałe, ze względu na swoje znaczenie propagandowe. Jak podaje dziennik „Kommersant” na paradę wojskową do Sewastopola, głównej bazy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, ma przybyć prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin.

Wzmożona aktywność może więc stanowić część ćwiczeń do parady powietrznej, ale też wiązać się z przerzutem mającego w niej wziąć udział sprzętu i wojska. Rosyjskie ministerstwo obrony odmawia komentarza. Zarówno w sprawie wzmożonej aktywności sił powietrznych nad Krymem,  jak też ewentualnej obecności prezydenta Putina w Sewastopolu 9 maja. 

Reklama

Komentarze (4)

  1. fumfel

    Zarówno mieszkańcy, jak i eksperci są zaniepokojeni liczbą rosyjskich maszyn jakie od początku maja przelatują w przestrzeni powietrznej Krymu. A mozna wiedzieć jacy mieszkańcy ? bo jeśli mieszkańcy to chyba te 80 czy 90 % które chciało przyłączenia do Rosji więc czego się boją ? Co wy za bzdury przedrukowujecie... Tych ekspertów wymyślonych na poczekaniu chwili to już sobie daruję

    1. JanKS

      97% - to liczba podawana przez rosyjskie media - Ah jak bardzo wiarygdna. Jednak inne dane mówią, że w "referendum" wzięło udzial ok 30% mieszkańcow Krymu i że połowa była "za" przyłączeniem do Rosji. Pozostaje więc 85% mieszkańcow, którzy mają się czego bać (tak naprawdę, to wszyscy mają się czego bać, bo wiemy, jak bardzo władza w Rosji dba o swoich obywateli - dba, aby im się z dobrobytu w głowach nie przewróciło...).

    2. Scrapp

      Wierzysz, że to referendum nie było sfałszowane. Nie wiem, ile % było za przyłączeniem, ale na pewno nie aż tyle...

  2. int.

    Berijew A-50 http://youtu.be/xVHTd0IjwNk

  3. XYZ

    Jak w 1941 w Moskwie z okazji rewolucji parada a potem na front...

  4. say69mat

    Wydaje się, że wojska FR chce wykorzystać rocznicę obchodów Dnia Zwycięstwa do rozpoczęcia operacji militarnej na terytorium Ukrainy. Przecież w oficjalnej retoryce propagandy rosyjskiej, Ukraina jest rządzona przez ... 'faszystów'. Tak więc czy istnieje lepszy moment propagandowy do ostatecznej rozprawy z 'faszystami na Ukrainie'. Niż data rocznicy Zwycięstwa nad faszyzmem??? I ponad wszystko, wolałbym się ... mylić!!! Pojawia się zarazem pytanie, dla czego na Rosji wciąż zwycięża strach przed wolnością??? I ... stalinowska wizja państwowości, jako skuteczne remedium na strach. A nie np. wizja Rosji jako domu wolności ... Piotra Nikołajewicza Wrangela???

    1. buba

      Ot taka nostalgia za mocarstwowością, chęcią bycia "docenianym " na arenie międzynarodowej. Zgodnie z maksymą "... byleby chleba nie zabrakło" cała reszta jest mniej ważna. Z czego Rosja może być dumna jak nie z bycia potęgą militarną ? Co mądrzejszych wymordowano, inni uciekli (po 2 wojnie zostały "same" kobiety, dzieci i starcy). Jeszcze w latach 80-tych pamiętam, że ciężkie prace fizyczne były wykonywane w przeważającej ilości przez kobiety. Smutno to wszystko, bo naród wspaniały

Reklama