Reklama

Siły zbrojne

Rosyjski żołnierz skazany za śmiertelny wypadek. BTR zatonął

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Sąd wojskowy w Bałtijsku skazał żołnierza piechoty morskiej Floty Czarnomorskiej na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu za utopienie kołowego transportera opancerzonego BTR-82A i spowodowanie śmierci swojego kolegi w czasie konkursu „Morskij desant 2019” w czerwcu 2019 r. Sprawę próbowano wyciszyć, jednak po ogłoszeniu wyroku dowiedziały się o niej rosyjskie media.

W Bałtijsku zakończyło się postępowanie sądowe dotyczące wypadku, jaki miał miejsce w czerwcu 2019 r. na poligonie Chmielowka w Obwodzie Kaliningradzkim. W okresie od 3 do 7 czerwca 2019 r. odbywał się tam konkurs „Morskij Diesant 2019”, w którym uczestniczyły reprezentacje z całych rosyjskich sił zbrojnych.

Dochodzenie wykazało, że w czasie zawodów doszło do nieumyślnego zatopienia transportera opancerzonego BTR-82A Floty Czarnomorskiej, w wyniku czego zginął jeden ze znajdujących się w środku żołnierzy – strzelec-operator. Zdarzenie miało miejsce podczas pokonywania część wodnej trasy, w której symulowano warunki zejścia transportera do morza z dużego okrętu desantowego.

Dowody miały wskazywać, że kierowca naruszył zasady prowadzenia pojazdu bojowego podczas operacji morskiego desantowania. Sprawą zainteresował się portal „Nowy Kaliningrad”, któremu służba prasowa Floty Bałtyckiej przekazała dokładne wyjaśnienia w sprawie okoliczności zdarzenia. Poinformowano więc, że kierowca transportera BTR-82A rozpoczął manewr desantowania pomimo, że nie zamknął pokrywy wlotu i wylotu powietrza przedziału silnikowego transportera. Nie włączył też systemu drenażowego poprzez włączenie pompy elektrycznej wypompowującej wodę i otwarcie odpowiednich zaworów, przez które ta woda miała być usuwana na zewnątrz.

image
Fot. mil.ru

Efektem tych niedopatrzeń było zalanie przedziału silnika i wnętrza transportera, wyłączenie się jego napędu i zatonięcie. Jak się później okazało, strzelec-operator próbował się wydostać na zewnątrz przez właz, jednak zaczepił się kamizelką i nie mogąc się uwolnić – utonął. Starszy marynarz – kierowca pojazdu został oskarżony z dwóch głównych artykułów prawa karnego: „Naruszenie zasad działania pojazdu bojowego, które pociągało za sobą śmierć osoby w wyniku zaniedbania” oraz „Uszkodzenie mienia wojskowego w wyniku zaniedbania”. To „uszkodzenie mienia” został oszacowane na 423 tysiące rubli (około 24 tysiące złotych), ponieważ dokładnie tyle wydano na osuszenie i naprawę transportera.

Kierowca został ostatecznie skazany na dwa lata pozbawienia wolności z dwuletnim okresem zawieszenia kary. Pozbawiono go również prawa do prowadzenia pojazdu na okres jednego roku, jak również nakazano zapłacić grzywnę w wysokości 60 tysięcy rubli (około 3,4 tysiąca zł). Tak niska kara wynika m.in. z faktu, że za oskarżonym miała się wstawić matka żołnierza który zginął, prosząc o to, by sprawca nie trafił do więzienia. Kierowca pojazdu miał też od razu przyznać się do winy, aktywnie współpracował w czasie śledztwa oraz miał „dobrowolnie zrekompensować matce kolegi krzywdę moralną”.

Ważną rolę w tym wszystkim odegrało również dążenie rosyjskich władz do szybkiego zamknięcia sprawy, bez szkody wizerunkowej dla Wojenno-Morskiej Floty. Rosyjskie ministerstwo obrony bardzo uważnie pilnowało bowiem, by jak najmniej informacji na ten temat wydostało się na zewnątrz. Komunikaty na temat konkursu „Morskij Diesant-2019” w ubiegłym roku (w sumie było ich aż 25) w ogóle nie wskazywały, że coś złego wydarzyło się w Obwodzie Kaliningradzkim.

image
Fot. mil.ru

Świadczy o tym chociażby oficjalny komunikat resortu z 8 czerwca 2019 r. z okazji zakończenia rosyjskiej części konkursu. Poinformowano w nim jedynie, że w konkurencji drużynowej, pierwsze miejsce zajął zespół piechoty morskiej Floty Bałtyckiej, drugie miejsce zajął zespół z Dalekowschodniej Wyższej Szkoły Dowodzenia a trzecie – „marines” z Flotylli Kaspijskiej. Na ostatnim miejscu zakwalifikowano osłabioną stratą żołnierza, drużynę z Floty Czarnomorskiej. O sprawie przypomniał jednak wyrok sądu w Bałtijsku, którym zainteresowali się rosyjscy dziennikarze.

Z punktu widzenia władz wojskowych rosyjskiej armii ukrywanie wypadku było niezbędne, ponieważ zawody wojskowe (w tym międzynarodowe) są bardzo ważnym elementem podnoszącym wyszkolenie i morale wśród żołnierzy. Do uczestnictwa w konkurencjach na szczeblu centralnym są wybierani najlepsi z najlepszych. Otwarte jest pytanie, czy skazanie jednego z nich mogłoby wpłynąć na sposób realizowania zadań przez pozostałych. Pomimo więc ewidentnej winy uznano, że lepiej jest przymknąć oko i wysłać sygnał, że działający w wielkim stresie żołnierze zawsze mogą liczyć na wsparcie swoich przełożonych i kolegów.

image
Fot. mil.ru

Z drugiej strony uniknięto też pytań, jak to się stało, że nie było żadnej asekuracji, która pozwoliłaby szybko wyciągnąć strzelca z zatopionego pojazdu. Nie wiadomo zresztą, dlaczego w ogóle doszło do wypadku, biorąc pod uwagę fakt, że chodziło o reprezentanta Floty Czarnomorskiej. Żołnierz na pewno doskonale wiedział, w jaki sposób należy postępować i na pewno wcześniej, wielokrotnie ćwiczył tego rodzaju operację. Znany był również sam tor przeszkód, ponieważ był on wykorzystywany w zawodach „Morskij Diesant” od 2016 roku i za każdym razem był ulepszany.

Możliwe więc, że w czasie zawodów rosyjscy żołnierze specjalnie rezygnowali z pewnych procedur, by zyskać sekundy potrzebne dla wygrania w całej rywalizacji. Na tak podejmowane ryzyko musieli się również godzić ich przełożeni wiedząc, że stawką jest sława związana ze zwycięstwem, w tym z załogami z innych państw.

image
Fot. mil.ru

W czerwcowych zawodach „Morskij Diesant-2019” uczestniczyło w sumie ponad 200 żołnierzy piechoty morskiej i kadetów reprezentujących siedem zespołów z: Floty Bałtyckiej, Floty Północnej, Floty Czarnomorskiej, Floty Pacyfiku, Flotylli Kaspijskiej, Dalekowschodniej Wyższej Szkoły Dowodzenia oraz Wyższej Szkoły Dowodzenia Wojsk Powietrzno-Desantowych z Riazania. W ich trakcie demonstrowali oni nie tylko umiejętność wykorzystywania transporterów opancerzonych w trudnym terenie i na powierzchni morza, ale również swoje wyszkolenie indywidualne, w tym siłowe i strzeleckie.

W czasie trzech etapów konkursu („Tor przeszkód”, „Ścieżka przetrwania” i „Sztafeta”) jego uczestnicy mieli pokonać ponad trzydzieści przeszkód. Całkowita trasa pełna utrudnień miała długość ponad 10 kilometrów, z czego 600 metrów stanowiła droga wodna. W międzyczasie realizowano strzelanie z broni pokładowej transporterów: automatycznej armaty 2A72 kalibru 30 mm i karabinu maszynowego PKTM kalibru 7,62 mm oraz z osobistej broni strzeleckiej - z karabinka AK-74M kalibru 5,45 mm. Żołnierze piechoty morskiej przechodzili również testy indywidualne i grupowe, związane np. z pokonywaniem tras pokrytych przeszkodami takimi jak: rowy, pola minowe, zagrody wodne, itp.

image
Fot. mil.ru

Rywalizacja była zacięta, ponieważ zwycięzcy mieli reprezentować siły zbrojne Federacji Rosyjskiej w międzynarodowym konkursie „Morskij Diesant-2019” (do 2016 r. konkurencja ta była nazwana „Kaspijskoje Dierby”) w czasie organizowanej corocznie przez Rosjan tzw. „Olimpiady wojskowej”. Konkurs ten zorganizowano od 3 do 17 sierpnia 2019 roku, również w Obwodzie Kaliningradzkim, na tym samym torze przeszkód, na którym zginął w czerwcu rosyjski żołnierz. Zawody te co roku są bardzo mocno reklamowane i śledzone przez dużą grupę zagranicznych obserwatorów. W 2019 roku uczestniczyli w nich poza Rosjanami również: Wenezuelczycy, Chińczycy i Irańczycy (wygrali Rosjanie przez Chińczykami).

By je wygrać zwycięzcy na pewno starali się znaleźć nowe sposoby działania zwiększające skuteczność i przyspieszające wykonywanie zadań. I to najprawdopodobniej jedna z takich „innowacji” zabiła rosyjskiego żołnierza. Teraz więc robi się wszystko, by cała sprawa nie została zbyt mocno nagłośniona zgodnie z hasłem: najważniejsze jest zwycięstwo.

image
Fot. mil.ru

 

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. adm Arndt Dickmann

    W Szwecji w okresie "zimnej wojny" strata 4 żołnierzy rocznie była uznawana za do przyjęcia. Nie mówię tu o sprzęcie, bo też samoloty spadały a nawet były strącane przez własną obronę plot.

  2. Bumer

    "Media informują, że wystrzelony z rosyjskiego myśliwca Suchoj Su-25 pocisk uderzył w dom dowódcy gwardii prezydenckiej Mahamata Salaha Brahima" To dopiero news.

  3. www

    Polski F-16 podleciał do lecącego z prędkością ok. 400 km/godz nad neutralnymi wodami morza Bałtyckiego rosyjskiego przeciw-okrętowego samolotu Il-20, który eskortowały dwa Su-35. Jednak nie mogąc poradzić sobie z bardzo małą prędkością i kątem natarcia, na których leciały rosyjskie samoloty, nic bardziej sprytnego nie wymyślił, jak wypuścić podwozie na wysokości 6000 m. W tym samym czasie F-16 staje się w konfiguracji do startu i lądowania, a mechanizacja skrzydła automatycznie zwalnia pod maksymalnymi dla tego typu samolotów kątami i myśliwiec może latać z mniejszą prędkością bez awarii. Nagranie tego incydentu, zrobione z kokpitu rosyjskiego samolotu trafiło do sieci i wywołało kpiny internautów. ------ może jakaś analiza ?

    1. Davien

      Taak, tyle ze z F-16 spokojnie może lecieć z predkoscia 400km/h wiec znowu cos ci wybitnie nie wyszło:)) ale co sie dziwic?:)

    2. halny

      znalazłem w sieci, zachowanie F16 przy tej szybkości godne pożałowania.

  4. michalspajder

    Czyli mentalnosc sie nie zmienila, bledy zawsze trzeba albo zatuszowac, albo zalagodzic jak sie da, bo prestiz Sil Zbrojnych FR jest dalej dalece wazniejszy niz zycie ich zolnierzy. A druga sprawa: kiedy przeczytalem tytul artykulu to myslalem, ze zostal skazany za "smierc" BTR-a; niestety jednak zginal jego kolega. Rosja to jest stan umyslu...

    1. Luk

      U Nas przed kamerami była by popisówka wojskowej prokuratury. Winnego żołnierza by zgnoili a zarzuty dostało by mnóstwo ludzi z kucharzem włącznie bo tego dnia nie było grochówki ...

    2. michalspajder

      Nangar Khel. Ma pan racje. Tam to wszystko poszlo w druga strone.

  5. B22

    Co innego jakiś pominięty drobiazg ale szereg oczywistych czynności, które winny być zrobione przed wejściem w wodę świadczą, że usiłowano pójść na skróty. Lekceważenie procedur to aktualnie paneuropejska przypadłość. Szkoda człowieka.

  6. Cissss

    Może artykuł o pływających Rosomakach... i tych co nie do płynęły

    1. Redzawsze BAD

      Boli duma Goluma? Morskij Desant, jak sama nazwa wskazuje, zdesantowano BTR w morzu. Jeszcze parę milionów takich wypadków i Chiny w Syberii, za co trzymamy kciuki.

    2. Olo

      zastanów się nad stwierdzeniem Ho Chi Minh'a - wolę 5 lat wąchać francuskie gówno niż żreć chińskie gówno do końca życia.... A spędził on wiele lat w Chinach zanim udało się wyzwolić Wietnam.

    3. mick8791

      Wow, błyskotliwe...

  7. 4808

    Panowie i Panie...odnoszę wrażenie że nikt z Was w wojsku nie był...przy tak ogromnych ćwiczeniach,poligonach ,manewrach...były są i będą wypadki...jak w każdej fabryce,zakładzie ,firmie...

  8. Ech

    Rosjanie wiec zatopili BRT , Notwegowie calkiem nowa korwete? 1 do 0

    1. Ciekawy

      Jak to jest, że kiedy Rosjan trzeba bronić to ty pierwszy?

    2. pan płaci pan wymaga

    3. Olo

      wszyscy popełniają błędy, zwłaszcza pod presją. Nasi też.

  9. cuksomas

    Jedna logika jest słuszna, jeżeli oni mają 1mln armie, ćwiczenia co 2 miesiące, ciągły ruch militarny i w 2019r zdarzył się JEDEN wypadek, to czym jest armia którą mając 3-8 tyś wojska w czyimś kraju rozwala się po rowach co 2 mieście, wywraca na idealnie prostej drodze i rozsypuje transporty na autostradzie? Albo kiedy w drodze na dzień niepodległości odpadają koła i tak samo ładują w rowach transportery? Warto o tym pomyśleć zanim napiszę się głupi komentarz. Ps. O latających hummerach bez spadochronu podczas ćwiczeń szkoda wspominać

    1. Lord Godar

      O ... a BMD to nie zrzucali bez spadochronów w zeszłym roku ? Prawie że Putinowi ze świtą na głowę ? A to ie czasem Aligator posłał serię NPR podczas szkoleń omyłkowo w pojazd i grupę ludzi stojących na trasie przelotu ? Nikt nie kwestionuje tego co mówisz , tylko napiętnowana jest ciągła próba tuszowania , ukrywania i zamiatania pod dywan tego co się tam dzieje . Tutaj nic się nie zmieniło .

    2. nfied

      bardzo bardzo śmieszne, bo chyba jasne że sobie jaja robisz ze śmierci człowieka, porównując do wypadków w których nikt nie zginął, których w twojej ukochanej Rosji są SETKI

    3. spoko

      Zdarzyl sie jeden wypadek w\1mln armi\ ty sam w to wierzysz co napisales? ?

  10. trust

    No tak myślałem, już po tytule widać kto pisał. W 2019 roku na ćwiczeniach w Polsce zginął polski żołnierz. Mam pytanie ? Czy był na ten temat elaborat w def24? Na tyle ćwiczeń jakiecwykonują Rosjanie i na taką skalę jaką to robią, to straty są żadne. Oby nasze straty przyvtakim zakresie ćwiczeń tak wyglądały.

    1. Czujkow

      Pytanie brzmi w takim razie dlaczego Rosjanie starali się zatuszować sprawę?

    2. Fanklub Daviena

      A znasz jakąś armię, która nie tuszuje takich spraw? Np. amerykańską? Może Defence24 napisze jak to ostatnio dramatycznie stopniały szeregi Navy Seals i poda dlaczego (słowa naprowadzające: brak dyscypliny, brak dobrego przywództwa, brak odpowiedzialności, subkultura, narkotyki, alkoholizm, zbrodnie wojenne itp...)? :)

    3. Lord Godar

      Oj tam oj tam ... ten sie utopi w BTR , ten zastrzeli swoich kilku kolegów za "diedowszczyznę" , ale to nic to wszystko dla chwały wielkiej rosyjskiej armii . A tak się składa , jak u nas były wypadki jak np ten na ćwiczeniach w porcie to było o tym wiadomo i to szybko . Co innego ukrywanie tego przed ludźmi jak to w przypadku opisanym w tym artykule , aby wyższy rangą nie dostał po pagonach.

  11. Artbc

    Całe szczęście że to była jedna z najlepszych załóg w kraju, bo teraz nie ma się czym przejmować, reszta sie samia potopi.