Reklama

Siły zbrojne

Rosyjski bastion w Kaliningradzie rośnie w siłę [ANALIZA]

  • Odpalenie pocisku Hellfire II. Fot. Lockheed Martin
    Odpalenie pocisku Hellfire II. Fot. Lockheed Martin

Obwód Kaliningradzki zawsze był istotnym bastionem Rosji na zachodzie, a obecnie jego znaczenie będzie rosło. Nie chodzi tu jedynie o bazę Floty Bałtyckiej i brygady morskiej piechoty, ale także o strategicznie ułożoną enklawę z silnymi wojskami lądowymi, przeciwlotniczymi, rakietowymi, walki radioelektronicznej czy specjalnymi. Aspekty militarne przeplatają się w tym wypadku z politycznymi i propagandowymi, tak jak w wypadku Iskanderów - pisze Marcin Gawęda.

W obwodzie znajdują się poważne siły Floty Bałtyckiej oraz jej komponentu desantowego – 336 Brygady Piechoty Morskiej (Bałtijsk). Flota Bałtycka dysponuje na obszarze Obwodu Kaliningradzkiego 128. Brygadą Okrętów Nawodnych i 71. Brygadą Okrętów Desantowych oraz okrętami mniejszymi ochrony i obrony rejonu wodnego i samej bazy w Bałtijsku (okręty rakietowe, ZOP, trałowce etc.). Flota dysponuje w znacznej mierze okrętami przestarzałymi, jej modernizacja i przezbrojenie nie jest priorytetowa, a jeśli już, to głównie w małych jednostkach. Ostatnim nabytkiem FB jest trałowiec nowego pokolenia „Aleksandr Obuchow” (projekt 12700), który podniósł flagę św. Andrzeja 9 grudnia 2016.

Niedawno zakończyła się modernizacja nabrzeżnych przystani w bazie w Bałtijsku, co ma umożliwić cumowanie większych jednostek oraz zwiększyć możliwości załadunkowo-przeładunkowe.

Utworzenie niedawno 11 Korpusu Armijnego wskazuje – o czym niedawno pisano na Defence24.pl – że znaczący jest w obwodzie także komponent naziemny, w ramach obrony wybrzeża, a być może planuje się w przyszłości jego wzmocnienie.

Czytaj więcej: Powrót wielkich jednostek. Rosja formuje sztaby armii i korpusów [ANALIZA] 

Toczka-U
Strzelanie pociskiem rakietowym Toczka. Fot. mil.ru.

Trzonem sił naziemnych podległych dowódcy 11 KA są dwa duże związki taktyczne o charakterze zmechanizowanym (zmotoryzowanym): 79 Samodzielna Gwardyjska Brygada Zmechanizowana (Gusiew) i 7 Gwardyjski Samodzielny Zmechanizowany Pułk Obrony Brzegowej (Kaliningrad) oraz jednostki wzmocnienia: 152 Gwardyjska Brygada Rakietowa (Czerniachowsk), 244 Brygada Artylerii (Kaliningrad), 25 Samodzielny Brzegowy Pułk Rakietowy (Bałtijsk).

Jeśli chodzi o 7 Pułk pojawiły się ostatnio pewne sugestie jakoby jednostka miała zostać rozwinięta w brygadę (trzy bataliony zamiast dwóch), wydaje się jednak, że nic takiego nie miało miejsca – na oficjalnych stronach resortu obrony jednostka wciąż funkcjonuje jako pułk obrony brzegowej.

Silnym elementem ofensywnym, a w razie potrzeby defensywnym, jest brygada piechoty morskiej o charakterze zmechanizowanego związku taktycznego (BTR-80/82, 2S1, BM-21). Jej trzonem są trzy bataliony piechoty morskiej (jeden o profilu desantowo-szturmowym) oraz jednostki wsparcia i logistyczne.

BTR-82
Do Obwodu Kaliningradzkiego trafiają też transportery BTR-82. Fot. mil.ru.

Skokowym wzrostem zwiększenia potencjału w obwodzie będzie wymiana rakiet operacyjnych systemu Toczka-U/M na Iskander-M. Fakt, że jeszcze do tego nie doszło, świadczy o tym, że przemieszczanie Iskanderów do Kaliningradu ma charakter prowadzonej od lat gry politycznej. Zamiana wszystkich 12 wyrzutni brygady z systemów Toczka-U/M na system Iskander jest jednak nieuchronna, jako element kończącego się powoli planu przezbrajania brygad wyposażonych w systemy rakiet operacyjnych.

Istotnym elementem wojskowym na terenie obwodu są siły obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej - pułki przeciwlotnicze z systemami S-300 i S-400 (Pancyr-S1 do samoobrony). Systemy S-400 dostarczane były Flocie Bałtyckiej od 2011 r. z zamiarem przezbrojenia dwóch dywizjonów 183 Pułku Przeciwlotniczego wyposażonych w S-200. Ten rodzaj uzbrojenia także odgrywa rolę istotną rolę w grze geopolitycznej i demonstracji siły, o czym świadczyć może medialny nagłówek przy okazji ćwiczeń rakietowych Floty Bałtyckiej w styczniu 2017 r.: „pierwszy samolot niemieckich żołnierzy na Litwie Bałtflot przywitał strzelaniem z S-400”.

S-400
Fot. Defence24.pl

Wszystkie te elementy – wykrywania, zakłócania, niszczenia – są elementem tzw. strategii kontrdostępności A2/AD (eng. anti-access / area-denial – środki ograniczające dostęp do obszaru działań, szczególnie siłom wzmocnienia).

System A2/AD polega na wielopoziomowym sprzężeniu w jednym miejscu (np. na Krymie, w Kaliningradzie i ostatnio w Syrii) zdolności wykrywania, śledzenia, zakłócania elektronicznego systemów naprowadzających i łączności, z możliwością zestrzeliwania/neutralizacji różnorakich środków lotniczych (samolotów, pocisków manewrujących, platform bezzałogowych).

Z racji położenia obwodu w głębi strefy NATO w obwodzie rozbudowane są także jednostki ze środkami rozpoznania radiotechnicznego, walki elektronicznej i elementem systemu wczesnego ostrzegania - radarem Woroneż-DM.

Obwód kaliningradzki - potencjał militarny
Mapa: Defence24.pl

Stacja radiolokacyjna Woroneż-DM (decymetrowa) pod Kaliningradem zasięgiem pokrywa Europę i część Atlantyku. Została uruchomiona próbnie jeszcze w 2011 r. Przejęła strefę odpowiedzialności stacji radiolokacyjnych w Mukaczewie (Ukraina) i Baranowiczach (Białoruś).

Ważny jest także komponent powietrzny w obwodzie, który stanowi przede wszystkim 72 Awiabaza (Czerniachowsk) z samolotami myśliwskimi Su-27, bombowcami frontowymi Su-24M i rozpoznawczymi Su-24MR. Duży nalot mają zwłaszcza piloci Su-27, którzy w akwenie bałtyckim dyżurują, jako odpowiednik NATO-wskich QRA i często są podrywane do startu. Su-27 ćwiczą regularnie przechwycenia samolotów – nierzadko są to kontakty realne z maszynami NATO i Szwecji.

Lotnictwo Floty Bałtyckiej będzie wzmocnione samolotami Su-30SM, aczkolwiek w tym przypadku priorytet ma Krym i Flota Czarnomorska. W grudniu 2016 r. do 72 Awiabazy (Bazy Lotniczej) w Czerniachowsku przybył pierwszy Su-30SM. Kolejne przybędą w ciągu tego roku (docelowo eskadra), a w bazie szkoleniowej w Lipiecku przeszkala się obecnie skład personalny z bazy w Czerniachowsku.

Su-34 mil.ru
Fot. mil.ru.

Warto stwierdzić, że Su-30SM (n/b 70 niebieski) jest pierwszą maszyną nowego pokolenia jaka dotarła do obwodu od dwudziestu lat - reszta parku lotniczego to niemodernizowane statki powietrzne z lat 80-tych.

Jeśli chodzi o lotnictwo, w obwodzie znajduje się także komponent śmigłowcowy – śmigłowce ZOP Ka-27, szturmowe Mi-24 i transportowe Mi-8.

Ważne w systemie ochrony i obrony w obwodzie są także elementy – pododdziały naziemne i jednostki pływające - Służby Granicznej, będącej częścią Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).

Z powodów zmieniającej się sytuacji geopolitycznej można się spodziewać, że w najbliższym czasie siły i środki w obwodzie zostaną wzmocnione. Szczególnie w zakresie jednostek szeroko pojętego wywiadu i walki radioelektronicznej, sił specjalnych (w tym morskich), obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (budowanie/wzmacnianie „bańki” A2/AD) etc.

Należy jeszcze dodać, że ewentualne alarmowe wzmocnienie potencjału bojowego Kaliningradu jest ćwiczone i nie stanowi raczej problemu. Mogą to być np. samoloty czasowo przebazowane do Czerniachowska, co jest ćwiczone w trakcie zwykłych manewrów oraz tzw. niezapowiedzianych sprawdzianów gotowości bojowej. Przykładowo w marcu 2015, w czasie takiego sprawdzianu, do Czerniachowska przemieszczono komponent powietrzy z innych baz, w tym m.in. 4 Su-34 z Woroneża.

Marcin Gawęda

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (37)

  1. jozef

    Rakiety ,drony, samoloty i satelity -tylko to,szybko i skutecznie.

  2. Astronauta bez Skafandra

    Witam Szanownych komentatorów.W epoce Broni Jądrowej, Państwo, które jej nie posiada jest tylko mięsem armatnim.A więc w przypadku gdy Rosyjskie siły stacjonujące w obwodzie Kaliningradzkim dysponują wyrzutniami typu Iskander-M i obroną przeciwlotniczą typu S-400, wszelkie komentarze na temat zdolności obronnych Polski są tutaj, albo przerostem ambicji nad kompetencjami, albo przejawem zaawansowanego postępu choroby psychicznej...W przypadku jakiegokolwiek konfliktu Rosja-NATO Polskie siły zbrojne, a przynajmniej ich kluczowe elementy zostaną zniszczone w ciągu niespełna kwadransu.Pozdrawiam i życzę udanej konwersacji.

    1. głupoty

      A w tym swoim przebłysku mądrości nie zdajesz sobie sprawy, że istnieją systemy do zestrzeliwania takich czy innych rakiet ? Raczej twój wywód jest ubogi intelektualnie i nic sensownego nie wnosi...

    2. molinek

      Nie wiem czy wiesz ale w pierwszej fazie konfliktu odwetowego cały obwód Obwód-Kaliningradzki zostanie zniszczony Rosjanie dobrze o tym wiedza że nie są w stanie go utrzymać bo się zwyczajnie nie da. Takie są już od dawna strategie wojenne że w przypadku ataku od strony Rosji wszystko co mamy poleci w stronę Kaliningradu.

    3. II sort

      Jak poleci tam "wszystko co mamy" to oni mogą spać spokojnie. Ciekawe ile mają tam BM-30 Smiercz, ostatnio analizowałem czy jedna salwa jednej wyrzutni tego starego systemu ale z głowicami termo barycznymi wystarczy na Olsztyn no i niestety wystarczy.

  3. Edmund

    Pamiętajmy o tym, że wzmocnienie w Kaliningradzie jest robione tuż przed dużymi ćwiczeniami ZAPAD 2017. Jaka powinna być odpowiedź Polski - wymagająca od nas wiele, ale na miarę naszych możliwości ? I. Po pierwsze już dawno Polska powinna wystąpić do NATO o czasowy, na czas rosyjskich ćwiczeń ZAPAD 2017: - przerzut do Polski kilku NATO-wskich baterii Patriot. - przerzut kilku NATO-wskich jednostek obrony przeciwlotniczej. - bazowanie samolotu AWACS. - bazowanie samolotu cysterny. - bazowanie kilkunastu NATO-wskich myśliwców F-16 / Eurofigter. - bazowanie jednostki ds. cyberbezpieczeństwa. II. Po drugie, tak jak słusznie zauważył kolega o pseudonimie "box" w jednym z poniższych wpisów: "Polska powinna zacząć realizować ćwiczenia z angażowaniem całych formacji, przemieszczaniem ich po kraju czy budowa baz wojskowych poza poligonami (wzorowanych na tych w Iraku czy Afganistanie) które były by utrzymywane np przez pół roku z rotowaniem żołnierzy np co miesiąc. Przy okazji można by ćwiczyć linie zaopatrzeniowe, mobilizację, wsparcie ot czy przy pomocy jakiś programów symulować zniszczenia, straty w ludziach, rannych i na bazie tych danych realizować prawdziwe zaopatrzenie, ewakuację rannych oraz uzupełnianie strat. " Bardzo wiele można by było się nauczyć z tych ćwiczeń, zdecydowanie więcej niż z "resortowych uzgodnień", teoretycznych "redefinicji" i "konferencji". Gdyby uwzględnić prawidłowe wnioski z takich ćwiczeń, kształt polskiej armii i jej doktryna mogłyby się diametralnie zmienić, z korzyścią dla bezpieczeństwa państwa i samej armii. III. Na tydzień przed ćwiczeniami Zapad 2017 należałoby wprowadzić podwyższony stan gotowości. Co to oznacza ? - Stałe patrole samolotu AWACS. - Stałe utrzymywanie w powietrzu myśliwców F-16 / Eurofigter w pełnym uzbrojeniu w podwyższonej liczbie tj. 12 sztuk. Będą one korzystały także z tankowania w powietrzu. - Przebazowanie pozostałych F-16 do Niemiec. Załogi w gotowości 24 h na dobę. Niestety jest to konieczne, bo Polska nie zadbała o bezpieczeństwo swoich lotnisk wojskowych. Samolot o wartości 60 mln USD jest trzymany w blaszanym baraku/hali, który można przedziurawić serią z karabinu, nie mówiąc już o wybuchu bomby w pobliżu. - Wyjście jednostek lądowych ze stałych baz do innych, nie ujawnionych wcześniej lokalizacji lub ich stałe przemieszczanie w konwojach. Być może tutaj pojawi się konieczność tworzenia jednostek na kształt niezależnych modułów, które w łatwy sposób można łączyć w większe związki i dzielić np. na czas transportu. - Wzmocnienie granicy wschodniej także osobowe, np. ochotnikami z OT. - Apel do ludności o profilaktyczne zrobienie zapasów żywności i wody na 30 dni. - Decentralizacja zapasów i uzbrojenia, aby nie były podatne na łatwe zniszczenie w kilku lokalizacjach. - Wzmocnienie kluczowych centrów militarnych i cywilnych przed agresją z zaskoczenia, czy obcym desantem, np. baterii NSM. Powołanie dodatkowych jednostek wsparcia złożonych także z byłych żołnierzy jednostek specjalnych + OT. To tylko kilka zaledwie uwag. Czy to ochroni przed masowym wtargnięciem 150 tys. żołnierzy wroga na terytorium Polski ? Oczywiście, że nie. Jakie są więc korzyści ? - Ogranicza element zaskoczenia do minimum, - Podnosi koszt dla potencjalnego przeciwnika. - Zadaje większe straty przeciwnikowi, ogranicza straty własne. - Znacznie komplikuje planowanie i realizację agresji. - W większym stopniu wykorzystuje posiadane zasoby. A czym zajmują się Panowie Generałowie i MON ?

    1. fizyk

      Ja chciałem na łamach tego forum podziękować ekologom ( prawdopodobnie sponsorowanym przez UE, a może i nawet Rosję, bo o przewidywanie ataku Rosji ich nie podejrzewam, ale może się mylę ) Dzięki ekologom w zasadzie kraje Unii Europejskiej są przygotowane na powitanie "wyzwolicieli". Dzięki lodówkom, chłodniom, basenom i samochodom homologowanym po 2013 roku i stacjom serwisowania klimatyzacji tychże jesteśmy de facto w stanie odeprzeć atak nawet 1 000 T-14. Czas przeżycia rosyjskich jednostek pierwszoliniowych ( dzięki ekologom i normom UE ) to maksymalnie 4 i pół godziny. Wątpie by skonstruowali szczelne czołgi ze złota i platyny - zresztą pewnie i tak by je jeszcze w Rosji rozkradli

  4. jarek

    No i co z tego wszystkiego? Każda dodatkowa jednostka sprzętu i każdy dodatkowy żołnierz, to tylko pozycja na liście strat w przypadku wojny. Okręg kaliningradzki jest absolutnie nie do obrony. Nawet nasza rachityczna armia sobie z nim poradzi, nie mówiąc o udziale NATO. Tego typu izolowane bastiony mogą przetrwać tylko przy niewyobrażalnej przewadze w powietrzu lub/i na morzu, tak żeby możliwe było zaopatrzenie. Nie udało się ruskim ani Niemcom na Krymie, nie udało się Francuzom w Dien Bien Hu, udało się np. Anglikom w Tobruku, udawało się Amerykanom w Wietnamie. Tyle tylko, że oni potrafili tak przydusić obronę, że lądowały nawet duże samoloty. Raczej trudno sądzić, że ruskim uda się to w Kaliningradzie. Policzmy - 20 tys. żołnierzy + kilkaset tys. cywili, którym trzeba dostarczyć żywność (żołnierzom amunicję i zaopatrzenie). Taki numer udał się tylko w Berlinie Zach., ale jednak wojny nie było i do samolotów nikt nie strzelał.

    1. Ss

      Nie mamy szans....

    2. say69mat

      Zrozum, że gwarantem przetrwania Kaliningradu, jako bastionu sił FR jest potencjał sił strategicznych i TBN. Z kolei jaki jest poziom zabezpieczenia naszych jednostek dyslokowanych w okolicach enklawy, przed niespodziewaną nawałą artylerii rakietowej i ataku rzeczonej TBN??? Czy nasze jednostki dysponują, bodaj efektorami CRAM??? Nie mówiąc o systemach wyższego piętra obrony, np. THAAD, lub zintegrowanych systemach okrętowych???

    3. Redrum

      Naiwne myślenie. Gdyby Obwód Kaliningradzki należał powiedzmy do Szwecji czy Ukrainy (nie należą do NATO), to tak, nie miałby szans przetrwania. Dla wschodniej rubieży NATO, którą reprezentuje Polska i Bałtowie, Rosja jest przeciwnikiem z innej ligi, dysponującym ogromem możliwości ofensywnych. Nie można przede wszystkim zakładać, że wojska obwodu pozostaną osamotnione w walce. Tu się raczej należy głowić, jak samemu nie dostać się w kocioł.

  5. Podpułkownik Wareda

    Zauważyłem ze zdziwieniem oraz z irytacją, że przy okazji artykułu na D24 dot. potencjału militarnego, który został zlokalizowany w rosyjskim Obwodzie Kaliningradzkim, część komentatorów poniosła zupełnie niezrozumiała dla mnie fantazja związana z ... nazewnictwem. Otóż, spora część komentujących, autentycznie wzięła sobie do serca niedawny apel posłanki Krystyny Pawłowicz i używa nazwy: KRÓLEWIEC, zamiast właściwej: KALININGRAD. Oczywiście, wszystkich miłośników nazwy "KRÓLEWIEC", można byłoby posądzić o złą wolę i pokazywanie tej okropnej Rosji: "po czyjej stronie jest racja i tylko prawda". Jestem bardzo daleki od tego, aby z fantazji niektórych komentujących - związanych z nazwami własnymi - czynić problem natury egzystencjalnej. To nie o to chodzi. Ostatecznie, każdy z nas ma prawo nazywać cokolwiek - według własnego uznania. A czy jego określenie, będzie odpowiadało rzeczywistości, to już jest oddzielny problem. Bardziej istotne jest zupełnie coś innego. Proszę, abyśmy zawsze pamiętali o jednej rzeczy podstawowej, a mianowicie: każdy kij ma dwa końce! Rzeczywiście, śmiało można by machnąć ręką na fantazje tych komentatorów, którzy używają nazwy: KRÓLEWIEC, zamiast poprawnej: KALININGRAD. Nie jestem jasnowidzem, ani tym bardziej prorokiem i nie wiem, jak długo jeszcze będzie obowiązywała nazwa: KALININGRAD? Ale, tymczasem obowiązuje. Określony problem, zacznie się dla nas dopiero wówczas, kiedy jeden(a) z deputowanych(a) do niemieckiego Bundestagu, będzie apelował publicznie, aby używać niemieckich nazw wobec polskich miast, np.: Olsztyna, Elbląga, Kwidzyna, Malborka, Gdańska, Sopotu, Bydgoszczy, Torunia, Słupska, Kołobrzegu, Koszalina, Darłowa, Dziwnowa, Ustki, Mielna, Unieścia, Szczecina, Świnoujścia, Piły, Gorzowa Wielkopolskiego, Zielonej Góry, Jeleniej Góry, Gubina, Legnicy, Wrocławia. Raz jeszcze proszę, aby internetowi miłośnicy oraz entuzjaści używania nazwy: "KRÓLEWIEC" pamiętali o tym, że każdy kij ma dwa końce! PS. W treści jednego z komentarzy na tej stronie, zauważyłem stwierdzenie jego autora, że cyt.: "jądrowy atak [Rosji] na siły NATO - oznacza wojnę jądrową, a tej Rosja nie wygra w żadnym wypadku". W powyższym stwierdzeniu jest sugestia, że druga strona (tj. siły NATO), byłaby w stanie wygrać hipotetyczną wojnę globalną z użyciem broni jądrowej? No cóż, na taką sugestię odpowiem wprost: moim zdaniem, żadna ze wspomnianych wyżej stron, nie byłaby w stanie wygrać wojny światowej z użyciem broni jądrowej i wszelkie dywagacje na ten temat nie mają racji bytu i są pozbawione jakiegokolwiek sensu! Przypominam, że światowe arsenały jądrowe, nie służą do walki lecz do wzajemnego odstraszania. Taka jest ich rola! Ale ... Być może autor wspomnianego komentarza dysponuje informacjami, które potwierdzają jego tezę, że tzw. "druga strona", byłaby w stanie wygrać ewentualną wojnę światową z użyciem broni jądrowej? Jeśli tak, to szkoda, że nie ujawnił na forum D24 tych informacji. To z pewnością byłaby rewelacja!

    1. AWU

      "Każdy kij ma dwa końce" ... Zatem powinniśmy używać w języku polskim poprawnych nazw miast jak Roma,Aachen,Wien, Regensburg a nie Rzym, Akwizgran, Wiedeń, Ratyzbona ! O Vilnius i Lviv już nie wspominając. Co złego w tym iż nie tylko Niemcy lecz również inne nacje użyją wobec Wrocławia nazwy Breslau która od stuleci funkcjonuje w ich językach? Dlaczego zmuszać ich do łamania języków na "Szczecinie"? To pozostałość komunistycznych kompleksów spowodowanych świadomością o wątpliwości "historycznych praw" do tych ziem. Osobiście nawet nie wiem po co sięgać po naciągane argumenty historyczne, ziemie te zostały przyznane Polsce w konsekwencji wojny której Polska nie zaczęła i w rekompensacie utracone terytoria. Fakt iż obecnie w wielu miejscowościach istnieją tablice z polskimi i niemieckimi nazwami to wyraz dojrzałości i dumy ze wspólnego europejskiego dziedzictwa które tak pięknie opisał N. Davies w swej pracy "Mikrokosmos", natomiast upieranie się na używaniu jedynie lokalnego nazewnictwa jest powszechne w krajach postkolonialnych. Jeśli chodzi o Królewiec to nie tylko historyczna nazwa tego miasta, pamiętajmy że Kalinin był sowieckim zbrodniarzem którego podpis widnieje m.in. na rozkazie egzekucji polskich oficerów.

    2. Podróżnik

      Byłeś na niemieckiej autostradzie? Widziałeś drogowskaz na Breslau czy Wrocław, na Stettin czy Szczecin, na Warschau czy Warszawę? Zastanów się zanim zaczniesz robić problem.

  6. Pytam

    Przypominam, że do końca lutego MON (a raczej Macierewicz) miał określić polski punkt widzenia na zakup ewentualnych nowych/używanych samolotów F-16. Wiadomo coś na ten temat?

    1. GRAS

      Mówił że w grę wchodzą jedynie nowe F-16V.

  7. WojtekMat

    Rakiety od strony polskiej granicy, jednostki lądowe od strony granicy litewskiej. Takie rozmieszczenie jednostek sugeruje szachowanie Polski lotnictwem i rakietami taktycznymi przy jednoczesnym przebiciu korytarza do Białorusi przez Litwę. ataku lądowego od strony Królewca raczej nie należy się obawiać (za mało sił , niekorzystny teren i słaba sieć dróg).

    1. Toudi

      Atak lądowy w drugim rzucie - po przebiciu przejścia przez wojska aeromobilne przerzucone alarmowo z FR...osłaniane przez artylerię rakietową... WDW - ich transportery i część artylerii pływa, więc Mazury to nie problem.

  8. Jarek

    Jak to jest, ze ta stacja radiolokacyjna Woronez pokrywa Europe (jak w tekscie powyzej) a radar naprowadzajacy S-400 jest ograniczony horyzontem radiolokacyjnym? Czy to fale innej dlugosci? Jaka roznica miedzy radarem a stacja radiolokacyjna? Jak ktos mi wysle linka do sensownego opracowania to bede wdzieczny.

    1. Przemek

      Ich fale odbijają się od jonosfery czy jakoś tak ( jedna z warst atmosfery) i dlatego może sięgać poza horyzont. Problem z tym jest taki, ze to są radary wczesnego ostrzegania i pokazują, ze coś tam lata z bardzo małą dokładnością. Tak małą, że nie mogą być użyte do naprowadzania rakiet...taki jest przynajmniej stan wiedzy dostępny publicznie. A jak jest z nimi na serio, to tylko w czasie wojny byśmy się dowiedzieli, a tego lepiej nie chcieć.

    2. chateaux

      Taka jak miedzy radarem, a radarem pozahoryzontalnym. Radar jak to radar, ogranivozny jest horyzontem radarowym, a pozahoryzontalny nie, bo skanuje przestrzen po odbiciu sie wiazki radarowej od warstwy jonosfery - kąt padania równa się kątowi odbicia, jesli jeszcze pamietasz.Inna róznica jest taka, że radar pozahoryzontealny moze sluzyc jedynie jako radar wczesnego ostrzegania, nie nadaje sie jako radar śledzenia, a wiec i naprowadzania. Nie moze byc w zwiazku z tym uzyty jako radar kierowania ogniem, w tym ogniem systemów SAM. Mozna bowiem wykryc w ten sposob ze cos leci, ale juz nie ustalic predkosci jego lotu i kursu, czyli danych potrzebnych do ustalenia namiaru bojowego.

  9. Zbulwersowany podatnik

    Dlaczego Ob. Kalingradzki traktuje się jako zagrożenie i bazę wypadową Rosjan, a NATO nie widzi takiego potencjału w Litwie, Łotwie i Estonii? Kij ma przecież zawsze dwa końce, a NATO/USA ma na tyle wielki potencjał militarny że można tam rozmieścić na prawdę duże ilości sprzętu i ludzi. Rosjanie nie użyją tam ładunków jądrowych ze względu na zbyt blisko obszar własnych granic.

    1. robok

      no właśnie w końcu to ktoś zauważył

    2. aRTm

      Naprawde myslisz, ze powstrzyma kogoś urzycie broni jądrowej w pobliżu swoich granic? Ja bym tego nie zakładał ..

  10. takie mam wrażenie

    Odnośnie "kotła kaliningradzkiego", to błęde myślenie. To jest pionek wymuszający na przeciwniku wystawienie figur pod bicie i tyle.

  11. Tajna Polska

    To nie jest cool !

  12. Zbulwersowany podatnik

    Dlaczego w Polsce nikt nie wpadł na pomysł aby żołnierze ćwiczyli (tak jak robią to żołnierze USA) nawyku radzenia sobie w sytuacjach nagłego stresu? Gdy dochodzi do wybuchów, ostrzału broni maszynowej czy nawet zderzenia się pojazdów wojskowych żołnierz często staje się bezradny (ogłuszeni, stres). Chodzi o to aby w razie realnego zagrożenia żołnierz nie leżał bezbronny a miał wyuczony odruch. O ile żołnierze po misjach w Afganistanie czy Iraku mają takie "przeżycia" za sobą o tyle żołnierz który nie był na misji juz nie.

  13. b

    Krolewiec to kociol, w razie W wszystkie jednostki ktore tam stacjonuja zostana zmasakrowane w pierwszych godzinach konfliktu ( oby do niego nigdy nie doszlo )

    1. dropik

      przez kogo niby ? przecież to ruskie zaczną te wojnę i będzie ich tam znacznie wiecej niż w tym spisie. W ciągu kilku godzin zajmą Węgorzewo i inne miejsca w których stacjonuje WP. Czy jednostki WP wyjdą na czas w pole ciężko orzec ale niewątpliwie same te bazy i ich wyposażenie będzie stracone.

    2. Podpułkownik Wareda

      b! " ... w razie <W>, wszystkie jednostki, które tam [tj. w Kaliningradzie] stacjonują, zostaną zmasakrowane w pierwszych godzinach konfliktu ... ". No dobrze, mogę pogratulować możliwości oraz siły przewidywania! Ale skoro powiedziałeś A, to powiedz również B, a mianowicie: kto tego dokona i w jaki sposób?

    3. Redrum

      Obawiam się, że scenariusz może nie być tak optymistyczny. Po pierwsze, kto w regionie posiada możliwości wykonania owej masakry i to od razu w pierwszych godzinach konfliktu? Chyba nie my, jak też nie Dania czy Litwa. Po drugie, Rosjanie nigdy nie zaryzykują użycia wojsk z Obwodu, jeśli nie zadbają wcześniej o kilka ważnych elementów: uprzednio skuteczną dezinformację i maskirowkę odwodzących uwagę od swych zamierzeń, u zarania konfliktu o zabezpieczenie basenu Morza Bałtyckiego przed ewentualną kontrą NATO. Osobiście uważam, że zgrupowanie kaliningradzkie będzie tylko częścią ogólnej operacji, w której będą uczestniczyć wielokrotnie większe siły Zachodniego Okręgu, w tym także z wykorzystaniem terytorium Białorusi. A zatem Królewiec według mnie nie jest potencjalnym kotłem, lecz swoistym wrzodem, który może się rozlać na wszystkie strony, wiążąc wojska sąsiadów i wystawiając je na to co dopiero nadejdzie ze Wschodu.

  14. jang

    w 1941 r miłujący pokój ZSRR w białostockim występie i podobnej konfiguracji pograniczu z Rumunia zgromadził tysiące czołgów,samolotów,armat a nawet mapy i rozmówki.Prus,Polski,Rumunii.I ca 4,5 -5 milionów "pograniczników" zgromadził.To miał co Hitler bombardować i brać do niewoli..

  15. Kris

    Rosjanie i ich struktury... Ich brygada ma siłę pułku, a armia dywizji. 12 Iskanderow tworzących brygade, równie dobrze F16 z Laska mogłyby tworzyć grupę lotnicza

    1. Raptorek

      1 armia gwardyjska ma siłę dywizji ? 12 wyrzutni iskanderów to jest 40 aut, więc jak najbardziej.

  16. box

    Polska powinna zacząć realizować ćwiczenia z angażowaniem całych formacji, przemieszczaniem ich po kraju czy budowa baz wojskowych poza poligonami (wzorowanych na tych w Iraku czy Afganistanie) które były by utrzymywane np przez pół roku z rotowaniem żołnierzy np co miesiąc. Przy okazji można by ćwiczyć linie zaopatrzeniowe, mobilizację, wsparcie ot czy przy pomocy jakiś programów symulować zniszczenia, straty w ludziach, rannych i na bazie tych danych realizować prawdziwe zaopatrzenie, ewakuację rannych oraz uzupełnianie strat.

    1. Robson

      Bylo kika takich baz , sam pamietam jako syn pilota z 2plm,, Krakow,, byly przebazawania z lotniska w Goleniowie na lotnisko w Plotach a scisle mowiac zachodniopomorskie wies ,, makowiczki,, fajne czsy , baaa ,nawet wybudowano nowe lotnisko na terenie starego , i na co to sie zdalo , psuu na bude chyba , zas dzis agencja mienia wojskowego wyprzedala caly teren lotniska , prosze wejsc w google i zobaczyc , nowiutkie lotnisko zdewastowane , tylko plyta lotniska jest jezcze cala , zas juz oswietlenie zdewastowaly zule , stojanki rozkradli bo to grube betonowe plyty, budynki rowniez i po cholere sie pytam , zal patrzec jak dewastuje sie infrasrtukture pozdrawiaam

    2. Edmund

      Doskonała uwaga. Gratuluję tekstu. Tak właśnie powinno się stać. Takie ćwiczenia powinny się odbywać, bo to właśnie się stanie w momencie agresji. W tym momencie te wszystkie elementy o których wspomniał kolega nie są wcale ćwiczone. W realnej sytuacji obawiam się totalnej prowizorki i chaosu, m.in natychmiast pojawią się braki w zaopatrzeniu i amunicji. Ponieważ Polska nie posiada własnego systemu rozpoznania, oddziały w terenie będą działały "na wyczucie", będą nieskoordynowane ze sobą, szczególnie w sytuacji zakłóceń w łączności i walki elektronicznej. Do takich ćwiczeń potrzebne jest świeże spojrzenie osób decyzyjnych, a nie bazowanie na systemie ćwiczeń wyuczonych w latach 80 tych ubiegłego stulecia. Nie chcę wchodzić w politykę na temat masowego zwalniania generałów w ostatnim czasie. Czy jednak choć jeden z nich zaproponował takie ćwiczenia ? Ja nie słyszałem o tym.

  17. realista

    I gdzie protesty dyżurnych pacyfistów?

    1. Dyżurny pacyfista.

      STOP WOJNIE!

  18. Lm

    Widać jak są do nas pokojowo nastawieni. Przezież ani Litwa ani my nigdy ich nie zaatakujemy. Więc do czego im takie siły w Królewcu są potrzebne?

    1. niki

      W OK Rosja wcale nie ma potężnych sił zbrojnych. Ich dowództwo doskonale wie, że to kocioł otoczony ze wszystkich stron przez NATO i w razie czego zostanie zaorany w przeciągu 24 godzin. Dlatego wystawienie tam licznych wojsk nie ma najmniejszego sensu bo nie mają gdzie się wycofać. Inna sprawa, że każdy atak na terytorium OK wiązałby się prawdopodobnie z ograniczonym użyciem taktycznej broni nuklearnej przez Rosję. Dlatego nikt kto ma choć trochę rozumu tego nie zrobi. Panuje taki status quo i brak jest jakiś zasadniczych powodów do wojny. Nikomu tu ona nie jest na rękę (może jedynie Amerykanom).

    2. Realista

      To są strachy na Lachy! Polska będzie zmuszona wydać 3% z budżetu państwa na zbrojenia. Pierwsze to mamy uderzenie w gospodarkę. Następnie cyberatak itd. Pewien naukowiec powiedział: "Nie wiem czym będą walczyć w III wojnie światowej, ale wiem na pewno czym będą walczyć w IV. Kijami!

  19. Tomasz

    Polska nie projektuje swoich sił zbrojnych pod kątem neutralizacji takich zagrożeń. Ważniejsze są mityczne dialogi i analizy, Głównie trzeba wzmacniać artylerię, obronę przeciwlotniczą i antyrakietową oraz posiadać własne pociski ofensywne dalekiego zasięgu. Szczególnie artyleria powinna być bardzo liczna.

    1. fck all

      pociski to chyba byśmy mogli mieć... na Wiki jest że w 2013 25 MIG-21 zostało sprzedanych z Polski jednej firmie na symulacje wrogich samolotów, wniosek: były na chodzie, więc ile jeszcze ich mamy? jesli są to wybebeszyć je, wypełnić materiałem wybuchowym, podczepić 2x500kg bomby zainstalować system zdalnego sterowania i naprowadzania i mamy takie nasze "Tomahawki PL" hehehe, z Su22 też tak można zrobić bo się do niczego nie nadają :)

    2. ktos

      Jako kraj nizinny Polsce potrzebne sa sily manewrowe, jednostki piechoty zmechanizoeanej i pancerne. Do walki obronno zaczepne.

  20. cedr

    Polska powinna przystąpić do programu nuclear sharing. Ciekawy byłbym reakcji Rosji na takie posunięcie.

    1. ktos

      taktyczny ostrzal atomowyn

  21. Mtk

    Czuję się zaniepokojony. To kiedy zamówimy przekroje broni i pontony ?

    1. Morgul

      zamówiliśmy kajaki i przekroje UKM po 65 000 za szt. :)

  22. Sun Janusz

    Z reguły na początku konfliktu przewagę zyskuje agresor po przez zaskoczenie przeciwnika i zniszczenie kluczowych celów, np. lotnisk. Przykładowo, można sobie wyobrazić że jutro o 4:00 startują Iskandery, toczki z Kaliningradu, niszczą lotniska i polskie F-16, a główny cios (lądowy) jest wyprowadzany z Białorusi m.i. z racji ukształtowania terenu, czołgi na Mazurach by miału trudno, a od Białorusi to co innego. Na mobilizację jest 3 dni, już widzę jak się WP mobilizuje... Po trzech dniach rosyjskie czołgi dotarłyby conajmniej do Żagania zastając tam porzucone hamery podobnie jak było w Gruzji. Linia obrony NATO jest na Odrze i wtedy co? Rokowania, Jałty itd. To oczywiście czarny scenariusz, ale proszę Państwa, dla Polski każdy scenariusz wojenny jest czarny, bo weźmy teraz odwrotną sytuację, na forum też jest wielu bojców którzy by pierwsi zaczęli ostrzał w kierunku Obwodu Kal., część pewnie by zniszcyli, tylko co dalej? Zastanawiał się ktos? Świetny plan, znaczy że po pierwsze w takim wypadku wygrałaby rosyjska propaganda, która miałaby rację o agresywnym NATO. Jak Turcy zestrzelili Su-24, to NATO oświadczyło ze jeżeli to Turcja zacznie wojnę z Rosją, to NATO wsparcia nie udzieli Turcji... Także ja apeluję do tych bojców co Krabami i jassmami chcą zmusić Putina do kaiptulacji - uderzcie się w głowę i to mocno. Niestety jedyne co możemy to zbroić się i czekać aż Rosja wykona atak, co nam potem zostanie po takim ataku, to zobaczymy. Lasów chyba wszystkich Rosja nie zniszczy więc będzie szansa na partyzantkę.

    1. bender

      Pieknie, toczki atakuja o 4 rano a bojcy teleportuja sie na teren Bialorusi i smigaja do ataku. Nie teleportuja sie? To najblizszy alarm dopiero jak przyjada koleja na cwiczenia Zapad.

    2. Dana

      Lasy wytną sami właściciele działek leśnych oraz służby dbające o zdrowie lasów. Nawet tych zdrowych. A szansy na skuteczną partyzantkę jak 70 lat temu nie będzie nawet gdyby się tak nie stało. Inne realia niestety.

    3. reht

      bender ma rację - z Białorusi nic nie wyjdzie, bo niczego tam nie ma, a Łukaszenka wcale sobie nie życzy rosyjskich dywizji pod bokiem. A środki do neutralizacji okr. kaliningradzkiego są nasza pierwszą potrzebą, aby zyskać te parę tygodni na obudzenie się NATO.

  23. art

    co tu dużo mówić - po naszej stronie granicy trzeba zrobić coś na wzór Korei Pld..., siły artyleryjskie zdolne zmieść z powierzchni ziemi wszystko co ma czerwoną gwiazdę na sobie.., w przeciągu pierwszych kilku salw...

    1. miskie

      absolutnie nie. Siły NATO w rejonie państw bałtyckich i w Polsce nie są w stanie prowadzić regularnego, pełno-skalowego konfliktu. To właśnie Rosja wydaje się mieć odpowiednie nasycenie wojsk różnych poziomów. "Podciągnięcie frontu" w ten rejon zajęło by kilka tygodni z przyczyn politycznych i taktycznych. W tym czasie mogło by być już po konflikcie

    2. tak pytam

      A może od razu przekształcić się w zmilitaryzowane państwo na wzór Korei Północnej? Wiesz przynajmniej, która armia posiada najsilniejszą artylerię na świecie? Czy nie dostrzegasz faktu, że rusofobia w pewnych kręgach przybiera już formę obsesji i rozmiar epidemii?

    3. Podpułkownik Wareda

      art! 1/ " ... po naszej stronie granicy trzeba zrobić coś na wzór Korei Płd". (...). 2/ (...). "[nasze] siły artyleryjskie zdolne zmieść z powierzchni ziemi wszystko, co ma czerwoną gwiazdę na sobie, W CIĄGU PIERWSZYCH KILKU SALW (podkreśl. moje)". Art! Nie bez powodu i całkowicie świadomie zacytowałem niemal w całości Twój komentarz. Chociażby dlatego, że Twoja wiara w to, iż: "nasze siły artyleryjskie, byłyby zdolne zmieść z powierzchni ziemi wszystko, co ma czerwoną gwiazdę na sobie - w przeciągu KILKU PIERWSZYCH SALW, jest absurdalna i niedorzeczna oraz nie wymagająca jakiejkolwiek analizy militarnej! Szkoda na to czasu. Ponadto, proszę abyś przyjął do wiadomości, że w przypadku rozpoczęcia ostrzału artyleryjskiego terytorium Rosji przez siły zbrojne dowolnego kraju NATO, to prawdopodobnie - klasyczny konflikt konwencjonalny - przekształciłby się w stosunkowo krótkim czasie w konflikt z użyciem broni jądrowej. Jestem o tym przekonany. Myślę, że skutki tego konfliktu możemy sobie bez problemu wyobrazić. I słowo na koniec, co prawda, w naszym kręgu kulturowym jest powiedzenie: "pomysłów (a szczególnie dobrych!) - nigdy nie ma za wiele", ale czy naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego, że Twoja propozycja jest absurdalna i nie mająca realnego zastosowania w naszych warunkach? Zapewniam, nie tędy droga!

  24. ciekawski

    Czy mógłby ktoś podać w przybliżeniu jakie jest stan ilościowy sprzętu w OK i ilu jest tam żołnierzy?

    1. qqqq

      @ciekawski Takie info to niejedna armia by chciała, i na dodatek dobrze zapłaciła za nie.

    2. artm

      ok.15 tys.żołnierzy w tym 1100 piechoty morskiej,811 czołgów, 1239 pojazdów opancerzonych, 345 sztuk artylerii i wyrzutni rakiet, 66 samolotów bojowych, 38 okrętów bojowych, 3 okręty podwodne - ogólnodostępne dane których we współczesnym świecie nie da się ukryć, zresztą to ukrywanie nie ma sensu ciekawa jest jedynie koncepcja użycia tego potencjału

  25. anty C-cal przed 500+

    a istnieje technika do zestrzelenia 3 (z 4) Grada. nawet jak wg innych wystrzelili terroristy 7. a i tv pokazuje rupiecia z Toczki ewidentnie. zestrzelonego nad A. Saudi

Reklama