Rosja straszy Francuzów nad Bałtykiem. Samolot na celowniku

W nocy ze środy na czwartek francuski morski samolot patrolowy wykonujący lot w międzynarodowej przestrzeni powietrznej został „oświetlony” przez radar kierowania ogniem rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400. Francuzi potępili to zachowanie. Minister Sił Zbrojnych Sébastien Lecornu uznał je za agresywne i nieakceptowalne. Dodał, że Francja będzie dalej prowadzić działania w celu ochrony swobody żeglugi powietrznej i morskiej w przestrzeni międzynarodowej.

Cytowany przez „Le Monde” rzecznik Sił Zbrojnych Francji poinformował, że Rosjanie nie tylko wykryli samolot (co byłoby normalną praktyką), ale namierzyli go, podejmując działania, które zwykle następują w przygotowaniu do strzelania pociskami przeciwlotniczymi, co wiąże się ze zmianą trybu pracy. Przejście radiolokatora w tryb namierzania zostało odnotowane przez środki rozpoznania radioelektronicznego na pokładzie francuskiego samolotu.

Rzecznik podkreślił, że w ten sposób Rosja pokazała swoje nieprzyjazne intencje, lecz profesjonalne zachowanie Francuzów pozwoliło uniknąć ewentualnych szkód, zaś Rosjanie wiedzą, że kinetyczne uderzenie na samolot NATO spotkałoby się z konsekwencjami. Nawiasem mówiąc, w czwartek ukraińskie wojska rakietowe zaatakowały radar kierowania ogniem należący właśnie do baterii S-400, którą rozmieszczono w obwodzie biełgorodzkim.