Reklama

Siły zbrojne

Rosja: Rusza budowa okrętu „Szkwał” – nosiciela rakiet manewrujących

fot. www.mil.ru
fot. www.mil.ru

Rosyjskie ministerstw obrony aż dwukrotnie poinformowało, że w stoczni „Pełła” w Sankt Petersburgu odbyła się uroczystość położenia stępki pod mały okręt rakietowy projektu 22800 typu Szkwał, który według Rosjan nie ma swojego odpowiednika na całym świecie.

W uroczystości zorganizowanej 29 lipca br. wziął udział wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej Jurij Borisow. Stwierdził on, że na świecie nie ma okrętów tej klasy, które przy wyporności około 800 ton byłyby zdolne do przenoszenia ośmiu rakiet manewrujących systemu „Kalibr” o zasięgu około 2000 km.

Bezpieczeństwo tej jednostce ma zapewnić wysoka manewrowość i prędkość (powyżej 30 w), mały poziom pól fizycznych (technologia stealth) oraz artyleryjsko-rakietowy kompleks obrony przeciwlotniczej „Pancyr-M”.

„Szkwał” to trzeci okręt projektu 22800, produkowany w stoczni Pełła. Budowa dwóch pierwszych jednostek tego typu: „Uragan” i „Tajfun” rozpoczęła się w grudniu 2015 r. Przy czym „Uragan” ma być gotowy już w grudniu 2017 r., natomiast „Tajfun” kilka miesięcy później. W stoczni „Pełła” ma powstać w sumie siedem okrętów projektu 22800. Zostały one opracowane przez centralne morskie biuro projektowo – konstrukcyjne „Ałmaz”.

Czytaj też: Kalibry odpalane z wyrzutni Iskanderów? Rosja złamała traktat INF

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (21)

  1. 45

    Nie,nikt nic nie omija.Na Bałtyk nic innego się nie nadaje.Poczytajcie o I i II wojnie na Bałtyku i będzie jasne.Warunki pogodowe są jakie są i bazy rosyjskie są łatwe do zablokowania.Wystarczą proste miny.Nie oczekujcie od Rosjan cudów.Nigdy flota sowiecka nie była zagrożeniem dla zachodu Flota FR jest typowym przykładem floty która ma wiązać dużo większe siły npla.To taka flota Austro-Węgier Czy Niemiec z I i II wojny Rosjanie inaczej unieruchomia komunikację na Atlantyku i Pacyfiku.Amerykanie wiedzą jak bo sowieci im to pokazali na atomowym poligonie na przeł lat 70/80 tych XXw.

  2. cukierman

    Jest to najtanszy sposob na omijanie INF. 7 jednostek po 8 rakiet z glowicami atomowymi wystarczy na ograniczone uderzenie w Europie. Skuteczne odstraszanie za rozsadna cene. Pozatym ciezko zniszczyc wszystkie jednostki jednoczesnie, tzw.bateria rozproszona.

    1. Davien

      INF dotyczy wyłacznie rakiet lądowych i Rosja już go złamała, dodatkowo 3M14 łatwo zestrzelic to pocisk poddżwiekowy, więc jakie odstraszanie. Te 7 okrętów , o ile tyle powstanie ma mniej wyrzutni niz jeden Arleight Burke.

  3. Alax

    Odpowiedzią USA na ten szrot jest Sea Hunter :) bezałogowy trimaran mogący operować kilka miesięcy bez uzupełniania zapasów (paliwa) czeka i poluje na łodzie podwodne i ruskie statki. Wykonany z kompozytów w technologi Stelth!

    1. yaro

      a w której gierce można go zobaczyć? chętnie zagram

  4. MAG

    Czytam sobie te komentarze "wybitnych fachowców" i nie mogę wyjść z podziwu nad głupota Rosjan. Przecież na sadzawce jaka jest Bałtyk (chociaż z artykułu nie wynika w jakim rejonie docelowo te 7 okrętów będzie używane) zatopienie tych "stateczków" (jak piszą w/w) przez nasz NDR (o zasięgu 50 km, oj. przepraszam 200 km) to kaszka z mleczkiem. Bardzo dobrze, że ci "durni ruscy" o tym nie wiedzą i wydaja "ostatnie ruble" na ten "złom".Przecież jak piszą rożni znawcy nasze NSM-y poślą te "zabaweczki" na dno "w try miga". Ci Rosjanie to faktycznie idioci. PS. Na koniec tak mi coś mi przyszło na myśl - chyba bezsensu w świetle powyższych komentarzy bo "ruscy" na to przecież by w swojej głupocie nie "wpadli" ale co mi tam napisze: może oni postanowili zbudować za naprawdę "śmieszne" pieniądze bardzo mobilną i trudno wykrywalną jednostkę przybrzeżna która z uwagi na zasięg jej głównego uzbrojenia nie musi "nigdzie wypływać" tylko wykorzystując ukształtowanie wybrzeża manewrować pod parasolem "krajowego" zintegrowanego systemu plot i "głównym" uzbrojeniem razić cele odległe o 1500-2000 km a nie "szarżować" na np. nasze wybrzeże i w ogóle zbliżać się do strefy rażenia obrony: czy to nadbrzeżnych (w przypadku Polski NDR) czy okrętowych. I chyba nikt kto ukończył choćby gimnazjum nie myśli o tym, że Rosjanie na tych "okręcikach" zabudują sensory pozwalające im na wykrywanie i rażenie celów dla ich "Kalibrów" na "większym" zasięgu tylko "dane do strzelania" będą otrzymywać "z góry". Ale to tylko takie luźne dywagacje i dla tych którzy czytając to choć przez moment pomyśleli, że "coś w tym jest" napisze tak. Nie ma się o co martwić, przecież te "kacapy" (jak twierdzi Tu "od zawsze" szereg wybitnych znawców Rosji) o czymś takim nigdy by nie pomyśleli.

    1. Davien

      Panie MAG, zasieg Kalibrów wynosi 1600-2600km tylko w przypadku 3M14T przeznaczonych do ataku na cele naziemne o znanych koordynatach ,zasięg rakiet 3M54 wynosi maks. ok 600km, więc odpowiedz na pytanie po co Rosja buduje te okręty: by odpalac z nich odpowiednik tomahawka cz pociski p-okr. , bo jak te pierwsze to wywalenie kasy w błoto , a jak drugie to te jednostki nie przeżyja kontaktu z nieprzyjacielem bo nie maja praktycznie możliwości obrony Co do wykrywania celów na morzu to czego chcesz uzyc do tego jak rosyjski system wykrywania satelitarnego leży i kwiczy?

  5. kornel

    Te rosyjskie krypki są bezbronne wobec naszych RBS-15 MK3 na Orkanach oraz NDR. Wystarczy uzyskać możliwość naprowadzania RBSów z dronów by wykorzystać maksymalny zasięg tych rakiet wynoszący 200 km.

  6. gryf

    22800 (bez ostatniego zera) to pewnie pewnie rok w którym te cacka będą dostarczone do armii

    1. ito

      Pomyliłeś z Gawronem, kolego. Oni najwyraźniej (patrz tekst) potrzebują na wprowadzenie takiego okrętu do służby 2 lat. Bez szaleństw, ale przyzwoicie.

  7. ryszard56

    takie i dla Nas ,zamówić u Rosjan

  8. Fancy Bear

    Znowu zazdrość i kompleksy względem naszego potężnego wschodniego sąsiada widać w komentarzach. Polska powinna umieć zbudować przynajmniej 1/3 tego co Rosja, mieć jakąś dziedzinę w zbrojeniówce w której mogła by się pochwalić wzorem np. Szwecji która robi niezłe myśliwce. Ale Polska nie ma nic, to jednak nie przeszkadza śmiać sie z Rosji która jedynie w dziedzinie budowy lotniskowców jest daleko za USA, ale Rosja nigdy nie miała zamiaru dominować na oceanach, tam flota ma trzeciorzędne znaczenie i tylko dlatego tak sie ułożyło.

    1. Kiks

      Bla, bla.. Na dominację na oceanach trzeba mieć pieniądze. Jedynie lotniskowce? Jedynie w technologiach rakietowych. Na własne życzenie USA.

    2. yaro

      100/100 % racji

    3. gosc123

      bardzo trafny komentarz ,ci co sie śmieją i nie doceniają Rosji to faktycznie tepe głowy

  9. ito

    Czyli wskrzeszają ideę pływającej baterii- niewielki okręci zdolny jedynie do wystrzelenia rakiet i bardzo ograniczonej samoobrony plot. Może to mieć sens jako uzupełnienie siły ognia zespołu albo projekcji ognia- pod warunkiem posiadania środków wykrywania i wskazywania celów zdolnych wykorzystać możliwości rakiet (to ten kawałek, o który nie zadbano w naszym NDR). Może nie śmiertelne zagrożenie dla lotniskowców, ale na pewno ból głowy i poważny dyskomfort- za psie pieniądze. Wygląda na to, ze znowu popisali się znakomitym wynikiem w relacji koszt-efekt.

  10. tak tylko...

    W Rosji to niema nic, co miałoby swój odpowiednik na świecie - to unikalne państwo, które chciało by być mocarstwem, a wystarczy wyjechać 20 km od jego stolicy i aż po Władywostok mamy skansen, unikalne są też autostrady - przeważnie szutrowe, ale rakiety grube i długie...

    1. wojtek

      Ogólnie się zgadzam ale co do dróg to byś się zdziwił.

  11. ssebo

    Kierunek Alaska?

  12. X

    Nasz Ślązak je wszystkie zniszczy!

    1. =t=

      Nie. Nasz Ślązak, jako większy i zdolny do używania systemów uzbrojenia przy każdym stanie morza pierwszy je wykryje, i przekaże dane do MJR/NDR które takie bezbronne zabawki rozstrzela. W tym czasie Ślązak zawróci, trzymając dystans gwarantujący utrzymanie się poza zasięgiem sensorów tej zabaweczki.

  13. Artur

    Jeżeli zasięg rakiet 2000 km, to te okręty będą poza zasięgiem naszego NDR, którego zasięg wynosi ok 200 km.

    1. xawer

      NDR ma większy zasięg(tajne/poufne), a te stateczki, żeby nie zostać zatopione, będą musiały stacjonować poza Bałtykiem. Co nas obchodzą jakieś łódki na Morzu Białym jak mamy niezatapialny lotniskowiec(Kaliningrad) pod bokiem(pełen Iskanderów i Kalibrów, jak twierdzą ruski)?

  14. rcicho

    I takie okręty powinniśmy zamawiać a nie jakies słabo uzbrojone patrolowce czy niszczyciele min. Dziś takie czasy że na akwenach morskich rządzą rakiety a nie miny.

    1. fx

      W sadzawce zwanej Bałtyk takie coś to jak tarcza strzelnicza dla NSM ukrytego w lasach wybrzeża i dostających namiary z satelity czy AWACS. Dzisiaj rządzi SIECIOCENTRYCZNOŚĆ i precyzyjna broń a nie łupiny czy to wielkie czy małe na malutkim akwenie.

    2. bolo

      Ale na Bałtyk to nam wystarczy NDR, śmigłowiec czy samolot. Jeżeli chodzi o inne akweny to raczej niezbyt dobry pomysł wysyłać 800 tonowy okręcik do pilnowania szlaków morskich, którymi będziemy transportować ropę i gaz do Polski. Nawet Mieczniki i Czaple wydają się do tego za małe. Potrzebujemy do tego okrętów co najmniej wielkości Oliver Hazard Perry plus okręty podwodne też żadne mini. Problem w tym, że za góra 5 lat gdy będzie druga nitka Nord Stream i Rosjanie będą robić wszystko aby Polska nie pomieszała im w monopolu w dziedzinie węglowodorów w Europie Centralnej. Nie wykluczyłbym nawet nieoficjalnego wspierania przez Moskwę piractwa np. dostarczanie piratom dokładnych danych o lokalizacji gazowców. Niszczyciele min mogą się przydać bo jakieś zielone ludziki mogą zaśmiecić szlaki wodne na Bałtyku.

  15. Tomasz

    Rakiety, rakiety i jeszcze raz rakiety. Oto główny cel zbrojenia Rosji.

  16. lol

    niech go najpierw zbudują a potem zobaczymy jaki jest...

    1. obiektywnie

      Bujan-M jest nieznacznie większy i jest świetny. Teraz NATO ma problem, bo musi poważnie traktować nawet najmniejsze rosyjskie jednostki. De facto nawet poważniej niż stare rosyjskie fregaty! Nie widzę powodu dlaczego ze Szkwałem miałoby się nie udać jak z Bujanem-M Rosjanom doskonale poszło. Bo "lol" tak powiedział?

    2. yaro

      czytałeś artykuł ??? już dwa takie są

  17. czytelnikokazjonalny

    Żadna nowość.......Przecież u nich nic nie posiada zagranicznych odpowiedników.......

  18. KrzysiekS

    Sam pomysł dobry ciekawe jak wykonanie?

  19. AS

    Taka jednostka ma sens. Nie trzeba wielkiej jednostki uzbrojonej w trał i karabin maszynowy jak w Polsce. Mały, szybki, zwrotny nosiciel rakiet groźny dla obiektów oddalonych o 500-1500km to jest to.

    1. gregor

      A po co ci ona na sadzawce zwanej Bałtyk taka łupina ? Nasz przynajmniej będzie mógł pływać po morzach i oceanach aby gonić przemytników a to coś na Bałtyku jest BEZBRONNE a dalej nie wypłynie bo z głodu zdechną i paliwa braknie. Kilka baterii NSM w około Bałtyku i żadne pancyry czy inne dziwolągi ruskie tu nie pomogą kiedy rakiety lecą centymetry nad wodą z różnych kierunków.

    2. obywatel

      Na wybrzeżu w krzakach siedzi system rakietowy który namiary dostanie z zewnątrz czytaj AWACS czy Satelita i taką łupinę utopi jednym strzałem. Tym bardziej na Bałtyku który jest małym akwenem.

  20. Gustlik

    Ruskie znowu robią z ŁADY ciągnik siodłowy. Napchają tam różnej maści uzbrojenia a potem jeden strzał z NSM i wszystko pójdzie na dno. Bałtyk jest za mały aby w normalnym konflikcie cokolwiek na wodzie się utrzymało dłużej niż przysłowiowe kilka minut. Jeżeli rakiety przechwytują samoloty lecące z prędkością kilkuset czy nawet ponad 1000 km/h to co to jest te nędzne 30 węzłów.

  21. olo

    A jakże Rosja zawsze buduje coś co nie ma odpowiednika na całym świecie. Rosja to taki gość który zarabia 2 tys zł ale ma wille ,merca i basen a co stać go. Tylko jak się przyjrzysz to nie willa tylko buda dla psa, merc to stary szmelc ze szrotu a basen to sadzawka.

Reklama