Reklama

Siły zbrojne

Polskie Jastrzębie na NATO Tiger Meet

fot. Archiwum Sił Powietrznych. sp.mil.wp.pl
fot. Archiwum Sił Powietrznych. sp.mil.wp.pl

Od 16 lipca trwa kolejna edycja corocznych ćwiczeń lotniczych NATO Tiger Meet. Wydarzenie to stanowi spotkanie eskadr Sił Powietrznych NATO, posiadających tygrysa w swoich emblematach, i ma już długoletnią tradycję kultywowaną przez stworzyszenie NATO Tiger Association.

Tradycja NATO Tiger Meet  zakłada także, że samoloty biorące udział w ćwiczeniach często otrzymują specjalne „tygrysie” malowania. Wydarzenie jest bardzo atrakcyjne szczególnie dla spotterów i fotografów lotniczych. Tradycja tego cyklu ćwiczeń sięga czasów Zimnej Wojny, gdy Siły Powietrzne Sojuszu Północnoatlantyckiego szukały nowych sposobów na zwiększenie interoperacyjności.

Tegoroczne wydarzenie jest szczególne dla pilotów z Krzesin, służących w 6. Eskadrze Lotnictwa Taktycznego Polskich Sił Powietrznych. Od tegorocznej edycji ćwiczeń są oni bowiem pełnoprawnymi członkami NATO Tiger Association.

W roku ubiegłym polskie F-16 w drodze na ćwiczenia „zgubiły” okolicznościowe malowania, stworzone na bazie naklejek. W tym roku podpoznańscy lotnicy mieli więcej szczęścia, i F-16 w tygrysich barwach dotarły na miejsce bez kłopotu.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Elf

    Nazewnictwo w Polsce statków powietrznych i okrętów wojennych woła o pomstę do nieba... Walczącego Sokoła nazwali Jastrząb... Nie mogli zostawić nazwy oryginalnej... bo jest śmigłowiec "sokół" już... Teraz kupią Black Hawka i jak go nazwą? Bo Jastrzębie już są więc czarny jastrząb dla Black Hawka będzie także niewłaściwy... Śmigłowiec W-3 nazwali Sokół - jakby był jakąś walczącą maszyną a nie przede wszystkim średnim transportowcem... Okręty nazywają nazwami ptaków zamiast np zjawisk pogodowych albo miast (wprawdzie kilka miast jest w nazwach okrętów)... to jest Miś w wojskowości...

    1. trycykl

      Walczący Sokół jest pretensjonalny. Amerykańscy piloci tych maszyn też tak chyba myślą, bo nazywają je Viper - Żmija.

    2. Mirosław Znamirowski

      Nazwy odzwierzęce dla sprzętu wojskowego, w tym dla okrętów, są najlepsze z prostego powodu. Są całkowicie neutralne. A używanie nazw miast czy regionów w takim celu budzi już pewne kontrowersje, szczególnie w momencie gdy tak nazwany okręt pójdzie na dno lub co gorsza załoga takiego okrętu dopuści się jakiegoś haniebnego czynu. Oczywiście najgorsze są nazwy upamiętniające jakiegoś człowieka, bo dla jednych taki ktoś może być bohaterem, a dla innych wręcz przeciwnie.

  2. Arek

    To to są naklejki ?