Izraelczycy rozpoczęli wykorzystanie operacyjne taktycznego, radarowego systemu ostrzegania przed ostrzałem rakietowym, artyleryjskim i moździerzowym typu „Green Rock”, czyli najmniejszego na świecie, dedykowanego radaru klasy C-RAM (Counter Rocket, Artillery & Mortar).
Nowa stacja radiolokacyjna ma być wykorzystywana do ostrzegania własnych sił przed ostrzałem Hamasu w strefie Gazy. Pozwala ona nie tylko na wykrywanie nadlatujących pocisków, ale również na korygowanie ognia własnej artylerii oraz na lokalizację stanowisk ogniowych przeciwnika. System może także wykrywać niskolecące statki powietrzne – w tym drony.
Radar „Green Rock” został opracowany przez izraelską firmę Elta Systems wchodzącą w skład grupy IAI. Jego wyróżniającą cechą jest wielkość. O ile jego duże odpowiedniki – radary artyleryjskie mają bardzo duże anteny i są przewożone na co najmniej sześciokołowych podwoziach ciężarowych o tyle tutaj stacja może być montowana nawet na niewielkim podwoziu czterokołowym – np. na samochodach terenowych.
System „Green Rock” wykorzystuje radar ze stosunkowo niewielką anteną ścianową z elektronicznym kształtowaniem wiązki. Jego zasadniczym zadaniem jest określenie trajektorii lotu nadlatującego pocisku i na jej podstawie wskazanie punktu z którego został on wystrzelony oraz miejsca trafienia. Informacja ta jest później przekazywana środkami łączności do sił własnych, które decydują o sposobie reagowania.
wróg
Przy zdeklasowanym technologicznie przeciwniku ma to sens. Chyba że jakaś firma zaoferuje tanie głowice "walki elektronicznej" ^^ Ten radar to kuriozum wynikające z asymetryczności konfliktu, coś jak wielofazowy, jednoprzestrzenny neutralizator oszczepów & kamieni.
JanKS
To ma funkcje takie, jak nasz "Liwiec", tylko jest (niestety) znacznie mniejszy. I nie jest to żadne kuriozum, tylko nowoczesny sprzęt dostosowany do konfliktów asymetrycznych (jak sam piszesz). Ale to własnie konfliky asymetryczne są coraz istotniejsze na świecie. Patrz: Syria, Irak, Strefa Gazy, Ukraina, Kolumbia, Mali, RŚA, Filipiny, i wiele innych, o których media nie "krzyczą".