Reklama

Siły zbrojne

Miejski SAR – WOT zaczyna współpracę z Izraelczykami

Fot. WOT/Facebook
Fot. WOT/Facebook

Polscy terytorialsi będą uczyć się od Izraelczyków poszukiwania i ratownictwa w warunkach miejskich. Izrael uchodzi za światowego lidera Urban Search and Rescue. W przyszłym miesiącu na szkolenie wyjedzie grupa polskich oficerów. Prawdopodobnie za rok w Polsce odbędą się wspólne ćwiczenia, których częścią będzie przeszukanie gruzowiska po zawalonym budynku.

O tych planach powiedział w rozmowie z Defence24.pl dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. dyw. Wiesław Kukuła. Izraelskim partnerem WOT jest Home Front Command (hebr. Pikud Ha-ʿOref), organizacja integrująca obronę terytorialną i obronę cywilną, podporządkowana tamtejszemu ministerstwu obrony i wchodząca w skład sił zbrojnych. Powstała ona po pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej, kiedy Irak atakował terytorium Izraela pociskami Scud.

Na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o przyszłą współpracę z Izraelczykami, dowódca WOT wymienia Urban Search and Rescue (USAR), czyli poszukiwanie i ratownictwo w warunkach miejskich. – Izraelczycy są w tym najlepsi na świecie. Szkolą wiele podobnych formacji, w tym Gwardię Narodową USA – powiedział generał.

W rozmowie z Defence24.pl gen. Kukuła zapowiedział, że niedługo na tygodniowe szkolenie m.in. z zakresu USAR ma wyjechać grupa kilku polskich oficerów.

Już w listopadzie kieruję na szkolenie do Izraela pierwszy zespół oficerów. Formalnie rozpoczyna to proces budowy tego typu zdolności w Wojskach Obrony Terytorialnej. Przygotowujemy plan jej implementowania. Podobne zdolności od kilku lat buduje Gwardia Narodowa USA. To, co ma nas różnić od cywilnych formacji ratowniczych, to specjalizacja pod kątem działań podejmowanych na skutek zniszczeń spowodowanych uderzeniami rakietowymi i terrorystycznymi, a także zagrożeń CBRN (bronią masowego rażenia – przyp. red.). To oczywiście nie wyklucza użycia tych zdolności do wsparcia innych służb w czasie pokoju. Dlatego wierzę, że będzie to kolejne dobre pole współpracy z Państwową Strażą Pożarną.

dowódca WOT gen. dyw. Wiesław Kukuła

Pobyt oficerów WOT w Izraelu ma być też czasem programowania dalszej współpracy dwustronnej w zakresie USAR. W dłuższej perspektywie Dowództwo WOT myśli o certyfikacji polskich instruktorów albo w jednym z państw europejskich, albo w USA. Rozmowy na ten temat już się rozpoczęły.

Wcześniej być może uda się zorganizować w Polsce wspólne ćwiczenia z izraelskim Home Frontem. Posiada on kilkudziesięcioosobowy zespół, który jest w gotowości do akcji na całym świecie. W jego składzie są m.in. żołnierze rezerwy, którzy jednocześnie są w cywilu wyspecjalizowanymi ratownikami. Zespół pomagał np. ofiarom trzęsień ziemi w Ameryce Łacińskiej.

Tym razem w ramach ćwiczeń Izraelczycy mogliby zostać przerzuceni do Polski i na miejscu współpracować z WOT jako mentorzy.

W tego typu szkoleniach zwykle możliwe jest wykorzystanie budynków przeznaczonych do wyburzenia lub specjalne przygotowanie gruzowisk. Umieszcza się w nich odpowiednio przygotowane manekiny, telefony komórkowe lub sprzęt, którego wydobycie jest wrażliwe czasowo.

dowódca WOT gen. dyw. Wiesław Kukuła

Generał dodał, że chciałby, aby pierwsze tego typu ćwiczenie odbyło się już jesienią przyszłego roku, ale zdaje sobie sprawę, że czasu jest mało, a wyzwania logistyczne są skomplikowane. Dlatego dowódca WOT nie wykluczył, że najpierw ćwiczenie zostanie przeprowadzone na mniejszą skalę. – Ale pomysł wielkoskalowego przedsięwzięcia włącznie z przerzutem ratowników z Izraela pozostaje w grze i może być źródłem doświadczeń, które przełożą się na bezpieczeństwo lokalnych społeczności – zaznaczył dowódca WOT.

Na zdjęciu ćwiczenie United Front 2016, wspólne przedsięwzięcie Home Front Command z Izraela i Gwardii Narodowej stanu Indiana z USA. Fot. U.S. Embassy Tel Aviv.
Na zdjęciu ćwiczenie United Front 2016, wspólne przedsięwzięcie Home Front Command z Izraela i Gwardii Narodowej stanu Indiana z USA. Fot. U.S. Embassy Tel Aviv.

Współpraca między WOT a izraelskim Home Frontem to – jak podkreślił dowódca tej formacji  – jedno z wielu następstw spotkań z udziałem dowódców i przedstawicieli wojskowych formacji terytorialnych z 13 państw. Przyjechali oni do Warszawy w dniach 9-11 października na zaproszenie Dowództwa WOT. Był to początek Europejskiej Inicjatywy Współpracy Regionalnej Obrony Terytorialnej (ang. European Territorial Defence Regional Cooperation Initiative).

Jak powiedział gen. Kukuła, konferencja była okazją zarówno do dyskusji w szerokim gronie, jak i do przeprowadzenia serii rozmów dwustronnych między WOT a przedstawicielami podobnych formacji. Do Warszawy przyjechało m.in. ośmiu ośmiu generałów. Zdaniem dowódcy WOT dzięki obecności kluczowych dowódców relatywnie łatwo będzie przełożyć podjęte ustalenia na działania praktyczne.

Rozmawiał Rafał Lesiecki, współpraca Bartłomiej Sulik

Reklama
Reklama

Komentarze (26)

  1. destruction

    Na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu konflikt na ogromną skalę. Na pewnym etapie celem zmasowanego ataku będzie państwo Izrael i wówczas będą potrzebowali przerzucić dajmy na to 1mln obywateli bo wszystkich USA nie dadzą rady przyjąć.Być może po to budowa takiej ilości lotnisk, CPK w planach, sieć autostrad, 500+, budowa ogromnej ilości mieszkań, być może bazy amerykańskie no i brak.... muzułmanów. Polacy łudzą się że to dla nich a ja wątpię. Nasi wielowiekowi goście szykują sobie gniazdko.30 lat Polacy pracowali za miskę ryżu bez jakiejkolwiek pomocy ,a teraz nagle na wszystko jest kasa aż dziwne. No i ta współpraca militarna, na szczeblu rządowym też wspólne posiedzenia, pełno regularnych lotów poprzez nasze linie LOT. I wszystko pomiędzy krajami których obywatele za sobą powiedzmy to bardzo delikatnie - nie przepadają.Skoro my tego nie chcemy musi to chcieć druga strona!

    1. Grzegorz

      W końcu ktoś 100 %prawdy wypowiedział, oby więcej takich jak pan

  2. iras

    realista - Oczywiście wiesz najlepiej jak wygląda współczesne pole walki. I na pewno nie zalicza się do tego np. Aleppo.

  3. Sympatyk WOT-u

    No przecież WOT miał walczyć w lasach przeciw armii wroga, a nie narażając polskich cywili w miastach. Trzęsień ziemi nie mamy, ale mamy powodzie, a więc jeżeli już, to WOT powinny uczyć się, jak pomagać w przypadku powodzi. Także nieumiejętna pomoc w gaszeniu pożarów w lasach może kosztować nawet życie i zdrowie. To powinien być następny priorytet. W przypadku zawalenia się budynków liczy się głównie znajomość sposobu budownictwa oraz duża ilość maszyn do odgruzowywania. Nikt w USA nie wpadł na pomysł, aby do odgruzowania ruin World Trade Center ściągać specjalistów z Izraela, bo inaczej buduje się w klimacie Izraela, inaczej w Nowym Jorku, a jeszcze inaczej w Polsce. Odpowiadamy na terenie Polski za polskich żydów i ich potomków, ale nie za państwo Izrael, a więc widzę tylko marnotrawstwo podatków kosztem wyposażenia żołnierzy.

  4. Domestikos_Strategos

    Dlaczego Izrael? Słowacy posiadają na poligonie Lest ośrodek do szkolenia w ramach SAR w warunkach miejskich (gruzowisko z tunelami) oraz duże doświadczenie w tym zakresie. Słowacy są w NATO i szkolenie w ramach udostępnienia informacji i sprzętu, który jest niejawny będzie możliwe, a z Izraelem nie. Ponadto posiadamy już przykre doświadczenia w zakresie współpracy w Izraelem dotyczące zakupów sprzętu (jego specyfikacji). Po co szukać daleko jak mamy coś pod nosem. Nie rozumiem takich posunięć, które generują koszty wydłużają czas szkolenia. Pewnie oficerowie WOT, którzy pojadą na szkolenie to oficerowie starsi DWOT, którzy w dalszej służbie nie splamią się szkoleniem żołnierza TSW pionu szkolenia (turystyka wojskowa). Dużo w tym poprawności politycznej mało poprawności wojskowej. Zawsze głosy na nie - można wytłumaczyć wrogością ukierunkowaną na WOT nie jego dobrem ( tak najprościej wytłumaczyć własne błędy i niewłaściwe decyzje).

  5. Gość

    Dziwne, bo jednymi z najlepszych są polskie grupy ratownicze. Ciekawe kto komu wmówił takie brednie. To że szkolą Amerykanów to zrozumiałe, bo to jedno chazarstwo, ale po co ich do Polski - chyba, że są to przygotowania do powstania POLIN.

  6. dr.Lekarz

    Bardzo dobry pomysł. Były szkolenia komandosów w warunkach Afrykańskich i Ameryki Południowej. Przyda się też szkolenie ratownicze WOT w warunkach miejskiej wojny.

  7. realista

    Szkoda pieniędzy na szkolenie 16 dniowego wojska. Ich znaczenie na współczesnym polu walki, w razie otwartego konfliktu będzie zerowe. To kompletny niewypał i marnowanie publicznych pieniędzy, które mogły trafić do wojsk operacyjnych.

  8. Willgraf

    błędny kierunek, jeden żołnierz sił specjalnych Korei to jak tuzin innych

  9. lukullus

    A tymczasem w Iranie zginął polski wojskowy attache rozjechany przez nieznany samochód na pasach. Ciekawe kto stoi za tym wypadkiem. Informacja o wypadku bardzo szybko zniknęła z polskich mediów

  10. Wojciech

    To się nazywa "miękkie przejęcie" Polski. Izrael nie jest w NATO, nie jest naszym oficjalnym sojusznikiem ale wchodzi do Polski jako siebie. Czas pogonić zbrodniarzy mordujących nieuzbrojonych chwili do nowej Norymbergi a nie współpracować z nimi.

  11. alfeo

    Zaczynam się bać, poważnie.

  12. db+

    W następnej kolejności proponuję wysłać grupę oficerów WOT na tygodniowy kurs sztuk walki do klasztoru Shaolin. Jak wiadomo tamtejsi mnisi są w tej dziedzinie jednymi z najlepszych na świecie. Już w przyszłym roku w oparciu o krajowe klasztory mogłoby się odbyć ćwiczenie połączone z przerzutem mnichów z Shaolin do opactwa w Tyńcu. Żołnierze WOT odegrali by w tym ćwiczeniu rolę podobną jaka przypadnie im w manewrach, które Pan Generał planuje na jesień przyszłego roku. Zafascynowanych obserwatorów lub w najlepszym wypadku zastępców pomocnika asystenta. A już myślałem, że po idiotyzmach na temat walki ze Specnazem niewiele mnie zaskoczy...

  13. obserwator

    Coś dużo tych wspólnych ćwiczeń od izraelskiego desantu na polskie lotnisko do SAR ofiar w polskich miastach

  14. 22

    Dlaczego mamy współpracować z armią , która regularnie dopuszcza się zbrodni wojennych wobec bezbronnych Palestyńskich cywili?

  15. fghnm

    DO Kokos. A skąd ty to możesz wiedzieć człowieku, odsetek ludzi w Polsce znających angielski jest jednym z najwyższych w Europie. Spróbuj porozumieć się po angielsku we Włoszech ,Francji..... porażka.

    1. Boczek

      Bzdura człowieku. Polska to pustynia językowa. Najczęstsze skargi moich partnerów.

  16. Harry 2

    Żydzi okupują Polskę (tak twierdzi jeden z publicystów). Na razie tak delikatnie jakby badali nasz kraj pod względem akceptacji ich obecności w Polsce. Przypominam, że nie należą do NATO, a jedynie są bardzo ważnym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie pilnującym TAM interesów Jankesów. Zakup uzbrojenia u nich tak! wspólne ćwiczenia w Polsce Nie!

  17. Marick

    Na pewno przydatne szkolenie, tylko owoce tego przedsięwzięcia zbierzemy gdy wyszkoleni oficerowie przekażą wiedzę i umiejętności szeregowemu, a na to trzeba czasu. Malutki krok w dobrą stronę. Brawo! Pozdrawiam

  18. Tomasz

    Na pierwszym zdjęciu żołnierze 25 blp ZAMOŚĆ podczas ćwiczeń ze Strażą Pożarną.

  19. iras

    Kokos - A skąd te dane? Też mogę napisać, że większość żołnierzy wojsk operacyjnych nie zna biegle angielskiego. W artykule jest napisane, że szkolenie odbędą oficerowie, przypuszczam że będą to oficerowie zawodowi, czyli znający angielski może nie biegle, ale na pewno w stopniu komunikatywnym. Nawet jeżeli byliby to oficerowie TSW, to dziś ciężko spotkać człowieka po studiach bez średniej znajomości angielskiego. Poza tym żadna to hańba korzystać z tłumacza. A odbiegając od tematu, to pewnie znajdzie się niejeden Izraelczyk, który od hebrajskiego lepiej zna polski lub rosyjski.

  20. Księgowy

    Najpierw deklarujemy wysłanie kontyngentu w ramach misji ONZ na Wzgórza Golan, teraz informacja o szkoleniu polskich żołnierzy przez Izraelczyków - czyżbyśmy tworzyli, finansowali i szkolili polską armię do obrony Izraela? Izrael nie jest w NATO i do tego działania Izraelczyków wobec Palestyńczyków, mówiąc delikatnie, są kontrowersyjnie moralnie i w interesie Polski nie leży aż taka zażyłość armii obu państw i to pomimo tego, że armia izraelska jest jedną z najlepszych na świecie. Wsparcie USA w wojnie w Iraku i Afganistanie przyniosło nam tylko koszty i żadnych korzyści - powinniśmy wyciągnąć z tego lekcje i przynajmniej od konfliktów wokół Izraela trzymać się jak najdalej.

  21. Tomek72

    Dobry kierunek. Uważam, że podobnie jak w Izraelu u nas KAŻDY powinien być przeszkolony i przygotowany do obrony. Na naukę w trakcie wojny lub okupacji jest już za późno ... Dla mnie to trochę jak z pierwszą pomocą - lepiej UMIEĆ I NIGDY NIE MUSIEĆ SKORZYSTAĆ, niż patrzeć bezradnie jak na twoich rękach umiera ktoś bliski "bo karetka przyjechała 3 minuty za późno" ...

  22. Victor

    @Dyktatorek To wytłumacz dlaczego kupujemy dla HOMARA HIMARSA z USA zamiast oferty IMI???

  23. dokk

    No proszę. Gen. Kukuła robi profesjonalne WOT, wbrew wizjom Macierewicza, który liczył jedynie na wizerunek medialny, zabójców specnazu.

  24. lsd

    @Dyktatorek Nie mają wcale za wiele do zaoferowania. Są uzależnieni od firm amerykańskich, np. w zakresie napędów rakietowych. Są chętni do współpracy, ale wynika to z ich własnych problemów, związanych ze zmianą sposobu finansowanie przez USA. To co opracowano w Izraelu da się opracować w Polsce. W technice radarowej np. nie potrzebujemy ich wsparcia. Nasz problem polega na tym, iż chcemy gotowy system, zamiast kolejnymi etapami dość do takiego systemu poprzez rozwijanie własnych produktów. Izrael nie jest tak nowoczesnym krajem jak Korea Południowa. Korea jest zdolna do produkcji każdego typu uzbrojenia. Moim zdaniem powinniśmy współpracować z Koreańczykami. Nie wiem skąd na tym portalu takie parcie na współpracę z Izraelem? Ich rozwiązania nie są unikalne, a w przypadku satelitów, to takie systemy rozwija się samemu i ogranicza się dostęp obcych państw do takich rozwiązań. Nie potrzebujemy komercyjnej platformy satelitarnej od Izraela, możemy je kupić choćby od Francuzów. Co do broni rakietowej to też w Izraelu nie jest wspaniale. Duży udział mają tutaj firmy amerykańskie i to one są dostawcami kluczowych systemów. Izrael zintegrował systemy z USA, i to samo my powinniśmy zrobić u siebie ale własnymi rękami. To są rozwiązania typowo informatyczne, i polskie prywatne firmy mają wystarczająco dużo doświadczenia. Offset stał jakimś świętym gralem zakupów dla wojska. Po pierwsze kto miałby go wykorzystać? Po co nam offset na coś czego nie będziemy mogli samodzielnie rozwijać ani skomercjalizować. Zamiast zakupów dużych systemów powinniśmy kupować lub licencjonować podsystemy, w produkcji których nie mamy doświadczenia (np. zaawansowanych napędów rakietowych), resztę robić własnymi rekami. Efekty nie pojawią się od razu, ale jak w przyszłości trzeba będzie unowocześnić Wisłę to nie będziemy musieli kupować od nowa całego systemu.

  25. Kokos

    Rozumiem, że z tłumaczami to będzie bo zdecydowana większość WOT nie zna biegle języka angielskiego...