Reklama

Siły zbrojne

M-346 nadal uziemiony

  • M-346 fot. Alenia Aermacchi

Trzy miesiące po drugiej z kolei katastrofie samolotu szkolnego Alenia Aermacchi M346, wszystkie maszyny tego typu są nadal uziemione.



Dochodzenie, które nadal trwa nie wykazało, co było przyczyną ostatniego wypadku. Prowadzą je niezależnie od siebie trzy podmioty: producent, włoskie siły powietrzne i prokuratura. Koncern lotniczy AleniaAermacchi podkreśla jedynie, że nie ma powiązania pomiędzy katastrofą, która miała miejsce 11 maja br. i w listopadzie 2011 r na pokazach lotniczych w Dubaju. Wtedy doszło do wypadku prototypu samolotu M-346 z powodu całkowitego wyłączenie się układu elektrycznego. Obaj piloci się katapultowali przy czym jeden z nich został ranny.

Więcej: Paris Air Show: M-345 HET – nowy samolot szkoleniowy dla Włoch

Ostatni wypadek z maja br. nastąpił w momencie, gdy pilot oblatywacz samolotu partii próbnej całkowicie utracił kontrolę nad maszyną. Udało mu się katapultować, ale odniósł przy tym bardzo ciężkie obrażenia. Według producenta oba te samoloty były skonfigurowane zupełnie inaczej.

Więcej: Wypadek samolotu M-346

M346 zostały zakupione przez siły powietrzne Włoch i Singapuru. Dwa samoloty zostały dostarczone włoskim siłom powietrznym dla testów i badań. Dostawy dla sił powietrznych Singapuru do ich bazy lotniczej w Cazaux we Francji rozpoczęło się na początku tego roku. Jak dotąd Włochy zakontraktowały 6 z planowanych 15 samolotów. Przygotowywany jest również kontrakt na sprzedaż 30 samolotów M346 dla Izraela.

(MD)

 
Reklama

Komentarze

    Reklama