Siły zbrojne

fot. Royal Navy

Królowa ochrzciła „Królową” [WIDEO]

Brytyjska królowa Elżbieta II ochrzciła 4 lipca bieżącego roku największy w historii okręt brytyjskiej marynarki – lotniskowiec HMS „Queen Elizabeth” słowami: „Niech Bóg błogosławi okręt i tych, którzy będą na nim pływali”.

Uroczystość została zorganizowana w szkockiej stoczni Rosyth, co miało podkreślić więzi jakie istnieją pomiędzy Szkocją a całą Wielką Brytanią. Wzięli w niej udział członkowie rodziny królewskiej, brytyjskiego rządu (z obecnym premierem Davidem Cameronem i byłym premierem Gordonem Brownem), dowództwo sił zbrojnych oraz liczne delegacje zagraniczne. Królowa zgodnie z przewidywaniami nie użyła przy chrzcie szampana, ale butelkę szkockiej whisky.

W czasie ceremonii nad lotniskowcem przeleciała grupa śmigłowców, samolotów bojowych lotnictwa morskiego (w tym jedyny na świecie latający egzemplarz odrzutowego myśliwca de Havilland Sea Vixen z lat pięćdziesiątych) oraz zespół akrobacyjny brytyjskich sił powietrznych „Red Arrows” pozostawiając za sobą trójkolorowe smugi na niebie.

fot. Royal Navy

Chrzest odbył się pięć lat po pierwszym cięciu blach na nowy okręt i 33 miesiące po wprowadzeniu na suchy dok w stoczni Rosyth pierwszego gotowego bloku kadłuba. Wielka Brytania (a właściwie konsorcjum zadaniowe Aircraft Carrier Alliance składające się z brytyjskiego rządu, koncernu BAE Systems, organizacji technicznej Babcock Marine, oraz firmy Thales UK) poza HMS „Queen Elizabeth” buduje jeszcze jeden taki sam lotniskowiec - HMS „Prince of Wales”. Kiedy „Królowa” zostanie zwodowana, „Książę” zajmie jej miejsce na suchym doku i wtedy jego budowa również nabierze tempa.

fot. Royal Navy

Ani chrzest, ani przeprowadzone w najbliższych kilku tygodniach wodowanie nie oznacza, że HMS „Queen Elizabeth” wejdzie do służby. Montaż i zgrywanie systemów okrętowych ma się bowiem zakończyć dopiero w 2017 r. Ale nawet wtedy nie będzie jeszcze samolotów F-35B (krótkiego startu i pionowego lądowania), których dostawa ma się rozpocząć dopiero rok później. Ostateczny termin wprowadzenia lotniskowca do linii to 2020 r.

Nowe brytyjskie lotniskowce to okręty o wyporności 65 000 t, długości 280 m, szerokości 70 m i wysokości 56 m. W sumie mają one kosztować ponad 6,2 miliarda funtów znacznie przekraczając założone przy rozpoczęciu programu 3,65 miliarda funtów. Brytyjczycy pocieszają się jednak, że duża część z tej sumy wróci do brytyjskiego budżetu poprzez ulokowanie ogromnej części budowy w Wielkiej Brytanii. Obliczono, że program lotniskowcowy dał w sumie pracę dla 8000-10000 osób w 100 firmach (dla tysiąca z tych osób była to pierwsza praca). Przykładowo poszczególne bloki kadłuba budowano w sześciu stoczniach w Appledore, Devon, Rosyth, Portsmouth, Clyde i Tyne przed ich ostatecznym połączeniem w szkockim Rosyth.

fot. Royal Navy

Brytyjskie media przerzucają się informacjami na temat nowego okrętu. Mówi się m.in. o zużyciu 250 000 km kabli elektrycznych i 8000 km światłowodów. Natomiast pracownicy stoczniowi by nie pogubić się w labiryncie korytarzy wykorzystywali do lokalizacji aplikację na smartfona opracowaną przez BAE Systems.

fot. Royal Navy

O wielkości nowego okrętu może świadczyć jego pokład lotniczy, który ma prawie trzykrotnie większą powierzchnię niż pokłady wykorzystywane na poprzednich brytyjskich lotniskowcach typu Invincible. Będzie on połączony z hangarem dwiema windami. Start samolotom ułatwi charakterystyczna dla brytyjskich lotniskowców skocznia (sky jump).

Ostateczna załoga okrętu ma liczyć 679 osób, ale po doliczeniu obsady grupa lotniczej i pozostałych sił zabezpieczenia na pokładzie będzie zaokrętowanych każdorazowo ponad 1600 osób. Lotniskowiec będzie mógł zabierać do 50 statków powietrznych z czego najważniejsze zadanie będą miały samoloty F-35B.

Na co dzień mają one stacjonować w bazie lotniczej brytyjskich sił powietrznych w Marham. Niestety samoloty te nie wzięły udziału w ceremonii, ponieważ Amerykanie uziemili całą flotę F-35 po pożarze silnika na jednym z tych statków powietrznych 23 czerwca 2014 r. w bazie sił powietrznych Eglin na Florydzie. Loty zostaną wznowione dopiero po sprawdzeniu silników na wszystkich 97 wyprodukowanych dotąd samolotach.

 

Reklama

Komentarze (4)

  1. sasza

    EEEh pomarzyć o podobnych u nas. Jedna sprawa - dlaczego nie mają napędu atomowego, skocznię zamiast katapulty i po co są aż dwie nadbudówki?

  2. prześmiewca

    Brytyjczycy powinni zrezygnować z F-35B zanim jeszcze nie jest za późno. F-18 ze wzmocnionymi silnikami są w stanie wystartować z rampy startowej, podobnie Rafale-M. Zasięg bojowy F-35B jest mniejszy od niektorych eksportowanych(!) rakiet przeciwokrętowych! Jak operacyjnie używać takiego lotniskowca?

    1. bsh

      Zasięg bojowy, czy tranzytowy? O ile pamięć mnie nie myli to zasięg 870 km przy 300 km harriera, to i tak o wiele lepiej. Do tego, F-35 będzie przenosił docelowo JSM, którego wariant NSM wykorzystuje nasz dywizjon. Idąc twoją logiką, zrezygnowałbym z lotnictwa, bo balistyczne rakiety międzykontynentalne mają większy zasięg.

    2. Jac

      Brytyjczycy zastanawiali się czy nie przebudować lotniskowców (konkretniej to księcia) i zamówić F-35C ale na szczęście szybko im przeszło.

  3. z prawej flanki

    Royal Navy powraca na morza i oceany w wielkim stylu i wielkimi lotniskowcami ,bo te które wygraly Albionowi wojne z Argentyna - byly jednak tylko ich substytutem.

  4. telewidz

    Poza lotniskowcem na zdjęciach jeszcze widoczna orkiestra Royal Marines oraz kompania reprezentacyjna Royal Navy