Reklama

Siły zbrojne

Fot. freeimageslive.co.uk

Katastrofa bombowca B-52 na Guam

Strategiczny bombowiec B-52H rozbił się podczas startu z bazy wojskowej na Guam. Na pokładzie maszyny wybuchł pożar, ale udało się uratować wszystkich członków załogi.

Według oficjalnych doniesień katastrofa miała miejsce w dniu 19 maja br., o godzinie 8.30 czasu lokalnego. Problemy z maszyną pojawiły się podczas startu. Jak donosi lokalna telewizja KUAM, maszyna zapaliła się i doszczętnie spłonęła na pasie startowym Bazy Sił Powietrznych Andersen na wyspie Guam w Mikronezji. Mimo to, wszystkim siedmiu członkom załogi udało się bezpiecznie ewakuować.

Bombowiec był częścią 69. Ekspedycyjnej Eskadry Bombowej i brał udział w rutynowych ćwiczeniach. W oświadczeniu wydanym przez dowództwo bazy nie podano przyczyn katastrofy. Macierzystą bazą samolotu, który uległ katastrofie była Baza Sił Powietrznych Minot w stanie Północna Dakota. 

W lutym 2008 roku w amerykańskiej bazie na Guam doszło do katastrofy wykonanego w technologii stealth bombowca strategicznego B-2A. Kilka miesięcy później u wybrzeży wyspy rozbił się B-52H, a jego sześcioosobowa załoga poniosła śmierć. Przyczyną tragedii była awaria statecznika pionowego. 

B-52 Stratofortress to jedna z konstrukcji mających za sobą najdłuższą służbę w dotychczasowej historii awiacji. Pierwszy prototyp B-52 oblatano w 1952 roku, a samoloty trafiły do amerykańskich Sił Powietrznych trzy lata później. Spośród 744 wyprodukowanych B-52 różnych wersji, do dziś w służbie US Air Force pozostaje wyłącznie najnowsza wersja B-52H w liczbie 76 egzemplarzy. Ostatni samolot tego typu wszedł do służby w US Air Force w 1962 roku. 58 maszyn podlega bezpośrednio Air Force Global Strike Command (AFGGSC), a 18 pozostaje pod rozkazami Air Force Reserve Command (AFRC).

Maszyny mają więc już za sobą ponad 60 lat służby i to pomimo tego, że w międzyczasie oblatano kilka konstrukcji, które miały je zastąpić (jak np. XB-70 Valkyrie, B-1A/B czy B-2A. B-52), wzięły udział w wielu konfliktach zbrojnych - poczynając od wojny w Wietnamie, przez Operację Pustynna Burza i naloty NATO na Jugosławię, po wojnę w Afganistanie i inwazję na Irak. Pomimo zbliżania się do "wieku emerytalnego", maszyny te nie wybierają się jednak na zasłużony odpoczynek. Najnowsze plany zakładają, że B-52 pozostaną w służbie aż do 2040 roku. Dopiero wtedy zastąpi je bombowiec LRS-B, którego prototyp jeszcze nie powstał.

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. waldek

    Jak miło, dwa F/A-18 Super Hornet, o 16,40(naszego czasu) wpadły do Atlantyku, i to by było na tyle. W wypadkach USA zdecydowanie prowadzi. Przed Rosją.

  2. jw

    niemożliwe, to na pewno był amerykański samolot ?

    1. PP

      też się dziwię, że nie rosyjski...

  3. ecik

    60 lat. Tekst ten dedykuje tym, co uważają że polskie śmigłowce to do niczego się nie nadają, PT91 na złom a T72 to całkiem do niczego. Otóż śmiglaki należy remotoryzować i upgradować, to samo dotyczy PT91 a T72 wykorzystać jako wozy wsparcia po zainstalowaniu rakiet przeciwlotniczych, przeciwpancernych i wymianie silnika na nowy. Napewno ochrona załogi większa niż w rosomaku no i trakcja gąsiennicowa. Aby stwierdzić że się nie opłaca, to trzeba najpierw to policzyć a nie od razu twierdzić, że się nie opłaca.

    1. ...

      nie opłaca się t72 i pochodne to złom i nie warto ładować ograniczonych środków w to coś

    2. rmarcin555

      @ecik Nie każdą konstrukcje da się zmodernizować, a nawet jeśli to nie zawsze warto. W przypadku sprzętu który wymieniłeś ani jeden ani drugi warunek nie jest spełniony. Gdyby Ci się chociaż chciało poczytać o T72M, bo T72 nigdy nie posiadaliśmy to byś to wiedział. Ze śmigłowcami jest podobnie. Trzeba po prostu zrobić ucieczkę do przodu. Tanio i dobrze z reguły nie jest ani tanio ani dobrze. Powoływanie się na przykład amerykański jest błędne. BUFF to konstrukcja udana i jako taka jest podatna na modernizacje. Spore ma znaczenie wielkość - jest po prostu miejsce aby upychać nowe systemy. Ale jak widzisz silniki wciąż te same, bo się zmieniać nie opłaca. Amerykanie znaleźli mu zastosowanie i póki nie będą mieć nic lepszego to czemu nie. Kto bogatemu zabroni. Ale ich stać na fanaberie, biednego nie stać na kupowanie rzeczy złych.

    3. Tomo

      Dlatego Ci co twierdza ze sie nie oplaca to najpierw w odróżnieniu od Ciebie policzyli. Nie tylko koszty modernizacji ale tez koszty eksploatacji i wiedzą co opłaca sie modernizować a co nie.

Reklama