Japońskie myśliwce wspierają NATO

Przedsięwzięcie nosi kryptonim Atlantic Eagles (atlantyckie orły) i jest tzw. misją dobrej woli. Kryptonimem japońskiej grupy jest Japanese Air Force 101.

Japonia wysłała w jej ramach osiem samolotów, w tym klucz czterech myśliwców F-15J wspierany przez dwa samoloty tankowania powietrznego (1 KC-767 i 1 KC-46 Pegasus) i dwie maszyny transportowe Kawasaki C-2.

Te ostatnie przenoszą części zamienne, materiały eksploatacyjne i zapewne uzbrojenie. Swoją drogą pokazuje to o ile bardzie warto jest kupić samolot tankowania powietrznego A330 MRTT niż maszynę o bardziej klasycznej konstrukcji, niezdolną do przenoszenia ładunków wielkogabarytowych.

W wyprawie bierze udział łącznie 180 żołnierzy, z których większość podróżuje prawdopodobnie na pokładzie samolotów tankowania powietrznego. Pochodzą oni z trzech jednostek: 2. Skrzydła Powietrznego z Chitosem, 1. Skrzydła Transportowego i 2. Grupy Transportowej.

Japończycy wystartowali z bazy Chitose w Japonii, a następnie dokonywali uzupełnienia paliwa w bazie Eielson na Alasce i Goose Bay w Kanadzie. 17 września pierwsze samoloty wylądowały w bazie RAF w Coningsby w Wielkiej Brytanii. Wyspy to jednak nie koniec japońskiego tournée. Najdalej wysuniętym na wschód punktem jest niemiecka baza Laage, w Niemczech na północy byłego NRD. Japończycy znajdą się więc nieopodal Polski.

Oczywiście przebazowanie klucza samolotów bojowych ze wsparciem samo w sobie nie zmienia balansu sił na świecie, ale jest gestem politycznym, pokazującym solidarność demokratycznych państw z Dalekiego Wschodu z państwami europejskimi. Pokazuje to także zdolność do przerzucania sił w miarę pojawiających się zagrożeń czy to na pacyficznym czy też atlantyckikm teatrze działań.