Reklama

Dronizacja: Przepaść dzieli Polskę od Ukrainy [OPINIA]

Ukraiński przemysł oferuje 140 typów urządzeń do „elektronicznej” ochrony pojazdów wojskowych przed dronami
Ukraiński przemysł oferuje 140 typów urządzeń do „elektronicznej” ochrony pojazdów wojskowych przed dronami
Autor. M.Dura

Przeglądając katalog systemów bezzałogowych i antydronowych wykorzystywanych w ukraińskich siłach zbrojnych, widać, jak daleko z tyłu w tej dziedzinie jest polska armia. U nas bowiem kupuje się głównie to, co było pozyskiwane jeszcze przed 24 lutego 2022 roku. Natomiast na Ukrainie potrzeba wywołuje natychmiastową reakcję przemysłu, który oferuje w tej chwili swojemu wojsku ponad 150 typów dronów FPV, ponad 20 typów bezzałogowców światłowodowych, ponad 30 typów dronów lądowych oraz ponad 300 różnego rodzaju urządzeń elektronicznych wykorzystywanych w zwalczaniu systemów bezzałogowych.

W przypadku dronów i systemów antydronowych Polska tak naprawdę zmarnowała trzy lata, jakie upłynęły od napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę. I nie chodzi wcale o to, że na Siły Zbrojne RP wydaje się zbyt mało pieniędzy, ale o to, że nie wydaje się je na te dziedziny, w których wyraźnie odstajemy od potencjalnego przeciwnika. A tak jest w dużym stopniu w przypadku dronów i całkowicie w przypadku systemów antydronowych.

Reklama

Wielokrotnie podejmowana przez nas dyskusja nad koniecznością wprowadzenia do polskich Sił Zbrojnych setek tysięcy tanich dronów bombowych i kamikaze oraz zabezpieczenia przed nimi żołnierzy, nie przyniosła jak na razie widocznego rezultatu. W polskiej armii kupuje się bowiem tylko skomplikowane i drogie systemy bezzałogowe, których opakowanie często kosztuje więcej niż najtańsze kwadrokoptery FPV, wykorzystywane przez Ukraińców do niszczenia rosyjskich czołgów.

Dlatego postanowiliśmy zaprezentować katalog dronów oraz systemów bezzałogowych, jakie stosuje ukraińska armia do walki z Rosjanami. Oczywiście ta różnorodność sprzętu może się wydawać błędem, biorąc pod uwagę deklarowane przez polskie wojsko dążenie do ujednolicenia sprzętu. Jednak musimy pamiętać, że chodzi często o sprzęt jednorazowego użytku, tani, którego nie trzeba remontować i utrzymywać latami, a jedynie jeden raz wysłać w kierunku celu, robiąc później wszystko, by w ten cel trafić.

Drony kamikaze są jednorazowego użytku. Dlatego powinny być tanie, proste w budowie i wprowadzane w setkach tysięcy sztuk
Drony kamikaze są jednorazowego użytku. Dlatego powinny być tanie, proste w budowie i wprowadzane w setkach tysięcy sztuk
Autor. M.Dura

Prezentowany przez nas katalog został przygotowany dla ukraińskich jednostek dronowych, biorących udział w programie „Armia Dronów. Bonus”. Program ten zakłada premiowanie tych jednostek specjalnymi „e-punktami” za sukcesy bojowe, zweryfikowane w systemie dowodzenia Delta. Później te punkty można wymieniać na dodatkowy sprzęt, poza centralnym planem dostaw, z katalogu opublikowanego na platformie Brave 1 Market. Cały proces, od złożenia zamówienia do dostawy, ma trwać nie więcej niż kilka tygodni i ma się odbywać cyfrowo (z pełną digitalizacją dokumentów).

Tym, co powinno budzić nasz niepokój, jest szeroki wybór systemów, do jakich mają dostęp Ukraińcy, a których odpowiedników nie ma w ogóle w polskich Siłach Zbrojnych. Co ważne, katalog zawiera sprzęt produkowany na Ukrainie, który w większości był kodyfikowany przez ukraińską armię. Określenie „w większości” jest przy tym bardzo ważne, ponieważ, jeżeli jakaś jednostka dronowa będzie chciała np. drony nieskodyfikowane, to może je sobie również zamówić za swoje „e-punkty”. Liczy się bowiem nie papier, ale skuteczność danego sprzętu w działaniach bojowych. I to skuteczność oceniana nie przy biurkach, ale przez walczących żołnierzy, którzy zamawiają to, co im rzeczywiście pomaga.

Tak ogromna różnorodność wynika z szybkości, z jaką poszczególni producenci reagują na potrzeby wynikające ze zmieniającej się cały czas taktyki działania. Dodatkowo, ze względu na zagrożenie z powietrza, na Ukrainie nie ma możliwości wybrania jednego lub dwóch dostawców dronów dla armii z wielkimi fabrykami. Dlatego systemy bezzałogowe i antydronowe są produkowane w różnych miejscach, jedynie z założeniem, że mają one działać według podobnej zasady i być obsługiwane przez centralnie szkolonego operatora.

Mała część ukraińskich dronów FPV do kupienia na platformie Brave 1 Market
Mała część ukraińskich dronów FPV do kupienia na platformie Brave 1 Market
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Drony FPV

Pierwszym szokiem może być to, że kiedy w Polsce dyskutuje się nad potrzebą wprowadzania dronów FPV, to katalog opublikowany na platformie Brave 1 Market zawiera aż 89 skodyfikowanych typów kwadrokopterów FPV (bombowych i kamikaze) i 67 nieskodyfikowanych. Należy przy tym podkreślić, że nie są to drony kupowane w marketach, ale bezzałogowce od podstaw zaprojektowane i wyprodukowane na Ukrainie (wykorzystując jedynie obce podzespoły). Wśród nich warto zwrócić uwagę na cenę. Część z nich (a piszemy o dronach bojowych) kosztuje bowiem mniej niż 15 000 hrywien (około 1300 zł).

Najtańszy z nich to ESKLBR FPV 7 za 10 000 hrywien (871 zł), Chiżak 7 Standard za 11 950 hrywien (1040 zł) i Kostogriz 7” za 12 000 hrywien (1046 zł), a więc drony najczęściej z ramą karbonową, czterema silnikami, latające z prędkością 70-80 km/h przez maksymalnie 25 minut na odległość do 2 km. Mogą być one proponowane oddzielnie, tak jak kupuje się amunicję – pakowane w kartonach po kilkanaście sztuk. Ale są również proponowane w zestawie, zawierającym już wszystko, co jest potrzebne do wysłania drona w powietrze – nawet ze składanym układem antenowym dla systemu zapewniającego łączność pomiędzy operatorem a bezzałogowicem.

Reklama

Najdroższymi dronami w tej grupie są One-Board za 71 800 hrywien (6256 zł), GRIF-2 za 90 000 hrywien (7840 zł) i GRIF-1 za 100 000 hrywien (8713 zł). Charakterystyczne jest to, że wzrost ceny nie dotyczy zmian w samej konstrukcji kadłuba dronów, ale jest związany przede wszystkim z: jego wielkością, możliwościami akumulatorów, dodaniem kamery termowizyjnej i innego wyposażenia (w tym np. wprowadzeniem sztucznej inteligencji).

Drony światłowodowe

Z opublikowanego na stronie ukraińskiego ministerstwa obrony katalogu wynika wyraźnie, że ukraińskie firmy najczęściej nie proponują jednego typu bezzałogowca o określonej specyfikacji, ale rodzinę systemów bezzałogowych. Mają one więc taką samą nazwę, a różnią się jedynie końcowym opisem pokazującym, z jaką wersją mamy do czynienia. Dobrym tego przykładem jest Chiżak, który z jednej strony może być w grupie najtańszych dronów FPV (kosztując jedynie 1040 zł).

Z drugiej zaś strony proponuje się go w droższej wersji - ze światłowodem (Chiżak REBOFF), a właściwie „wersjach”, ponieważ na platformie Brave 1 Market jest ich aż sześć (Chiżak REBOFF 13 10 km, Chiżak REBOFF 13 15 km, Chiżak REBOFF10 LITE 10 km, Chiżak REBOFF 13 Lite 15 km, Chiżak REBOFF13 20 km i Chiżak REBOFF 13 25 km). Najtańszy z nich (Chiżak REBOFF 10 Lite 10 km) kosztuje 30 500 hrywien (2660 zł), a najdroższy (Chiżak REBOFF 13 25 km) jest wyceniony na 61 000 hrywien (5315 zł).

Szesnaście z dwudziestu trzech ukraińskich dronów światłowodowych do kupienia na platformie Brave 1 Market
Szesnaście z dwudziestu trzech ukraińskich dronów światłowodowych do kupienia na platformie Brave 1 Market
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Wytwórca dronów rodziny Chiżak – firma 3DTech był zresztą pierwszym ukraińskim producentem, który pomyślnie zakończył procedurę kodyfikacji światłowodowych, bezzałogowych statków powietrznych. Zaproponowano przy tym cewki z nawiniętym światłowodem o długości od 10 do 20 km. Co ciekawe, firma 3DTech wyróżnia jako najwydajniejszy model drona oznaczonego jako Chiżak REBOFF 10 LITE 10 km (z ramą dziesięciocalową). Oczywiście może on przenosić ładunek o wadze 1,8 kg „tylko” na dystansie do 8-9 km, jednak trzeba pamiętać, że im większy zasięg, tym większe jest ryzyko zerwania włókna.

Ponadto dołożenie 5 km światłowodu zmusza do zmniejszenia głowicy bojowej o 300 g (tak jest w przypadku drona Chiżak REBOFF 10 Lite 15 km). Ciekawy z punktu widzenia taktyki użycia jest kwadrokopter Chiżak REBOFF 13 15 km (z ramą trzynastocalową). Operator może bowiem „położyć” tego drona na ziemi w pobliżu linii logistycznej wroga i czekać w zasadzce godzinami, aż pojawi się cel priorytetowy. Zresztą na platformie Brave 1 Market są w sumie 23 drony światłowodowe, przy czym 14 z nich już skodyfikowano. I w tym przypadku różnice w cenie dotyczą przede wszystkim długości światłowodu (który maksymalnie może zapewnić lot do około 25 km), jak i wyposażenia.

Zaskakująca jest przy tym szybkość, z jaką ukraiński przemysł przygotował swoją ofertę, jeżeli chodzi o tego rodzaju drony. Jeszcze niedawno „Madziar” - dowódca jednostki Ptaki Madziara publikował film, jak za pomocą własnego warsztatu buduje drony światłowodowe. Obecnie jest to już ważny dział na rynku systemów bezzałogowych, dostarczający rozwiązania, w wielu przypadkach rzeczywiście stanowiące jedyne wyjście, by wykonać zadanie (np. w warunkach silnych zakłóceń radioelektronicznych).

Co ważne, pomimo stosunkowo młodego wieku tego rodzaju dronów, są one cały czas rozwijane, o czym świadczą kolejne ich wersje w poszczególnych typach. Tak jest np. w przypadku kwadrokopterów Dziga, które mają trzy odsłony: Dziga-0, Dziga-10 do i Dziga-10no.

Multikoptery rozpoznawcze i bombowe

Tworząc katalog swojego sprzętu bezzałogowego, Ukraińcy wyraźnie rozróżnili dwie klasy dronów pod względem zastosowania: rozpoznawcze i bombowe. W pierwszej grupie są to najczęściej kwadrokoptery o zwiększonym zasięgu, autonomiczności i pułapie oraz o lepszej kamerze. Przykładem tego może być wyróżniony jako nowość na platformie Brave 1 Market - system bezzałogowy, proponowany przez ukraińską firmę Ukrokopter, o tej samej nazwie UKROPTER.

Dron rozpoznawczy w systemie bezzałogowym UKROPTER
Dron rozpoznawczy w systemie bezzałogowym UKROPTER
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Jest to zestaw składający się z drona-bombowca, drona-rozpoznawczego, naziemnej stacji kontroli oraz specjalistycznego systemu nawigacyjnego wykorzystującego radiolatarnie. Ukraińcy podkreślają, że „jedną z unikalnych zalet produktu jest odporność na zakłócenia elektromagnetyczne, którą uzyskuje się dzięki własnemu systemowi nawigacji radiolatarniowej URS, kanałowi radiowemu o szerokości 80 MHz oraz stacji naziemnej z automatycznym śledzeniem”. Ma to być więc rozwiązanie idealne do działania na pierwszej linii frontu.

Dron bombowy UKROPTER BOMBER może zabierać ładunek bojowy o wadze do 2 kg przy maksymalnej masie startowej 4,8 kg, mając: zasięg do 15 km, czas lotu (z ładunkiem) do 35 minut przy prędkości maksymalnej 50 km/h i maksymalny pułap do 600 m. Z kolei dron rozpoznawczy UKROPTER ROZWIDKA z maksymalną masą startową 3,4 kg, ma zasięg do 15 km, czas lotu do 60 minut, prędkość maksymalną 75 km/h i maksymalny pułap do 1000 m. Przy czym dla lepszego nadzoru sytuacji zastosowano w tym przypadku kamerę TOPOTEK KHY10590 z 90-krotnym zoomem.

Trzynaście typów ukraińskich kwadrokopterów rozpoznawczych do kupienia na platformie Brave 1 Market
Trzynaście typów ukraińskich kwadrokopterów rozpoznawczych do kupienia na platformie Brave 1 Market
Autor. https://market.brave1.gov.ua
Reklama

Takich specjalistycznych dronów rozpoznawczych jest zresztą więcej, bo aż 13 typów (z czego 8 kodyfikowanych, a 5 nie). W odróżnieniu od „bombowców” są to zawsze kwadrokoptery i wszystkie kosztują ponad 100 000 hrywien (8712 zł). Najtańszy z nich to SZMABIK za 110 000 hrywien (9584 zł), a najdroższy kwadrokopter „rozwidka” to WIY POMSTA-X, który kosztuje już 1 137 490 hrywien (99 100 zł). Większość z tych dronów jest proponowanych również z wyposażeniem do zrzucania bomb.

Jednak ukraiński przemysł ma w swojej ofercie specjalistyczne drony bombowe, które są w stanie przenosić nawet kilkanaście minibomb lub kilka min przeciwpancernych. W gronie wirnikowych „bombowców” liczących 30 typów (18 skodyfikowanych i 12 nie) takich dużych bombowców jest w sumie 5. Nie są to już jednak kwadrokoptery, ale duże multikoptery, które są często określane nazwą Baba Jaga. Są wśród nich: R-34, R-18, Każan E630, Wielikij Banderik oraz GAWA.

Szesnaście z trzydziestu typów ukraińskich kwadrokopterów bombowych do kupienia na platformie Brave 1 Market
Szesnaście z trzydziestu typów ukraińskich kwadrokopterów bombowych do kupienia na platformie Brave 1 Market
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Przykładem może być, proponowany przez ukraińską organizację „Aerorozwidka”, dron R-18, który jest oktokopterem, a więc wykorzystuje osiem ramion i osiem silników ze śmigłami. Pomimo swojej wielkości jest to system, który ze stanu złożonego można przygotować do działania w ciągu 15 minut. R-18 ma trzy zaczepy do podwieszania ładunku bojowego o maksymalnej wadze 5 kg. Oficjalnie wskazuje się, że są to bomby RKG-1600 (każda o wadze 1,6 kg) wykonane na bazie kumulacyjnych granatów przeciwpancernych RKG-3. Dobrze wyszkolony operator jest w stanie zrzucić taki ładunek pionowo z góry z dokładnością do 1 m z wysokości 300 m.

Sam dron R-18 waży przy starcie 17 kg i ma rozmiary po rozłożeniu 1200х1200х400 mm. Jest to bezzałogowiec o zasięgu do 20 km, który może latać przez ponad 45 minut na pułapie do 300 m z szybkością 12 m/s (przy szybkości wznoszenia 2,5 m/s). Tego rodzaju systemy bezzałogowe uważa się za najtańszy środek walki z Rosjanami. Często zdarza się bowiem, że drony bombowe, zrzucając zwykły granat zaczepny za kilkanaście dolarów do wnętrza czołgu, potrafią zniszczyć sprzęt o wartości kilku milionów dolarów. Co więcej, wcale nie musi to być robione w zawisie nad celem. Wyszkoleni operatorzy ukraińscy potrafią bowiem zrzucać ładunek bojowy również w locie poziomym, wykorzystując drony określane jako „skidy”.

Drony matki

Multikoptery bombowe mogą także wykonywać inne, unikalne zadanie, co wynika z ich dużego udźwigu. Przykładowo Ukraińcy wykorzystują tego rodzaju „bombowce” do przenoszenia min, którymi na terenie wroga, skrycie, najczęściej w nocy, minuje się drogi wykorzystywane przez Rosjan do przerzutu sił i środków. Miny te po dołożeniu stateczników wykonanych na drukarkach 3D są zresztą wykorzystywane również jako bomby do niszczenia np. umocnień lub pojazdów opancerzonych, wcześniej uszkodzonych przez atak dronów FPV.

Zupełnie nowym zadaniem jest jednak przenoszenie mniejszych kwadrokopterów, które po zrzuceniu działają później jak typowe drony kamikaze, z tym, że w większej odległości niżby to wynikało z ich własnego zasięgu. Na platformie Brave 1 Market są dwa takie rozwiązania, z których jedno już przeszło kodyfikację ukraińskich sił zbrojnych.

Kwadrokopter matka TORUK22Ch4 LAUNCHER z podwieszonym dronem kamikaze
Kwadrokopter matka TORUK22Ch4 LAUNCHER z podwieszonym dronem kamikaze
Autor. Polydrone

W przypadku celów znajdujących się w bliskiej odległości od frontu (do 20 km), do takiego transportu dronów wykorzystuje się kwadrokopter TORUK22Ch4 LAUNCHER kosztujący tylko 87500 hrywien (7620 zł). Ten stosunkowo niewielki bezzałogowiec (o rozpiętości 56 cm i wadze bez akumulatorów 3,9 kg) pozwala na przetransportowanie mniejszego kwadrokoptera (o rozpiętości do 25 cm i wadze do 6 kg) i wykonanie startu w powietrzu. Na dronie matce można też zainstalować repetytor systemu łączności i poprzez TORUK-a sterować później działaniem uderzeniowego bezzałogowca.

Reklama

W przypadku celów znajdujących się dalej od linii frontu, Ukraińcy proponują już jako nosiciel kwadrokopterów-kamikaze, bezzałogowy minisamolot TOR Operator (który już zresztą został certyfikowany przez ukraińskie wojsko). Jest to jednak dron drogi, ponieważ w zestawie (zawierającym trzy bezzałogowce, system łączności, katapultę i naziemny system sterowania) kosztuje 8,5 miliona hrywien (około 740 000 zł). W zamian za to TOR Operator, poza wykonywaniem standardowych misji rozpoznawczych, można przerzucić daleko w głąb terytorium (na odległość kilkuset kilometrów) nawet dwa drony FPV, którymi można już zaatakować tak ważne cele jak samoloty bojowe czy systemy przeciwlotnicze.

Dron matka THOR Operator, proponowany przez ukraińską firmę ALTAIR Technologies
Dron matka THOR Operator, proponowany przez ukraińską firmę ALTAIR Technologies
Autor. www.altairtech.com.ua

W realizacji tego zadania pomaga bardzo skuteczna głowica optoelektroniczna z kamerą dzienną i termowizyjną. Sam samolot waży w momencie startu 38 kg, z czego 8 kg stanowi ładunek bojowy. Ładunek ten może zostać przeniesiony na odległość nawet ponad 400 km przy maksymalnej prędkości lotu do 150 km/h, pułapie ponad 2000 m i autonomiczności około 4 godzin.

Drony przechwytujące

Kolejną grupą bezzałogowców, które pojawiły się w czasie wojny na Ukrainie, a których nie ma w polskich Siłach Zbrojnych, są drony przechwytujące („pieriechopluwacze”). Ten brak zainteresowania bezzałogowymi interceptorami u nas jest o tyle dziwny, że nad obwodem kurskim dochodziło do prawdziwych, dronowych walk powietrznych, w których uczestniczyły kwadrokoptery oraz bezzałogowe samoloty. Trzeba też pamiętać, że za pomocą dronów Ukraińcom udało się również strącić co najmniej dwa załogowe śmigłowce.

YouTube cover video

To właśnie dlatego w katalogu na platformie Brave 1 Market jest aż 25 typów interceptorów (z których jednak tylko dwa zostały już kodyfikowane przez ukraińską armię). Osiem z nich to są odpowiednio przerobione kwadrokoptery i to one są jak na razie sprawcami większości „strąceń” rosyjskich dronów. Jednak już wykształca się specjalistyczna klasa myśliwskich systemów bezzałogowych, które od początku powstawały z myślą o odszukaniu, dogonieniu i zneutralizowaniu przeciwnika.

Szesnaście z dwudziestu pięciu typów ukraińskich dronów przechwytujących proponowanych na platformie Brave 1 Market
Szesnaście z dwudziestu pięciu typów ukraińskich dronów przechwytujących proponowanych na platformie Brave 1 Market
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Wśród interceptorów są przy tym proponowane zarówno multikoptery jak i minisamoloty. W tej drugiej grupie jest np. Besomar 3210, który jest oferowany w dwóch wersjach: z kamerą dzienną i nocną. Powstał on początkowo jako tani minisamolot rozpoznawczy, jednak obecnie jest on proponowany również jako interceptor. Jego zaletą jest długi czas przebywania w powietrzu, przekraczający 2,5 godziny, duży pułap (do 4 km) i duży zasięg (przekraczający 60 km).

YouTube cover video

Drony skrzydlate kamikaze:

Część skrzydlatych dronów przechwytujących z platformy Brave 1 Market jest oferowana również w grupie skrzydlatych dronów kamikaze (np. Besomar 3210, Charon 2.0 i Pazur). Ukraińskie siły zbrojne mogą w sumie wybierać spośród 19 takich konstrukcji, z których tylko dwie jak na razie uzyskały kodyfikację ze strony wojska. Nie są to jednak bezzałogowe statki powietrzne dalekiego zasięgu, które Ukraińcy cały czas wykorzystują do atakowania ważnych obiektów w głębi Rosji. Katalog sprzętu dla programu „Armia Dronów. Bonus” zawiera bowiem głównie to, co może się przydać jednostkom dronowym bezpośrednio na froncie.

Szesnaście z dziewiętnastu typów ukraińskich, skrzydlatych dronów kamikaze proponowanych na platformie Brave 1 Market
Szesnaście z dziewiętnastu typów ukraińskich, skrzydlatych dronów kamikaze proponowanych na platformie Brave 1 Market
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Drony skrzydlate rozpoznawcze:

Teoretycznie najlepsza sytuacja w polskich Siłach Zbrojnych jest w przypadku skrzydlatych dronów rozpoznawczych. Warto jednak zaznaczyć, że ukraińskie Siły Zbrojne mogą wybierać w swoim przemyśle aż spośród 24 typów tego rodzaju statków powietrznych. Przy czym aż 19 z nich zostało już skodyfikowanych przez wojsko. Część z tych dronów była już zresztą prezentowana w Polsce. Było wtedy jednak widać, że Ukraińcy nie chcieli rywalizować z polskimi konstrukcjami (ponieważ z nich również skutecznie korzystają), ale oferowali głównie to, co dla polskich Sił Zbrojnych może być atrakcyjne pod względem ceny i prostoty (a więc łatwości w produkcji i utrzymaniu).

Przykładem tego może być prezentowany na MSPO 2024 (i oferowany na platformie Brave 1 Market) bezzałogowiec Sirko 2M1, którego zestaw (zawierający trzy drony) kosztuje około 740 000 hrywien (około 64 480 zł). Oczywiście jest to rozwiązanie mające o wiele mniejsze możliwości niż ma np. polski system bezzałogowy FlyEye. Lata bowiem bliżej (w promieniu do 25 km), krócej i niżej (na pułapie roboczym 200-300 m).

Dron rozpoznawczy Sirko 2M1 proponowany polskiemu przemysłowi do wspólnej produkcji na targach MSPO 2024
Dron rozpoznawczy Sirko 2M1 proponowany polskiemu przemysłowi do wspólnej produkcji na targach MSPO 2024
Autor. M.Dura

Jego zaletą jest jednak niska cena i prostota konstrukcji. Jest to np. dron wykonany w 90% z polimerowych materiałów radioprzepuszczalnych, co w połączeniu z niewielkimi rozmiarami, utrudnia jego wykrycie przez radary. Materiały te są dodatkowo tanie i łatwe w naprawie, do której najczęściej wystarczy zwykły klej polimerowy (znajdujący się zresztą w zestawie).

Reklama

Drony lądowe – przepaść

Pomimo że największą uwagę obserwatorów skupia się zawsze na dronach powietrznych, to jednak sprawiedliwie oceniając, bardzo duża rewolucja w ukraińskiej armii zachodzi również w przypadku bezzałogowych pojazdów lądowych. W tej dziedzinie Ukraińcy startowali bowiem praktycznie od zera. Ponieważ tego rodzaju bezzałogowe pojazdy wywodzą się generalnie z robotów saperskich, to określa się je na Ukrainie ogólną nazwą „minuwalniki” (saperzy).

Potrzeby frontowe spowodowały jednak, że na platformie Brave 1 Market oferuje się obecnie aż sześć klas dronów lądowych, uszeregowanych pod względem głównego przeznaczenia i zastosowanego podwozia. Są wśród nich bezzałogowe pojazdy: logistyczne na podwoziu kołowym, logistyczne na podwoziu gąsienicowym, rozminowujące, minujące, kamikaze i bojowe.

Nie można jednak sumować rozwiązań w poszczególnych klasach, ponieważ w wielu przypadkach ukraiński przemysł proponuje te same platformy tylko z różnym wyposażeniem. Większość jest bowiem wielozadaniowa. Jest to widoczne szczególnie w grupach dronów rozminowujących, minujących, bojowych i kamikaze. Takimi, „wszechstronnymi” pojazdami są np.: gąsienicowy Robotrack 2 (występujący w 3 klasach) w cenie 198 tysięcy hrywien (17 250 złotych), kołowy Spextr K (występujący w trzech klasach) w cenie 145 000 hrywien (12 630 złotych), kołowy Targan (występujący w trzech klasach) w cenie 99 000 hrywien (8630 złotych), kołowy Ratel S (występujący w trzech klasach) w cenie 95 000 hrywien (8280 złotych) i trójkołowy BOMBETEL-M (występujący w trzech klasach) w cenie 20 000 hrywien (1740 złotych).

Dziewiętnaście bezzałogowych pojazdów minujących proponowanych na platformie Brave 1 Market
Dziewiętnaście bezzałogowych pojazdów minujących proponowanych na platformie Brave 1 Market
Autor. https://market.brave1.gov.ua

W przypadku kołowych pojazdów logistycznych Ukraińcy mogą wybierać pomiędzy 35 konstrukcjami, z których 14 już skodyfikowano. W grupie logistycznych pojazdów gąsienicowych takich rozwiązań jest już „tylko” 23, z czego 8 po kodyfikacji. Ukraiński przemysł proponuje dodatkowo: 4 drony rozminowujące (1 po kodyfikacji), 16 dronów minujących (z czego 6 po kodyfikacji: Ratel S, Mangal, Spextr K, Targan 1C, Mangal 11 Komplex i Sirco-S1), 13 dronów kamikaze (7 po kodyfikacji) i 7 dronów bojowych.

W tej ostatniej grupie są trzy rozwiązania, które zostały już oficjalnie dopuszczone przez ukraińską armię: Liut, Droid TW i D-21-12-R. Wszystkie są przy tym uzbrojone w zdalnie sterowane karabiny maszynowe oraz kosztują około 1 200 000 hrywien (około 104 000 zł).

Systemy antydronowe

Oddzielną dziedziną, na którą warto zwrócić uwagę na platformie Brave 1 Market, są systemy walki radioelektronicznej (w Polsce klasyfikowane skrótem WRE). I wcale nie chodzi tutaj o ilość proponowanych przez Ukrainę w tej dziedzinie rozwiązań, ale o ich różnorodność. O ile bowiem w Polsce mówiąc o „elektronicznym” zwalczaniu dronów myśli się głównie o systemach zakłócających, to w przypadku Ukrainy proponowane są oczywiście „jammery” (zgrupowane w dziale REB – walka radioelektroniczna), ale również różnego rodzaju systemy rozpoznania radioelektronicznego. I są one umieszczone w zupełnie oddzielnej grupie pod ogólnym skrótem RER.

Reklama

Dlaczego tak zrobiono? Prawdopodobnie wynika to z faktu, że urządzenia REB na platformie Brave 1 Market są przeznaczone głównie do ochrony przed obcymi dronami, a urządzenia RER są stosowane do ostrzegania i jako pomoc w wykorzystaniu własnych systemów bezzałogowych. Wynika to z taktyki działania ukraińskich operatorów, którzy przed wysłaniem swoich bezzałogowców chcą mieć możliwość analizowania widma i sprawdzenia, czy w sektorze ich działania nie ma np. systemów zakłócających przeciwnika, albo czy też nie działa jakiś rosyjski operator (poprze śledzenie jego kanału łączności).

Przenośny detektor sygnałów wideo z dronów FPV „Czujka 3.0” firmy Blue Bird
Przenośny detektor sygnałów wideo z dronów FPV „Czujka 3.0” firmy Blue Bird
Autor. www.blue-bird.tech

O ile więc w Polsce traktuje się rozpoznanie radioelektroniczne jako coś „poważnego”, przypisanego jedynie wyspecjalizowanym pododdziałom walki radioelektronicznej, to na Ukrainie urządzenia RER mają często żołnierze w „zwykłych” pododdziałach dronowych. Dobrym tego przykładem może być przenośny detektor sygnałów wideo z dronów FPV „Czujka 3.0” firmy Blue Bird. Urządzenie to wykrywa sygnały rosyjskich systemów bezzałogowych w promieniu do 4 km, nie tylko sygnalizując to dźwiękowo i świetlnie, ale również informując o liczbie źródeł, ich częstotliwości i wykorzystywanych kanałach radiowych (w paśmie) oraz pokazując ten obraz na kolorowym monitorze.

Szesnaście z dwudziestu trzech detektorów dronów proponowanych w grupie RER na platformie Brave 1 Market
Szesnaście z dwudziestu trzech detektorów dronów proponowanych w grupie RER na platformie Brave 1 Market
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Ukraińcy przyznali przy tym, że głównym celem tych detektorów są oczywiście drony FPV, jednak nadają się one również do przechwytywania sygnału „od wrogich bezzałogowych pojazdów lądowych oraz od bezzałogowych statków powietrznych dalekiego zasięgu typu Molnija, pod warunkiem dostępności sygnału analogowego”. Jest to przy tym urządzenie małe (o wymiarach 95 × 158 × 47 mm) i lekkie (ważąc do 650 g), przypominające radiotelefon.

W grupie widoprzechwytywaczy na platformie Brave 1 Market są w sumie cztery typy urządzeń, z których najtańsze („Czujka 2”) kosztuje tylko 18 900 hrywien (1640 zł). Ale są one również zaszeregowane do o wiele szerszej klasy sprzętu: tzw. „detektorów dronów”. W tej dziedzinie proponowane są bowiem aż 23 urządzenia: z których skodyfikowano 20. W sumie, w grupie RER Ukraińcy wyróżnili jeszcze namierniki (z 2 dostępnymi rozwiązaniami) oraz modułowe urządzenia rozpoznawcze (3 typy).

Szesnaście ze stu czterdziestu systemów REB do ochrony techniki wojskowej
Szesnaście ze stu czterdziestu systemów REB do ochrony techniki wojskowej
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Największa różnorodność panuje jednak w systemach REB. Wyróżniono w nich m.in.: sprzęt do ochrony techniki wojskowej (140 rozwiązań, z których 43 skodyfikowano), sprzęt do ochrony pozycji (113 rozwiązań, z których 30 skodyfikowano), sprzęt do ochrony pojedynczego żołnierza (42 rozwiązania, z których 7 skodyfikowano), tzw. „kompleksy sprzętowo-programowe”, czyli „uniwersalne systemy łączące w sobie wydajne oprogramowanie i platformę sprzętową do wykrywania, tłumienia i zwalczania wrogich bezzałogowych statków powietrznych, środków łączności, nawigacji lub rozpoznania” (12 typów, w tym 3 skodyfikowane) oraz „karabiny” antydronowe (18 rozwiązań, z których 15 skodyfikowano).

Szesnaście ze stu trzynastu systemów REB do ochrony pozycji
Szesnaście ze stu trzynastu systemów REB do ochrony pozycji
Autor. https://market.brave1.gov.ua

Są to rozwiązania, których zasięg w przypadku „ochrony techniki” nie przekracza 500 m, a w przypadku „ochrony pozycji” - 700 m. Przykładem może być system REB krótkiego zasięgu Kulbaba, który zapewnia dookólną ochronę bez martwych stref. Według Ukraińców składa się on z „niezależnych modułów, co pozwala mu kontynuować działanie nawet po uszkodzeniu jednego lub kilku modułów, a także na szybką naprawę systemu w terenie”.

Jak na razie ujawniono, że efektywny obszar działania Kulbaby ma promień do 100 metrów, który można zwiększyć do 200 m, ale z pojawieniem się strefy utraty kontroli nad zagrożeniami w promieniu mniejszym niż 25 m. Przy wykorzystaniu własnych akumulatorów Kulbaba może pracować przez 2,5 godziny. Co ważne, jest to system łatwy do rozstawienia i uruchomienia. Oba procesy trwają nie więcej niż 3 minuty.

O znaczeniu systemów REB może świadczyć stosunkowo duży procent urządzeń w tej grupie już zaakceptowanych przez ukraińskie siły zbrojne. Szybkość, z jakim to się robi, świadczy jednak nie o skuteczności tych rozwiązań, ale o ogromnych potrzebach ukraińskiego wojska, zagrożonego przez dużą aktywność rosyjskich dronów.

W tej dziedzinie różnica w polskim i ukraińskim podejściu jest taka, że w Polsce myśli się nadal, czy w ogóle stosować tego rodzaju systemy na pojazdach i do ochrony żołnierzy, natomiast Ukraińcy zastanawiają się, które rozwiązanie jest najbardziej skuteczne.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (9)

  1. DanielZakupowy

    Całe szczęście dzieli nas przepaść w większości obszarów życia państwa i społeczeństwa. Mam nadzieję, że tak zostanie :)

  2. Orthodoks

    Alarmistyczne tony w temacie dronizacji naszej armii mogą być nie w pełni uzasadnione. Oczywiście nie jast r{żowo, ale będzie tragedia tylko wtedy, gdy "nasza" wojna będzie taka sama jak ukrai;ńska, czyli pozycyjna, okopowa. Jeśli walkami będzie rz@dził manewr, najlepiej z panowaniem w powietrzu, sytuacja będzie bardziej komfortowa. Oczywiście drony nie znikną, dalej będą bardzo ważne i potrzebne, ale nie będzie już niejako najważniejszy oręż na polu bitwy, zadając największe straty. Można się tylko pocieszać tym, że Ukraińcy byli przygotowani do swojej wojny tak jak my teraz albo i gorzej, bo nie wiedzieli nawet czego mogą się spodziewać, tak jak my teraz wiemy. Poza tym początki stosowania dronów bojowych wynikała niejako z braków " konwencjonalnych" broni, dopiero w trakcie walk okazało się jak są zabójczo skuteczne.

  3. Zbyszek

    Znakomity artykuł. Małą korektę wprowadziłbym w kwestii standaryzacji dronów kamikadze. Są to urządzenia dość delikatne, a warunki w pobliżu frontu zwiększają ryzyko drobnych uszkodzeń (np śmigieł). Dlatego władze ukraińskie chcą zestandaryzować najważniejsze elementy. Większym problemem jest niesamowite tempo zmian technologicznych. Jest to genialny pomysł. Dowództwo ma możliwość kupna dronów w dużych partiach, co zapewnia efekt skali i przede wszystkim swobodę decyzji o lokowaniu dronów na wybranych kierunkach. Jednocześnie zdecentralizowane zakupy (Brave1, nie tylko za epunkty - brygady dostają miesięczny budżet na zakupy dronów wg własnych potrzeb i pomysłów. Niemal podwaja on kwotę budżetu centralnego). Zapewnia to bardzo szerokie testowanie dronów (i to nie przez jakieś instytucje centralne jak ze smutkiem przeczytałem w artykule obok) ale przez bezpośrednich zainteresowanych. To pozwala błyskawicznie dostosowywać się do sytuacji taktycznej albo wręcz ją narzucać wrogowi

  4. Eee tam

    Całe szczęście że potężna Ukraina nas tak dzielnie i ofiarnie broni przed Rosją i Chinami. Dziękujemy

  5. Edmund

    Ukraina to inny, maksymalnie efektywny i tani sposób zarządzania wojskiem i jego zasobami niż Polska. To nie znaczy, ze nie znajda się problemy jak korupcja, ale z konieczności jest to system, który aby przetrwać musi maksymalnie wykorzystać swoje zasoby i atuty oraz być w stanie szybko się modyfikować i dostosowywać. Jest on w sprzeczności ze sposobem zmian w wojsku polskim, który liczy wieloletni poślizg. Przykładem jest zakup 100 helikopterów Apache. To nie znaczy, że są zupełnie bezwartościowe, ale można było wydać te środki wielokrotnie efektywniej. W warunkach konfliktu zbrojnego oznacza to różnicę w ilości ofiar ludzkich i zniszczeń. W Polsce o zmianach decydują teoretyczne analizy, a nie to co dzieje się na polu walki, a są też analizy błędne, czego mamy przykład w polityce dronowej.

  6. Edmund

    Panie Maksymilianie, poprosiłbym tez o analogiczny artykuł na temat obrony antydronowej.

  7. Edmund

    Panie Maksymilianie 100% zgody i uznanie, za ten artykuł. Pokazuje on olbrzymi dystans między wojskami Ukrainy i Rosji (która także podejmuje analogiczne działania) - a wojskiem polskim. A przecież na początku to Polska była pionierem w zakresie dronów i walki z nimi. Co więc się stało, bo problem nie leży w braku funduszy? Wyróżniłbym 2 przyczyny generalne: brak wyobraźni decydentów i biurokracja - co razem stanowi po prostu brak profesjonalizmu. Rosja niedługo osiągnie gotowość produkcji 2000 dronów dziennie. Wysłanie tylko tych dronów w Polskę spowodowałoby liczne ofiary i straty, ale jakość nie słychać protestów i uwag ze strony czynnych generałów i oficerów w wojsku, ani w MON. Może dlatego, że wszystkim się opłaca nie podejmowanie decyzji i to, aby było tak jak było? Według amerykańskiego generała zostało nam niecałe 1,5 roku na przygotowanie się na globalny konflikt w którym Rosja będzie wysyłać tysiące dronów dziennie, a my co robimy? A ... robimy analizy i dyskutujemy.

  8. stasi

    A nasze wojsko szykuje się do wojny jak na początku 21 wieku. Już w Armenii nie sprawdziły się wojska pancerne

  9. Antonioo

    Ile mamy dronów odpornych na zakłócanie WRE? A ile operuje na światłowodzie. Nawet nasza armia nie wie, że takie coś jest potrzebne ale za to Apache 64H przy którym można strzelić fotkę to już jest "potrzebny"

Reklama