W ostatnich dniach odbyły się ćwiczenia Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, który trenował wyjście na pozycje i przygotowanie systemu rakietowego do otwarcia ognia. - W (…) szkoleniu brały udział wozy bojowe oraz kilkudziesięciu żołnierzy obsługi i zabezpieczenia. Celem szkolenia było sprawdzenie poziomu wyszkolenia oraz ciągłe doskonalenie zdolności obsługi i współdziałania żołnierzy tworzących ten system - powiedział dowódca Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego MW komandor porucznik Cezary Drewniak.
Do jednostki przychodzi sygnał do osiągnięcia gotowości bojowej. Żołnierze rozpoczynają przebazowanie do wyznaczonego rejonu, gdzie pojazdy i sprzęt niezbędny do współdziałania zostają przygotowane do użycia. Po zapewnieniu rozpoznania powietrznego, morskiego i łączności, na wyrzutnię ładowana jest rakieta NSM (Naval Strike Missile), która posłuży do wsparcia działań okrętów Marynarki Wojennej w operacji obronnej polskiego wybrzeża...
Tak pokrótce wyglądał scenariusz ćwiczeń, jakie w piątek, 14 lutego, odbył Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy Marynarki Wojennej w Siemirowicach. Na co dzień załogi pojazdów bojowych szkolą się na symulatorze, który swoją funkcjonalnością praktycznie niczym nie różni się od systemów zastosowanych na pojazdach bojowych. Za ich pomocą możliwe jest zgranie obsad poszczególnych stanowisk i właściwe wykorzystanie potencjału systemu rakietowego. Dodatkowo symulator umożliwia szkolenie na kilku osób jednocześnie, co znacznie usprawnia proces szkolenia i obniża jego koszty.
Dywizjon ma stanowić wzmocnienie potencjału bojowego sił Marynarki Wojennej, a tym samym zwiększać możliwości obrony wybrzeża morskiego Rzeczpospolitej Polskiej. Jego przeznaczeniem jest wsparcie działań bojowych Marynarki Wojennej, Wojsk Lądowych i Sił Powietrznych w operacjach obronnych.
Ze względu na duże możliwości operacyjne, związane z wysoką mobilnością i siłą ognia, Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy będzie odgrywał znaczącą rolę w zapewnieniu swobody pływania polskim siłom okrętowym na Morzu Bałtyckim. Do zasadniczych zadań, które będzie mógł realizować, należy zaliczyć przede wszystkim osłonę głównych baz morskich oraz punków manewrowego bazowania Marynarki Wojennej przed uderzeniami nawodnych sił okrętowych przeciwnika. Będzie ponadto odpowiadał za osłonę od strony morza skrzydła obrony Wojsk Lądowych przed uderzeniami nawodnych sił okrętowych przeciwnika. Jedną z najważniejszych funkcji jednostki będzie udział w obronie przeciwdesantowej wybrzeża polskiego.
Dywizjon rozpoczął formalne funkcjonowanie 1 stycznia 2011 roku. W połowie 2013 roku po zakończeniu testów poligonowych osiągnął gotowość techniczną do działań. Do czasu osiągnięcia pełnej gotowości do działania realizowany jest proces szkolenia oraz dostawy kolejnych rakiet NSM. Miejscem stałej dyslokacji dywizjonu są Siemirowice, jednak jego podstawową cechą ma być wysoka mobilność, a co za tym idzie będzie posiadał zdolność operowania wzdłuż całego polskiego wybrzeża. Dowódcą NDR MW jest komandor porucznik Cezary Drewniak.
MIlitarysta
Za mało i brak głowic nuklearnych. To błąd, bo Komorowski na razie tylko chce gadać , gadać i gadać, a proponowano zgromadzić nawet i te 70 tys. żołnierzy amerykańskich. Naprawdę siły szybkiego reagowania NATO można by już dziś podciągnąć. Kim są dziwnie zachowujący się panowie Komorowski, Koziej, Miller, Iwiński, Tusk, Czempiński, Sikorski, Rostowski, B. Klich..? Kim są starzy generałowie ? Zwróćcie uwagę, że u nas szpiegów się nie łapie, a na Ukrainie zdrajca był admirał ich floty. Ktosp;rzypomniał,zę1,95 % budżetu konstytucyjnie nie dają nasi, czyli Trybunał Stanu !!!
patriot
Powinnismy mieć kilka takich dywizjonów i dużo więcej tych rakiet nsm
Gladius
Tych jednostek jest za malo, minmum drugie tyle powinnismy wprowadzic na uzbrojnie A co z Jassm-em dla lotnictwa taktycznego? Kiedy odbeda sie prawdziwe cwiczenia? A nie teoretyczne jak na razie?